Komentarz do artykułu Jak często wymieniać buty biegowe?

Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1737
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12401
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

dr Łokieć pisze:(...) docelowo może się rozpłaszczać łuk poprzeczny
oraz
dr Łokieć pisze:Wszystkim biegaczom, którzy do nas przychodzą zalecamy trening stabilizacyjny na tak zwanym „berecie”
Warto zawsze konfrontować różne poglądy, zwłaszcza jeżeli wypowiadają je ludzie określający się jako specjaliści w danej dziedzinie. I tak, jeśli chodzi o pierwszy cytat, to poproszę o odniesienie się do poniższych informacji (najlepiej do źródła).
yacool pisze:(...) ciekawy materiał, który postanowiłem streścić, ale polecam treść w oryginale. Gość prezentuje bardzo postępowe poglądy. Obnaża poziom wiedzy akademickiej i sugeruje, że mamy dekady opóźnienia w stosunku do innych krajów rozwijających wiedzę o biomechanice stopy i nie tylko stopy. (...) Bohater podcastu udowadnia, że w dzisiejszych czasach, żeby rozumieć dogłębnie zjawiska, to trzeba rozwijać się interdyscyplinarnie, a więc nie tylko fizjoterapia i kierunki pokrewne, ale także inżynieria.
Podaje klasyczny przykład stereotypu o trzech punktach podparcia dla stopy, mówiąc o nieistniejącym w rzeczywistości łuku poprzecznym na przodostopiu, a więc też i o wyimaginowanym płaskostopiu poprzecznym, które jest nieistniejącą przypadłością. spotykaną jedynie w nieaktualnej literaturze. LINK do dyskusji.
Jeżeli chodzi o drugi cytat, to również proszę dr Łokcia o odniesienie się do tego, co na temat beretu mówi dr Biernat, czyli o rezygnacji z beretów jako nieskutecznych metod stabilizacji.
NiedzielnyBiegacz91
Wyga
Wyga
Posty: 112
Rejestracja: 13 sty 2020, 19:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mnie zawsze śmieszy gdy widzę, że ktoś robi mnóstwo wymyślnych ćwiczeń na berecie, po czym nie potrafi stanąć na jednej nodze i rozciągnąć czwórki bez latania na wszystkie strony świata
Awatar użytkownika
Deter
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1018
Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czyli moje Altry Superiory 4.5 po ponad 1800 km... są już do wymiany? :bum:
otoczak
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 20 sty 2012, 09:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Deter pisze:Czyli moje Altry Superiory 4.5 po ponad 1800 km... są już do wymiany?
Niekoniecznie, bo przecież:
dr Lokiec pisze: Kolejną rzeczą jest to, czy biegamy palcowo czy piętowo. Amortyzacji najwięcej jest pod piętą, więc jeśli biegamy bardziej na palcach, to but będzie inaczej pracował.
więc pierwszy tysiąc można biegać wyłącznie "palcowo" nie niszcząc amortyzacji pięt, a drugi tysiąc piętowo nie używając amortyzacji palcowej. Na trzeci i czwarty tysiąc zostaje jeszcze odpowiednio supinowanie i pronowanie, i w ten sposób optymalnie i równomiernie zużywasz piankę przez 4k km :hej:
Awatar użytkownika
Deter
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1018
Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ufff
Odetchnąłem z ulgą.

PS
Aż dziwne, że producenci butów nie wpadli na pomysł wymiennych podeszw :hejhej:

A tak serio to przy kształcie moich stóp po 500 km i tak pojawiają się pierwsze rozdarcia.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12401
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Teoretycznie żywotności pianki powinna zwiększać płytka karbonowa, bo rozkłada naciski na większej powierzchni. To by jednak psuło rynek, gdyby but miał mieć 4k przebiegu.
otoczak
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 20 sty 2012, 09:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Deter pisze:Ufff
Odetchnąłem z ulgą.

PS
Aż dziwne, że producenci butów nie wpadli na pomysł wymiennych podeszw :hejhej:

A tak serio to przy kształcie moich stóp po 500 km i tak pojawiają się pierwsze rozdarcia.
Też to zauważyłem w swoich ostatnich parach. Najpewniej producenci odpowiednio postarzając materiał cholewki, zabezpieczają się na wypadek januszy lekkiej atletyki, którym, mimo zaleceń i rad życzliwych im ludzi, nie szkoda niszczyć własnego organizmu biegając 700-tego km w zdezamortyzowanym obuwiu. A w dziurawym już trochę wstyd się pokazywać, nawet Januszowi... chociaż, z drugiej strony... po zmierzchu nikt nie zauważy :hej:
kkkrzysiek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2043
Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Buty z karbonowymi wkładkami są to chyba zawsze startówki. A tu, jak wiemy, liczy się waga, więc dba się, żeby i cholewka ważyła jak najmniej, a to znaczy cieńszy materiał i większą podatność na przetarcia. Moje osobiste doświadczenia (mała próba i tylko jednego producenta) wskazują jednak, że ta cienka cholewka jest co najmniej równie trwała, jak w butach treningowych, więc nie jest źle.

Jeśli już, to bardziej bym szedł w kierunku, że płytka pod wpływem przyjmowanych przeciążeń traci część swoich cech, przez co buty startowe z biegiem czasu (kilometrów) zmieniają się w treningowe.
Awatar użytkownika
Deter
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1018
Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

otoczak
U mnie problemem jest kształt stopy Zerknij na temat i Altrach, tam dałem fotkę stopy.
dziki_rysio_997
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 715
Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20

Nieprzeczytany post

Kiedyś już wspominałem, porównałem dwie pary popularnych Pegasusów 36. Wyglądało to tak, że starsze (ok. 800 km przebiegu) zbiły się o:
5.5 mm pod piętą (ok. 16%)
4.5 mm pod śródstopiem (ok. 18%)

Taka wartość wyszła dla umiarkowanie ciężkiego biegacza (wtedy miałem jakieś 72-73 kg). Prawdopodobnie dla 80-90 kg, a przecież takich biegających jest sporo, będzie wyższa. Oczywiście tempa treningowe też mogą mieć ogromne znaczenie.

Trudno przypuszczać, by zbicie pianki o ok. 17% (a w praktyce zbicie pianki o więcej niż 17%, bo mierzyłem z wkładką itd.) było obojętne dla jej zdolności amortyzacji. I raczej ze względu na zmiany w strukturze jest ona ZNACZNIE bardziej uszczuplona, niż o te 17%.

Pegasusy 36 miały głównie piankę Cushlon, Pegasusy 37 dość gęstą wersję pianki React. Co ciekawe, te drugie przy podobnym przebiegu "zbiły się" znacznie mniej. I wydaje mi się, że ich podeszwy mają nieco większą żywotność, choć nie drastycznie. Po ok. 700 - 800 km w P37 zjazd amortyzacji jest już bardzo odczuwalny.

Kusi mnie też żeby sprawdzić, w jakim stopniu degradują się poduszki gazowe w Pegasusach - pewnie będę musiał ostrożnie rozciąć podeszwę. ;)

A podsumowując: ja jestem zdania, że w przypadku większości butów treningowych w okolicach 700-800 km robi się wyraźnie gorzej. W czasie biegu to się czuje, to się słyszy (inny dźwięk np. na asfalcie), po biegu to się też czuje w bardziej obolałych nogach... Można się zastanawiać, na ile jest to "planowane", a na ile to po prostu cena za systemy amortyzacji/oddawania energii w butach i "tak ma być".
Swoją drogą to i tak jestem pod wrażeniem, że to się wyraźnie psuje dopiero po 700-800 km, więc pewnie po jakichś 300 000 uderzeń każdego buta o asfalt...

But po 800 km często faktycznie przyzwoicie wygląda i rozumiem rozterki niektórych - moim zdaniem można bardziej "wytłuczony" but brać na wolne jednostki po miękkiej nawierzchni, a w tym czasie w nowych butach biegać te obciążające. A potem jeszcze kosić w starszych butach trawnik itd. :bum:
10k: 35:42
Awatar użytkownika
Deter
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1018
Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co jest później?
Ja mogę biegać bez amortyzacji a problemem okazują się rozdarcia w miejscu, w którym moja stopa jest najszersza.

https://ibb.co/MGzMy2R


Z minimalistycznymi butami jest jak z pacyfizmem - idea doskonała lecz tylko wtedy, kiedy wszyscy ją przestrzegają bo jeśli jedna grupa nie jest pasyfistyczna, wówczas ta pacyfistyczna skazana jest na piekło.
Czyli jeśli nasz układ ruchu od dziecka był przyzwyczajany do miękkich butów i komfortu, wówczas trudno będzie biegać w butach po 1000 km.
otoczak
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 20 sty 2012, 09:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A właśnie. Czy nie można by traktować w takim razie biegania w takich starszych butach jako ekwiwalentu biegania naturalnego/minimalistycznego? Oczywiście zakładam, że biegacz waży te 55-75 kg, nie ma wady, która powodowałaby skrajnie nierównomierne zużycie podeszwy (w rodzaju wybijania dziury piętą czy paluchem), no i biega te 40-70 km/tydz. a nie 200.
Przecież z punktu widzenia procesu dostosowywania się układu ruchowego to nawet lepiej bo proces zmniejszania się amortyzacji jest rozłożony w czasie i zachodzi płynnie, tak że jest czas dla organizmu, żeby się przyzwyczaić.
Oczywiście taka para nie jest jedyną i zakładamy ją na zmianę z czymś już nowym.
paweu92
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 414
Rejestracja: 24 kwie 2017, 15:19

Nieprzeczytany post

dziki_rysio_997 pisze:Pegasusy 37 dość gęstą wersję pianki React. Co ciekawe, te drugie przy podobnym przebiegu "zbiły się" znacznie mniej. I wydaje mi się, że ich podeszwy mają nieco większą żywotność, choć nie drastycznie. Po ok. 700 - 800 km w P37 zjazd amortyzacji jest już bardzo odczuwalny.

Mi to peg 37 dopiero podpasował po zrobieniu 400km, wcześniej to był strasznie toporny but dla mnie :D
Teraz mam 1500km i tak powoli będę zmieniał, kupiłem 38 ale to jeszcze większe nieporozumienie niż 37 więc trzeba coś nowego :D

Jak chcesz mogę Ci podesłać pegi po 1500 do sprawdzenia :hahaha:
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

otoczak > Jeżeli w uproszczeniu mówiąc twoja stopa źle się układa przy lądowaniu, to i piankę ubija w sposób, który to złe ułożenie będzie pogłębiał. Nie musi to być wada która od razu wybija dziurę w pięcie, pogłębianie małej nieprawidłowości też jest złe. Więc nie, bieganie w rozklepanych papciach to nie jest bieganie w butach minimalistycznych na cienkiej podeszwie :).
Z drugiej strony, to buty minimalistyczne są demonizowane, owszem, przystosowanie się do nich wymaga czasu, ale wystarczy do tego dosłownie parę miesięcy, na przykład zimą, gdy i tak biega się mniej. Ja nigdy nie byłem przesadnie lekki, nawet jak byłem w formie to ważyłem ~80kg, a był czas, gdy biegałem wyłącznie w butach minimalistycznych. A i teraz mi się zdarza, i jeśli odczuwam wtedy dyskomfort, to w łydkach, a nie w stopie.
Problemem jest biegacz, który nie chce zmniejszyć przebiegów na czas adaptacji. Bo mu coś tam opadnie czy się zmniejszy. Ale to nie wina butów. A mocniejsze stopy zawsze procentują, mimo że wymagają czasowego ograniczenia przebiegów w czasie przestawiania się.
The faster you are, the slower life goes by.
ODPOWIEDZ