Jeżeli chodzi o oddychanie przez usta w czasie biegania nawet w niskich (niskich jak na polskie warunki dla biegaczy, sądzę, że to gdzieś miedzy -10 a -20 st C - ale te -20 stopniu to jedynie moja prywatna obserwacja)temperaturach większość biegaczy sobie poradzi dobrze.
Natomiast fragment na temat ogrzewania powietrza w drogach oddechowych - "Po pierwsze, nie jesteśmy. Nie jesteśmy w stanie w ułamku sekundy ogrzać powietrza zanim dostanie się ono do oskrzeli. To jakaś absolutna ściema", to akurat ściemą są słowa autora, który najwyraźniej nie przyłożył się do przestudiowania budowy i funkcji układu oddechowego - polecam fragmenty na temat zatok przynosowych , powietrza rezydualnego, unaczynienia, budowy nabłonka etc. Pozdro z anatomii
Komentarz do artykułu Podczas biegu oddychajmy ustami.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie przestudiowałem. Jeżeli argument o ogrzewaniu jest jednak dobry, to nadal nos w trakcie biegania jest za mały. Chodzi o to, że próba przekonania biegaczy do oddychania tylko przez nos i próbowanie znalezienia do tego jakiejś logicznej argumentacji, "bo lepiej ogrzejemy powietrze" jest kreowaniem nowego, większego problemu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 28 sty 2016, 10:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Rozumiem intencje, jednak lepiej trzymać się faktów, które świadczą o korzyściach włączenia oddychania przez usta przy znacznym wysiłku fizycznym (ten tor oddychania ułatwia pobieranie większej objętości powietrza, w krótszym czasie i szybszą wymianę powietrza w drogach oddechowych - ergo większe pobieranie O2 i szybsze wydalania CO2; zmniejsza wydatek energetyczny związany z samą mechaniką oddychania i zmniejsza przestrzeń martwą) niż kwestionować fakty "niewygodne"
- C80
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 24 sty 2017, 07:51
- Życiówka na 10k: 51:27
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ZPL
- Kontakt:
Hmm, bieganie zimowe... Niestety u części osób mogą pojawiać się takie problemy, ja sam poniżej 10 stopni miałem problemy z gardłem i układem oddechowym. Często aktywność ustawała w połowie listopada do wiosny.
A jednak dało się coś z tym zrobić i można biegać i jeździć na rowerze nawet przy -5 czy -10 st. C. Wystarcza mieć... kominarkę. Do biegania cieńszą, na rower gdzie prędkości są większe grubszą. Ale sprawdza się idealnie, można dyszeć pełnią ust bez obawy.
A jednak dało się coś z tym zrobić i można biegać i jeździć na rowerze nawet przy -5 czy -10 st. C. Wystarcza mieć... kominarkę. Do biegania cieńszą, na rower gdzie prędkości są większe grubszą. Ale sprawdza się idealnie, można dyszeć pełnią ust bez obawy.
-
- Wyga
- Posty: 132
- Rejestracja: 21 cze 2013, 22:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja na duzy mroz tez kominiarka albo jakis produkt buffopodobny na usta i nos, ale z czasem biegu odkrywam najpierw nos, potem usta bo zwyczajnie goraco sie robi. A zeby nie oddychac mroznym powietrzem to gdzies wyczytalem i stosuje (moim zdaniem pomaga) - oddychajac przez usta trzymac koncowke jezyka przyklejona do podniebienia troche na poczatku moze niewygodne, ale mozna sie przyzwyczaic, a mrozne powietrze nie wpada prosto do gardla bo musi ominac jezyk i zdazy sie w tym czasie choc troche ogrzac
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
To jest raczej bardzo rzadkim wyjatkiem. Normalnie bieganie do -10 stopni nie powinno robic zadnych problemow... moze tylko tych leniwcowych...C80 pisze:Hmm, bieganie zimowe... Niestety u części osób mogą pojawiać się takie problemy, ja sam poniżej 10 stopni miałem problemy z gardłem i układem oddechowym. Często aktywność ustawała w połowie listopada do wiosny.