Komentarz do artykułu Czego lepiej nie jeść przed bieganiem?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Czego lepiej nie jeść przed bieganiem?
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 729
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
"...Pamiętajmy wreszcie o tym - a podkreślam to za każdym razem – każdy z nas jest inny/ Każdy organizm inaczej reaguje na różne pokarmy, dlatego w pierwszej kolejności kierujmy się swoim doświadczeniem..."
Najważniejsze jest to, żeby sobie uświadomić, że każdy posiada inny poziom "intelektu".
Ludzie inteligentni mają większą szansę na "prawidłowe" reakcje.
Niestety większość będzie "praktykowała" nieoptymalnie, ze względu na swój deficyt intelektualny.
Można temu zaradzić, korzystając z pomocy tych mądrzejszych, albo wybrać mozolną drogę samokształcenia,
studiować nieustannie temat, aby zniwelować swoje wrodzone deficyty.
Napiszę tak, sytuacja nie jest dobra w tym względzie(żywienie), poważnym utrudnieniem jest wszechobecny chaos informacyjny. W internecie namnożyło się tysiące porad, wzajemnie wykluczających się teorii na temat odżywiania. Nawet w gronie "specjalistów" preferowane są kolidujące ze sobą "schematy żywieniowe".
Moim zdaniem jedyna "optymalna" droga w praktykowaniu "jedzenia",
to Fizjologia Człowieka i Biochemia Komórkowa!
Od czasu do czasu mamy wtedy szansę uwzględnić nowe odkrycia naukowe,
modyfikując swoje podejście do jedzenia.
Najgorsza metoda to przeszukiwanie internetu i "małpowanie" celebrytów.
Poszukiwanie i akceptowanie prostych rozwiązań,
które serwuje dyżurująca w internecie armia szarlatanów,
pokroju Jerzego Zięby, czy osobników nawiedzonych, jak Krzysztof Jackowski.
Najważniejsze jest to, żeby sobie uświadomić, że każdy posiada inny poziom "intelektu".
Ludzie inteligentni mają większą szansę na "prawidłowe" reakcje.
Niestety większość będzie "praktykowała" nieoptymalnie, ze względu na swój deficyt intelektualny.
Można temu zaradzić, korzystając z pomocy tych mądrzejszych, albo wybrać mozolną drogę samokształcenia,
studiować nieustannie temat, aby zniwelować swoje wrodzone deficyty.

Napiszę tak, sytuacja nie jest dobra w tym względzie(żywienie), poważnym utrudnieniem jest wszechobecny chaos informacyjny. W internecie namnożyło się tysiące porad, wzajemnie wykluczających się teorii na temat odżywiania. Nawet w gronie "specjalistów" preferowane są kolidujące ze sobą "schematy żywieniowe".

Moim zdaniem jedyna "optymalna" droga w praktykowaniu "jedzenia",
to Fizjologia Człowieka i Biochemia Komórkowa!

Od czasu do czasu mamy wtedy szansę uwzględnić nowe odkrycia naukowe,
modyfikując swoje podejście do jedzenia.
Najgorsza metoda to przeszukiwanie internetu i "małpowanie" celebrytów.
Poszukiwanie i akceptowanie prostych rozwiązań,
które serwuje dyżurująca w internecie armia szarlatanów,
pokroju Jerzego Zięby, czy osobników nawiedzonych, jak Krzysztof Jackowski.
