Najdziwniejsza rzecz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Do rozpoczêcia tego w±tku sprowokowa³a mnie zdumiewaj±ca obserwacja, któr± poczyni³am biegaj±c dzisiaj rano po lesie bemowskim. A¿ musia³am siê zatrzymaæ i przetrzeæ oczy.
Wiadomo nie od dzi¶, ¿e ludzie - a zw³aszcza w naszym narodzie taka panuje antykultura - ¶miec±. W ka¿dym lesie ³atwo napotkaæ mo¿na mini wysypiska ¶mieci. A to w jakim¶ zaro¶niêtym rowie, a to pod drzewem, a to w niedostêpnych na pozór chaszczach, wszêdzie walaj± siê pordzewia³e puszki, opony, ¿elastwo o nieznanym pochodzeniu, butelki po napojach wyskokowych, stare gazety i wiele innych tkniêtych zêbem czasu i przyrody przedmiotów. Czasami napotkaæ mo¿na prawdziwe per³y w tym ¶mieciowym królestwie. Las bemowski nie jest za¶miecony ekstremalnie, ale do najczystszych równie¿ nie nale¿y.
Tak wiêc - po tym przyd³ugim wstêpie przystêpujê do opisania widoku, który tak bardzo mnie zadziwi³ - bieg³am sobie dzisiaj po lesie obserwuj±c z niesmakiem mijane ¶miecie, a¿ nagle dostrzeg³am wysoko na drzewie, a by³a to sosna, wózek dzieciêcy.
Wózek ów wisia³ (wisi nadal) na ga³êziach na wysoko¶ci ok. 10 metrów nad ziemi±. Zapl±tany w konary. Wózek to w³a¶ciwie za du¿o powiedziane: z dawnego wózka osta³a siê jedynie zardzewia³a rama, fragment niebieskiej ceraty i jedno kó³ko. Ale nawet pobie¿ne, dokonane z do³u, oglêdziny znaleziska wskazywa³y, ¿e by³ to kiedy¶ wózek.
Frapuj±ca sprawa: jaka jest historia tego wózka? Czy dziecko, które by³o w nim wo¿one, jest ju¿ doros³ym cz³owiekiem? I przede wszystkim - na mi³o¶æ Bosk± - jakim cudem ten wózek znalaz³ siê tak wysoko? Na drzewie?? Po co kto¶ zada³ sobie tyle trudu, aby ten wózek zawiesiæ na ga³êziach pierwszej lepszej sosny? I jak karko³omna musia³a to byæ operacja...?
Zatrzyma³am siê pod sosn± w niemym zdumieniu.
Je¿eli znajdê jeszcze kiedykolwiek co¶ równie nieprawdopodobnego, po¶piesznie Wam o tym doniosê.
Wiadomo nie od dzi¶, ¿e ludzie - a zw³aszcza w naszym narodzie taka panuje antykultura - ¶miec±. W ka¿dym lesie ³atwo napotkaæ mo¿na mini wysypiska ¶mieci. A to w jakim¶ zaro¶niêtym rowie, a to pod drzewem, a to w niedostêpnych na pozór chaszczach, wszêdzie walaj± siê pordzewia³e puszki, opony, ¿elastwo o nieznanym pochodzeniu, butelki po napojach wyskokowych, stare gazety i wiele innych tkniêtych zêbem czasu i przyrody przedmiotów. Czasami napotkaæ mo¿na prawdziwe per³y w tym ¶mieciowym królestwie. Las bemowski nie jest za¶miecony ekstremalnie, ale do najczystszych równie¿ nie nale¿y.
Tak wiêc - po tym przyd³ugim wstêpie przystêpujê do opisania widoku, który tak bardzo mnie zadziwi³ - bieg³am sobie dzisiaj po lesie obserwuj±c z niesmakiem mijane ¶miecie, a¿ nagle dostrzeg³am wysoko na drzewie, a by³a to sosna, wózek dzieciêcy.
Wózek ów wisia³ (wisi nadal) na ga³êziach na wysoko¶ci ok. 10 metrów nad ziemi±. Zapl±tany w konary. Wózek to w³a¶ciwie za du¿o powiedziane: z dawnego wózka osta³a siê jedynie zardzewia³a rama, fragment niebieskiej ceraty i jedno kó³ko. Ale nawet pobie¿ne, dokonane z do³u, oglêdziny znaleziska wskazywa³y, ¿e by³ to kiedy¶ wózek.
Frapuj±ca sprawa: jaka jest historia tego wózka? Czy dziecko, które by³o w nim wo¿one, jest ju¿ doros³ym cz³owiekiem? I przede wszystkim - na mi³o¶æ Bosk± - jakim cudem ten wózek znalaz³ siê tak wysoko? Na drzewie?? Po co kto¶ zada³ sobie tyle trudu, aby ten wózek zawiesiæ na ga³êziach pierwszej lepszej sosny? I jak karko³omna musia³a to byæ operacja...?
Zatrzyma³am siê pod sosn± w niemym zdumieniu.
Je¿eli znajdê jeszcze kiedykolwiek co¶ równie nieprawdopodobnego, po¶piesznie Wam o tym doniosê.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Spotkalem sie nieraz z takim komentarzem : Eee to jeszcze nic . Ja nie takie rzeczy ze szwagrem po pijaku wyczynialem .
Byc moze jest to wlasnie produkt libacji kogos ze szwagrem .
A tak nawiasem to wydaje mi sie ze ja juz ten wozek widzialem . Sadzac z opisu nie jest to wykluczone .
Moge nawert popytac biegajacych tam od lat tubylcow .
Byc moze jest to wlasnie produkt libacji kogos ze szwagrem .
A tak nawiasem to wydaje mi sie ze ja juz ten wozek widzialem . Sadzac z opisu nie jest to wykluczone .
Moge nawert popytac biegajacych tam od lat tubylcow .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- lezan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 555
- Rejestracja: 20 cze 2001, 04:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Australia
Wojtek, "nie takie rzeczy..." to byl podpis do rysunku Mleczki jako komentarz dwoch swojskich faciow na widok piramid.
If God invented marathons to keep people from doing anything more
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:

Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Jones
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 30 sie 2002, 15:14
...albo coś takiego: zagajnik wśród pól. Biegnę wzdłuż niego, las się kończy i na polu, jakies dziesięć metrów ode mnie widzę lisa i kota. Wpatrzone w siebie, włos zjeżony, kot z miną "tylko k... spróbuj !". Na mój widok zwiały każdy w swoją stronę. Lis był nie ułomek, a jednak się cykał.
Jones
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 329
- Rejestracja: 19 cze 2001, 17:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nie była to najdziwniejsza rzecz a nawet w ogóle nie rzecz. Był to nieboszczyk. Człowiek, który jechał rano rowerem na ryby. Nie życzę niekomu takich wspomnień z biegania.
Michał
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1137
- Rejestracja: 25 wrz 2002, 15:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Czesto w Lasach Oliwskich, gdzie biegam, znajduje porzucone przez zlodziei samochody. Natknalem sie kiedys nawet na "pracujaca ekipe". Panowie wlasnie ogolacali pojazd z rzeczy, ktore mozna spieniezyc. Nie czkalem na ich reakcje, w tempie na rekord swiata popedzlem przed siebie.
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
Widziałem kilka pięknych, kilka dziwnych, kilka strasznych rzeczy...
Kiedyś wystraszyłem się sowy, która "przepłynęła" przede mną - pojawiający się bezszelestnie, całkiem spory kształt w nocy tuż przed twarzą robi wrażenie :-)
Piękne i ciekawe: bolid odbijający się od atmosfery - tylko raz widziałem coś takiego.
Przerażające: konar topoli spadający 10 metrów przede mną na chodnik - w połowie drogi rozpętała się burza która połamała sporo drzew - po tym konarze dalej biegłem środkiem ulicy :-)
Kiedyś wystraszyłem się sowy, która "przepłynęła" przede mną - pojawiający się bezszelestnie, całkiem spory kształt w nocy tuż przed twarzą robi wrażenie :-)
Piękne i ciekawe: bolid odbijający się od atmosfery - tylko raz widziałem coś takiego.
Przerażające: konar topoli spadający 10 metrów przede mną na chodnik - w połowie drogi rozpętała się burza która połamała sporo drzew - po tym konarze dalej biegłem środkiem ulicy :-)
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Dwukrotnie napotykalem sie na nieboszczykow , podczas moich treningow .
Raz byl to wisielec w Puszczy Kampinoskiej a drugim razem topielec w okolicach Lasku Bielanskiego . Na szczescie nie doznalem szoku bo nie bylem pierwszym , ktory dokonal tego makabrycznego odkrycia .
Co do zlodziei samochodow - znam dokladnie miejsce w Warszawie , gdzie takowi grasuja . Jest to las Nowa Warszawa w Mlocinach , na trasie od Pulkowej w kierunku Cmentarza Polnocnego . Uwazajcie !
Raz byl to wisielec w Puszczy Kampinoskiej a drugim razem topielec w okolicach Lasku Bielanskiego . Na szczescie nie doznalem szoku bo nie bylem pierwszym , ktory dokonal tego makabrycznego odkrycia .
Co do zlodziei samochodow - znam dokladnie miejsce w Warszawie , gdzie takowi grasuja . Jest to las Nowa Warszawa w Mlocinach , na trasie od Pulkowej w kierunku Cmentarza Polnocnego . Uwazajcie !
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Dwarf
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 308
- Rejestracja: 24 sty 2002, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
We wrześniu byłem na szkoleniu w Wysowej. Raniutko postanowiłem pobiegac troche po górach. Start 6:00 - gdy dobiegłem do "city center" zobaczyłem...
trzy ogromne jelenie (z porożem) radośnie sobie porykujące - stały w odległości ok. 30m (normalnie klimat z Przystanku Alaska)
Był to środek miasteczka, pomiędzy domami, obok pieknej cerkwi.
Niestety jelenie nie pobiegły dalej ze mną
trzy ogromne jelenie (z porożem) radośnie sobie porykujące - stały w odległości ok. 30m (normalnie klimat z Przystanku Alaska)
Był to środek miasteczka, pomiędzy domami, obok pieknej cerkwi.
Niestety jelenie nie pobiegły dalej ze mną

Dwarf
- RobertD
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 979
- Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Biegnę sobie z Przełęczy Świnickiej na Kasprowy Wierch, jestem koło Przełęczy Liliowe i słyszę "kozice, tam są kozice...". Na początku nie zwracam uwagi, aż tu nagle... z mgły wyłania się kilka kozic, tak po prostu idą sobie po szlaku. Są parę metrów ode mnie. Potem okazuje się, że to nie kilka, tylko kilkanaście. Naprawdę niesamowity widok. Nie boją się, a właściwie to nawet ja się trochę boję. Nigdy tak blisko nie widziałem zwierząt w ich naturalnym środowisku.
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
W niedzielę na zawodach w Beskidzie Małym miałem dość bliskie (około 30 m) spotkanie z Panem Jeleniem. Niestety szybko myknął w krzaki i tyle go...
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
- mucherek
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 19 cze 2001, 08:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Saren i jeleni nie liczę - las koło domu, dziesiątki razy przebiegałem, nawet 2 kroki obok. Najciekawsze były za to pokazy ogni sztucznych - u mnei we wsi jest kamieniołom, z dość sympatyczną restauracją i parę razy wybiegając z lasu na polanę pod kamieniołomem trafiłem prosto na w/w atrakcję.