jak sobie radzicie w te upały??
- Wojas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 266
- Rejestracja: 18 mar 2006, 16:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Upały są i to niezłe. Ja np wstaje po 6:00 i o 8:00 już biegam bo wtedy słońce jeszcze tak niegrzeje. A jak komuś sie niechce wstawać wcześniej to wiadome może iść biegać po 20:00 wtedy też już tak niegrzeje ( tylko powietrze takie spalone)
gg 1175002
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Też ma dziewczyna problem.
Mnie krew zalewa, od wtorku nap......a mi coś koło palca u lewej nogi. Dzisiaj dawało się w końcu rozchodzić i już kombinuję żeby jutro zrobić rozruch.
Zakazy wstępu do lasów ogłaszają, to co z moimi planami na sobotę?????
********************
A co do upałów, to dla mnie podstawa to się nie odwodnić. Czyli wlać w siebie połowę butelki mineralnej przed wyjściem, na raty, tak z pół godziny wcześniej.
W pon. to jeszcze biegałem w dresie. Chyba, żeby się nie przeziębić. Mogło słońce mnie zawiać.
W taką pogodę tobym założył krótkie gatki i T-shirta, może koszulek bez rękawków ale to już na najdłuższą trasę.
I czym wcześniej tym lepiej. Najlepiej razem ze słońcem. Ale mnie się nie chce, to i powrót jest coraz cieplejszy. Temperatura znacznie wzrasta tak gdzieś po 7:00.
Dobrze jakby trasa była zacieniona. Jeśli nie jest- to czapeczkę ale nie z pomponem na zimę, ale taką letnią z daszkiem.
Niektórzy biegają z bidonami, buteleczkami.
Było o tym niedawno tutaj
Mnie krew zalewa, od wtorku nap......a mi coś koło palca u lewej nogi. Dzisiaj dawało się w końcu rozchodzić i już kombinuję żeby jutro zrobić rozruch.
Zakazy wstępu do lasów ogłaszają, to co z moimi planami na sobotę?????
********************
A co do upałów, to dla mnie podstawa to się nie odwodnić. Czyli wlać w siebie połowę butelki mineralnej przed wyjściem, na raty, tak z pół godziny wcześniej.
W pon. to jeszcze biegałem w dresie. Chyba, żeby się nie przeziębić. Mogło słońce mnie zawiać.

W taką pogodę tobym założył krótkie gatki i T-shirta, może koszulek bez rękawków ale to już na najdłuższą trasę.
I czym wcześniej tym lepiej. Najlepiej razem ze słońcem. Ale mnie się nie chce, to i powrót jest coraz cieplejszy. Temperatura znacznie wzrasta tak gdzieś po 7:00.
Dobrze jakby trasa była zacieniona. Jeśli nie jest- to czapeczkę ale nie z pomponem na zimę, ale taką letnią z daszkiem.
Niektórzy biegają z bidonami, buteleczkami.
Było o tym niedawno tutaj
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- Bartosh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 771
- Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49
Co do nakryc glowy, to najlepsze wg mnie sa same daszki (czapeczka z "odcieta gora"), lub baseballowki z siateczka w tylnej czesci glowy.
Biegalem kilka razy w czapeczce z daszkiem, ktorej wierzchnia czesc jest zrobiona z oddychajacej tkaniny (dri-fit), ale i tak pocilem sie w niej bez porownania mocniej niz biegajac z daszkiem zapinany z tylu na rzep.
Biegalem kilka razy w czapeczce z daszkiem, ktorej wierzchnia czesc jest zrobiona z oddychajacej tkaniny (dri-fit), ale i tak pocilem sie w niej bez porownania mocniej niz biegajac z daszkiem zapinany z tylu na rzep.
- mania
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 12 gru 2005, 11:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
KURCZE, MAM WSTAWAC O 6??! RAZ BIEGALAM TAK WCZESNIE I TO BEZ JEDZENIA...MYŚLAŁAM, ŻE PADNĘ...COŚ WYMYSLĘ...outsider pisze:Też ma dziewczyna problem. ANO MAM:)
Mnie krew zalewa, od wtorku nap......a mi coś koło palca u lewej nogi. Dzisiaj dawało się w końcu rozchodzić i już kombinuję żeby jutro zrobić rozruch.
Zakazy wstępu do lasów ogłaszają, to co z moimi planami na sobotę?????
JA TO CHYBA POBIEGAM...ALE W WODZIE NAD ZALEWEM:)))
********************
A co do upałów, to dla mnie podstawa to się nie odwodnić. Czyli wlać w siebie połowę butelki mineralnej przed wyjściem, na raty, tak z pół godziny wcześniej.
W pon. to jeszcze biegałem w dresie. Chyba, żeby się nie przeziębić. Mogło słońce mnie zawiać.![]()
W taką pogodę tobym założył krótkie gatki i T-shirta, może koszulek bez rękawków ale to już na najdłuższą trasę.
I czym wcześniej tym lepiej. Najlepiej razem ze słońcem. Ale mnie się nie chce, to i powrót jest coraz cieplejszy. Temperatura znacznie wzrasta tak gdzieś po 7:00.
Dobrze jakby trasa była zacieniona. Jeśli nie jest- to czapeczkę ale nie z pomponem na zimę, ale taką letnią z daszkiem.
Niektórzy biegają z bidonami, buteleczkami.
Było o tym niedawno tutaj
PO 20.00 ODPADA, PADAM NA TWARZ I KTOŚ TU MIAŁ RACJĘ- O TEJ PORZE TO JEST TAKA "CAŁODNIOWA ZUPA"...
chcieć to móc..
- mania
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 12 gru 2005, 11:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
W TAKI UPAŁ TO NAWET DASZEK ANI SITKO NIE POMAGA, CZŁOWIEK SIĘ POCI I TYLE. A MOŻE LEPIEJ JAKAS CHUSTA?Bartosh pisze:Co do nakryc glowy, to najlepsze wg mnie sa same daszki (czapeczka z "odcieta gora"), lub baseballowki z siateczka w tylnej czesci glowy.
Biegalem kilka razy w czapeczce z daszkiem, ktorej wierzchnia czesc jest zrobiona z oddychajacej tkaniny (dri-fit), ale i tak pocilem sie w niej bez porownania mocniej niz biegajac z daszkiem zapinany z tylu na rzep.
chcieć to móc..
- Bartosh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 771
- Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49
Ja wstaje o 5 rano czasami, zeby zdazyc na trening, wziac prysznic, zjesc sniadanie i wybrac sie do pracy (vide - "chciec to moc")
Chusta? Sprobuj, napiszesz jak Ci sie biegalo.
Pozostaje jeszcze fitness club z dzialajaca klimatyzacja i bieznia, albo bieznia w domu... Ewentualnie wyjazd gdzies, gdzie jest znosniejsza temperatura...
Chusta? Sprobuj, napiszesz jak Ci sie biegalo.
Pozostaje jeszcze fitness club z dzialajaca klimatyzacja i bieznia, albo bieznia w domu... Ewentualnie wyjazd gdzies, gdzie jest znosniejsza temperatura...
- mania
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 12 gru 2005, 11:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
fitness mi się znudził,Bartosh pisze:Ja wstaje o 5 rano czasami, zeby zdazyc na trening, wziac prysznic, zjesc sniadanie i wybrac sie do pracy (vide - "chciec to moc")
uważaj bo mnie zarazisz swoją "ambicją"![]()
Chusta? Sprobuj, napiszesz jak Ci sie biegalo. obiecuję![]()
Pozostaje jeszcze fitness club z dzialajaca klimatyzacja i bieznia, albo bieznia w domu... Ewentualnie wyjazd gdzies, gdzie jest znosniejsza temperatura...
bieżnia bez parku też kiepsko...
wyjazd prędzej, ale w taki upał to mi się opalanie marzy:)
chcieć to móc..