..witam ponownie..

..
..prawdą jest, że odczuwam większą 'przyjemność' biegając wieczorami..bo nie przepadam za słońcem..czasami czuję, że 'wyciąga' ono ze mnie siły..hmm..ale co z doświadczeniami z początku roku, gdzie biegałam przy 0, +2..?..i całodniowe zmęczenie również wystąpiło.. analogii nie ma..
..z pewnością nie śpię zbyt mało..i wydaje mi się,że również nie przekraczam tej górnej granicy..
..wiele do myślenia dała mi sprawa odpowiedniego bilansu kalorycznego..Generalnie nie jem dużo..a i tak to głównie warzywa i warzywa, białe serki, chude mięso, ryby..po wyliczeniu daje to ...oj..koło tys kcal..tyle, że 'nadrabiam'

..dodatkami: jakiś 'michałek', suszone owoce..nie słodzę..ale trudno przetrwać dzień bez jakiejś słodkości..nie stronię również od piwa..
Ok..z tego co sama wydedukowałam muszę wyeliminować 'dodatki' (bo i tak trzeba coś zgubić)..starać się regularnie jeść-wkomponować tłuszcze do diety..posilać się regularnie..hmm...mam pod ręką osobę, która teoretycznie zna się na sprawach żywieniowych, zapotrzebowaniu organizmu itd..raz zrobiliśmy eksperyment...i nie byłam w stanie 'zjeść' tych 5ciu posiłków o odpowiedniej 'dziennej dawce' kalorii..za dużo..za często...brak apetytu.. poza tym prowadzę siedzący tryb życia (wykluczając czas przezn na sport)..nie mogę się opychać...bo niestety od razu 'idzie w boczki'..
..dodam jeszcze, że co 2 dzień ćwiczę tez siłowe..praca z ciężarami na górna partie-ręce + grzbiet..
..dziękuję za sugestie..jesli możecie jeszcze cokolwiek dopowiedzieć..czekam..teoretycznei można wszystkiego się dowiedzieć..ale rozmowa z praktykantami jest zawsze bardziej 'kształcąca'..
..pozdrawiam serdecznie

..