Komentarz do artykułu Przeprowadzka do Kolorado - Alicja Konieczek w elitarnym gronie
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Przeprowadzka do Kolorado - Alicja Konieczek w elitarnym gronie
-
- Stary Wyga
- Posty: 156
- Rejestracja: 23 kwie 2013, 22:04
- Życiówka na 10k: 38:07
- Życiówka w maratonie: brak
Zauważyłem,że generalnie większość, która odeszła od polskich trenerów i po części od "polskiej szkoły" wskazuje na jeden problem. Tym problemem jest zbyt duże natężenie treningu. U nas niekoniecznie trenuje się mocno pod względem intensywności, ale na ogromnym natężeniu. Jasne, że większe natężenie ma swoje uzasadnienie. Tylko, że często dochodzi jeszcze duży kilometraż i mamy ugotowanego zawodnika. Najgorsze, że nie wyciąga się wniosków.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 482
- Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49
U nas generalnie kopiuje się stare plany - "bo u XXYY to świetnie wychodziło". Takie działanie się jakoś tam sprawdzało, gdy była masa, z której ktoś takie podejście przeżywał i raz na jakiś czas biegał.
Teraz nadal wśród części tzw. wpływowych trenerów pokutuje przekonanie, że indywidualizacja oznacza oddanie zbyt wiele - zawodnikowi i jest stratą czasu.
Trenerzy nadal w wielu wypadkach uczą się mało od siebie i niektórzy rywalizują o szanse na polu międzynarodowym z mentalnością mistrzostw makroregionu.
Poza tym sami zawodnicy mają mniejsze przekonanie (czy też trenerzy nie umieją ich zarazić swoją wizją) - że treningowi (trening+regeneracja) trzeba się poświęcić w 100%. Oczekują od trenerów wyciśnięcia z nich 110%, a angażują się w maks 90% - tu powrót z zawodów samochodem w wieczór po biegu, tu start przy okazji, który w niczym przecież nie zaszkodzi (case medalisty MP na belkach, który wyskoczył na bieg uliczny dzień po 3000 pprz i wrócił na MP na 5000 na dzień trzeci), tam oszczędność na fizjo etc
Teraz nadal wśród części tzw. wpływowych trenerów pokutuje przekonanie, że indywidualizacja oznacza oddanie zbyt wiele - zawodnikowi i jest stratą czasu.
Trenerzy nadal w wielu wypadkach uczą się mało od siebie i niektórzy rywalizują o szanse na polu międzynarodowym z mentalnością mistrzostw makroregionu.
Poza tym sami zawodnicy mają mniejsze przekonanie (czy też trenerzy nie umieją ich zarazić swoją wizją) - że treningowi (trening+regeneracja) trzeba się poświęcić w 100%. Oczekują od trenerów wyciśnięcia z nich 110%, a angażują się w maks 90% - tu powrót z zawodów samochodem w wieczór po biegu, tu start przy okazji, który w niczym przecież nie zaszkodzi (case medalisty MP na belkach, który wyskoczył na bieg uliczny dzień po 3000 pprz i wrócił na MP na 5000 na dzień trzeci), tam oszczędność na fizjo etc