Ja dziś 3 raz miałem je na nogach
Przejechałem 20km - i jakby zero zmęczenia.
Technicznie jeszcze dużo przede mną. Jeszcze bolą mnie mięśnia pleców w cześci lędźwiowej, muszę zacząć robić grzebity na wzmocnienie. Później czywiście będę statał się środek ciężkości obniżać w dół i jeździć w pozycji bardziej pochylonej. Do jazdy z ręką na plech mi jeszcze duuuużo brakuje
Polskie drogi są fatalne

(albo w mojej okolicy są takie

)
Pod strome górki jest ciężko, różnica jest o wiele bardziej wyraźna pomiędzy wzniesieniami niż podczas biegu.
Na prostej i w miarę ładnej (niechropowatej) drodze osiągam ok 2:40-2:50/km przy spokojnej jeździe. Jednak po typowej polskiej drodze na razie 3:30/km.
Myślę, że pod koniec tygodnia zrobię sobie trasę 31km i znów napiszę co i jak. Swoją drogą to chętnie będę się dzielił z wami moimi wrażeniami z nauki jazdy na rolkach
