Duże miasta vs reszta świata. Medytacje wiejskiego biegacza

[Tomeck]

.
Sghjwo, Meksyk?

Odpowiem za pytanego - Shanghai - tak przynajmniej widnieje w podpisie.

Dodalem wczoraj "location".

Naprawdę w czasach, kiedy o bieganiu nawet "baby w maglu" gadają, ktoś jeszcze wstydzi się
reakcji otoczenia na swoje bieganie? No bez jaj :>

Tylko patrzec jak powstanie hipsterska moda na "nie bieganie", skoro wszyscy biegaja, jakos trzeba sie wyroznic. Bieganie staje sie passé.

Teraz w topie są biegi przeszkodowe. Takie tam czolgania przez błoto, kąpiel w kontenerze z wodą i lodem, skoki przez ogień, wspinania na 3m ściankę i to wszystko na dystansie powiedzmy 5km.
Mam na to wybiegane, ale podjąłem czelendż - jak coś tam coś tam osiągnę (dosyć sporo ) to sobie takie polecę. Towarzysko.

[Puszczyk]

Pogoda na bieganie była dzisiaj fajna, bo chłodzenie było Zdjęcia adekwatne do okoliczności przyrody, ale i tak wolę to niż miasto



zresztą nie tylko ja





chociaż kałuże z perspektywy mojej partnerki biegowej wyglądają troszkę gorzej











a tutaj już nie biegliśmy

[keiw]

Ja mieszkam w centrum Szczecina i mogę ci wrzucić podobne zdjęcia

[Puszczyk]

Dawaj Lubię takie foty Sporo do Szczecina w delegacje jeździłem, ale wtedy jeszcze nie biegałem

[keiw]

OK:
8 km od domu:


7km od domu (foto z początku jesieni)


Tereny portowe - 3km od domu:



Park Kasprowicza - z ubiegłej zimy - 2,5km od domu


Gubałówka Szczecinska - 8km od domu - ubiegła zima:


Jasne Błonia - 2km od domu


Arkonka - 6km od domu


Wszystko w granicach administracyjnych miasta i wszędzie biegam bez dojazdów.
Przykłady mogę mnożyć.

Nie ma co gdybać, wszędzie możemy znaleźć swoje miejsce do biegania.

Dodam, że przez długi czas biegałem na pograniczu Sahary w wysokich temperaturach i tumanach kurzu. Też się przyzwyczaiłem i nakręciłem na to innych.
Z tego też mam fotki, ale musiałbym poszukać na płytach DVD.

[Puszczyk]

Super foty

[keiw]

Wszystkie z komórki

Wysłane z mojego MI 3W .

[tayton]

O matko jaka Sahara?! Ja dziś w Krynicy Morskiej nieco się poszwędalam i nawet na plażę wybiegłam ale nic z tego. Z plaży 1/3 została, bo fale tak pięknie biją, piesk mokry i grząski, nijak biegać. A jeszcze wiatr, że głowę urywa... A Wy tu albo o wielkim piachu albo o prawie grzęzawiskach opowiadacie. Chylę głowę, ja sie chyba na takie trudne warunki za jakiś rok będę nadawała

[Batman]

Trochę nieostre bo robione w biegu. Moje "lipcowanie" na Helu. Bardzo przyjemnie choć w deszczu