Komentarz do artykułu PB w półmaratonie po rekordzie na treningach - rozmowa z Izabelą Paszkiewicz

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
NiedzielnyBiegacz91
Wyga
Wyga
Posty: 112
Rejestracja: 13 sty 2020, 19:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wiem, że temat wielokrotnie tutaj wałkowany ale jakie to chore, że mistrzostwa pracowników jakiejś branży smają priorytet nad mistrzostwami świata iaaf :wrr:
Gratulacje dla zawodniczki za rekord, mam nadzieję, że do zobaczenia w Gdyni
Awatar użytkownika
Tomek W
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 265
Rejestracja: 03 paź 2001, 18:25
Życiówka na 10k: 35:50
Życiówka w maratonie: 2:45:16
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

NiedzielnyBiegacz91 pisze:(...) jakie to chore, że mistrzostwa pracowników jakiejś branży smają priorytet nad mistrzostwami świata iaaf
Mają ponieważ wojsko zawodnikowi (który jest żołnierzem) płaci więc wymaga występów w imprezach branżowych.
TT Szczecin
pma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 15 cze 2018, 10:35
Życiówka na 10k: 34:46
Życiówka w maratonie: 2:43:25

Nieprzeczytany post

Swoją drogą Wojsko Polskie ma całkiem wypchany grafik imprez biegowych. Przecież praktycznie co roku jest jakiś maraton, czy to w formule mistrzostw czy igrzysk, do tego dochodzą przełaje i pewnie jakieś inne starty o których teraz nie mam wiedzy. Wiadomo, że szczególnie uciążliwe jest to dla maratończyków bo połowa startów to odrabianie pańszczyzny ale cóż, skoro funkcjonuje taki sposób finansowania wyczynowego biegania w naszym kraju to nie ma zmiłuj, pracodawca każe to trzeba startować.
JFP
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 375
Rejestracja: 29 gru 2016, 14:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

pma pisze:Wiadomo, że szczególnie uciążliwe jest to dla maratończyków bo połowa startów to odrabianie pańszczyzny ale cóż, skoro funkcjonuje taki sposób finansowania wyczynowego biegania w naszym kraju to nie ma zmiłuj, pracodawca każe to trzeba startować.
Co w tym nienormalnego? Nawet taki 100% amator jak "nasza" Zofia Dudek musi startować w USA wszędzie tam, gdzie jej akademicki klub każe, a nie tylko tam gdzie miałaby ochotę!
pma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 15 cze 2018, 10:35
Życiówka na 10k: 34:46
Życiówka w maratonie: 2:43:25

Nieprzeczytany post

Czy ja gdzieś użyłem słowa "nienormalne"? Napisałem tylko, że dystrybucja środków w bieganiu długodystansowym jest jaka jest, zapewne mogłaby być lepsza bo w idealnej sytuacji to związek sportowy powinien dawać kasę na szkolenie i przygotowania do docelowych imprez i potem z tego rozliczać zawodników.
Zresztą temat był już wielokrotnie wałkowany i mimo wszystko chyba lepiej (dla zawodników), że jest jakiś "mecenas" biegania nawet w postaci wojska niż miałoby go zupełnie nie być. Ma to oczywiście swoją cenę w postaci obowiązkowych startów we wskazanych imprezach, które z mojego punktu widzenia jako kibica są mało medialne, często odbywają się w jakichś egzotycznych lokalizacjach, o dziwnych godzinach i na dodatek nie ma zazwyczaj żadnej transmisji. Dlatego też wspomniałem o tej przysłowiowej pańszczyźnie bo to takie starty w zasadzie dla nikogo (poza oficjelami wojskowymi), skoro kibice w kraju nie mają możliwości obejrzenia ani poczucia atmosfery takich zawodów. Nie wierzę że zawodnik z ambicjami nie wolałby startować w tym czasie w jakiejś cywilnej imprezie, gdzie można powalczyć o dobry czas i nagrody pieniężne, która przyciąga uwagę biegowego światka i tak dalej.

Porównanie do Zofii Dudek uważam za nietrafione, to zupełnie inny system. Zofia startuje w międzyuczelnianych zawodach, które w Stanach cieszą się ogromnym prestiżem, przyciągają zainteresowanie i mają oglądalność i nie sądzę aby w tym czasie wolała biegać na dychę dookoła komina w jakichś prowincjonalnych zawodach o puchar burmistrza.
Awatar użytkownika
jorge.martinez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: 2:57:27
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Docelową imprezą są igrzyska i mistrzostwa. Jak do nich robisz minimum, to jak mniemam otrzymujesz wsparcie w przygotowaniu do imprezy. Jak na niej zajmiesz odpowiednie miejsce, to dostajesz jakieś tam stypendium.

To co pomiędzy, to już Twoja broszka, Twojego klubu, Twoich sponsorów. Jeśli Twoim sponsorem jest wojsko, no to wypełniasz warunki kontraktu.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
pma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 15 cze 2018, 10:35
Życiówka na 10k: 34:46
Życiówka w maratonie: 2:43:25

Nieprzeczytany post

jorge.martinez pisze:Docelową imprezą są igrzyska i mistrzostwa. Jak do nich robisz minimum, to jak mniemam otrzymujesz wsparcie w przygotowaniu do imprezy. Jak na niej zajmiesz odpowiednie miejsce, to dostajesz jakieś tam stypendium.

To co pomiędzy, to już Twoja broszka, Twojego klubu, Twoich sponsorów. Jeśli Twoim sponsorem jest wojsko, no to wypełniasz warunki kontraktu.
Jasne tak to zapewne działa. System premiuje już ukształtowanych zawodników będących na poziomie, który przynajmniej w teorii pozwala pomyśleć o robieniu minimum. Najlepiej więc aby znikąd pojawił się zawodnik z grubym portfolio wyników, machnął minimum np. na maraton, a wtedy i związek sypnie kasą na przygotowania i wojo ochoczo zaproponuje etat i pewnie jeszcze zgłosi się z tuzin sponsorów.
Natomiast jest tu pewna luka bo nikogo nie interesuje skąd taki zawodnik ma się wziąć, kto ma go wyszkolić i ewentualnie jak młody aspirujący biegacz może pokonać barierę "wejścia na rynek". Faktycznie pozostaje chyba tylko poleganie na broszkach, przeważnie swojej (rodziców, którzy są w stanie zapłacić za szkolenie) lub klubu, który może i zapewni jakieś szkolenie ale w naszych realiach nierzadko klub również boryka się z notorycznym niedofinansowaniem. Sponsorzy & MON zgłoszą się dopiero jak już coś się osiągnie.
W efekcie mamy dość wąską grupę elity na etatach w wojsku, która walczy o utrzymanie poziomu sportowego pozwalającego zachować status quo i niestety dość znikomy dopływ świeżej krwi.
Awatar użytkownika
jorge.martinez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: 2:57:27
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

W obliczu rzekomego boomu na bieganie, trudno zrozumieć że biegacze tak mało zarabiają na bieganiu. Może nie ma wcale żadnego boomu, a biegacze nie potrafią się sprzedać?

Popatrzcie sobie na social media najlepszych długasów. Ich tam nie ma. Ludzie ich nie znają i nie emocjonują się ich zmaganiami. A może po prostu nikogo to nie obchodzi?

Po co ciągle oglądać się na PZLA, skoro ciągle lecą na nich gromy, że to leśne dziady zaczadzone polską szkołą trenowania? Kogo mają naśladować młodzi biegacze? Fikcyjnych żołnierzy? Roszczeniowych mruków, którzy by chcieli hajs, mimo że nie poprawili życiówki od 10 lat?
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
pma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 15 cze 2018, 10:35
Życiówka na 10k: 34:46
Życiówka w maratonie: 2:43:25

Nieprzeczytany post

W obliczu boomu biegowego wyczynowi biegacze zarabiają na układaniu planów treningowych dla amatorów, prowadzeniu szkoleń czy wreszcie organizacji obozów biegowych. Zarabianie stricte na bieganiu w zawodach jest już od dawna zarezerwowane dla garstki wyczynowców sami-wiecie-skąd. Nawet na krajowym podwórku ciężko jest naszym zdominować jakiś duży bieg z dobrymi nagrodami, mimo że poziom nie jest szczególnie wysoki. Oczywiście to też kwestia tego, że najlepsi rzadko startują w największych krajowych imprezach (czytaj maratonach) choćby ze względu na jakieś zobowiązania w Armii. Co do social mediów to najlepsi długasi jakoś tam funkcjonują, wrzucają info o treningach czy zawodach, zbierają sporo komentarzy z gratulacjami (więc jakąś rozpoznawalność mają choć co zrozumiałe głównie w światku biegowym), generalnie są mniej lub bardziej aktywni ale myślę, że raczej nie ma co oczekiwać tu poziomu biegowych blogerów, którzy z social mediów żyją i na pewno są większą inspiracją dla rzeszy amatorów.
Ja marzyłbym sobie aby PZLA miał jakąś wizję rozwoju konkurencji biegowych, aby był program wyłapywania młodych talentów i odpowiedniego ich ukierunkowania i szkolenia. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że mamy małe szanse na dogonienie Afryki, a związek podchodzi do tematu z jakimś tam pragmatyzmem i (w obliczu ograniczonych środków) inwestuje w konkurencje, w których mamy szanse zapunktować na igrzyskach czy mistrzostwach, a tak się składa, że niekoniecznie są to konkurencje biegowe.
artur_kozlowski
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 241
Rejestracja: 07 mar 2019, 18:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jorge.martinez pisze:W obliczu rzekomego boomu na bieganie, trudno zrozumieć że biegacze tak mało zarabiają na bieganiu. Może nie ma wcale żadnego boomu, a biegacze nie potrafią się sprzedać?

Popatrzcie sobie na social media najlepszych długasów. Ich tam nie ma. Ludzie ich nie znają i nie emocjonują się ich zmaganiami. A może po prostu nikogo to nie obchodzi?
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że ostatnio popularny był post, o tym jak biegacze są mało profesjonalni, bo zajmują się social media zamiast profesjonalnym bieganiem. Teraz już biegacze są za mało w social media ;) Nie da się wszystkich zadowolić :D
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

Artur, komentarz mistrzowski :)
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Awatar użytkownika
jorge.martinez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: 2:57:27
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

sochers pisze:Artur, komentarz mistrzowski :)
Mistrzostwo w unikaniu odpowiedzi.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
qamil
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 156
Rejestracja: 23 kwie 2013, 22:04
Życiówka na 10k: 38:07
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jorge.martinez pisze:W obliczu rzekomego boomu na bieganie, trudno zrozumieć że biegacze tak mało zarabiają na bieganiu. Może nie ma wcale żadnego boomu, a biegacze nie potrafią się sprzedać?

Popatrzcie sobie na social media najlepszych długasów. Ich tam nie ma. Ludzie ich nie znają i nie emocjonują się ich zmaganiami. A może po prostu nikogo to nie obchodzi?

Po co ciągle oglądać się na PZLA, skoro ciągle lecą na nich gromy, że to leśne dziady zaczadzone polską szkołą trenowania? Kogo mają naśladować młodzi biegacze? Fikcyjnych żołnierzy? Roszczeniowych mruków, którzy by chcieli hajs, mimo że nie poprawili życiówki od 10 lat?
Wymień kogo nazywasz roszczeniowym mrukiem. Łatwo spinać poślady na necie biegając 3 godziny w maratonie i zadowalając się tym.

"Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że mamy małe szanse na dogonienie Afryki, a związek podchodzi do tematu z jakimś tam pragmatyzmem i (w obliczu ograniczonych środków) inwestuje w konkurencje, w których mamy szanse zapunktować na igrzyskach czy mistrzostwach, a tak się składa, że niekoniecznie są to konkurencje biegowe."

Szanse na dogonienie Afryki? Ludzie, obudźcie się w końcu. Nam Europa już dawno odjechała. Mnie nie dziwi frustracja zawodnika, który ciężko pracuje na treningu (tak, nawet na 2:15 w maratonie trzeba ciężko pracować), nie ma wsparcia, a i tak musi wysłuchiwać pretensji, że jedzie na igrzyska olimpijskie z pieniędzy podatników, osiągając jeden z najwyższych wskaźników minimum w Europie. Z jednej strony powinno się od tego odcinać a z drugiej strony nie jest to do końca możliwe. Ja nie uważam, że poziom nie mógłby być mimo wszystko wyższy. Skoro uważamy, że każdy powinien zarobić w pełni sam na swój rozwój to nie oczekujmy cudów. Osobiście wkurza mnie gdy ktoś pisze o jakichś wymaganiach, nie wiadomo jakim wsparciu, gdy rzeczywistość jest zupełnie inna a opinie wystawia na podstawie swoich domysłów. Poza tym, albo jedno albo drugie. Jest pełne finansowanie - miejmy oczekiwania, nie ma finansowania - jakim prawem macie jakiekolwiek oczekiwania od ludzi, którzy robią coś za swoje pieniądze, dla swojej satysfakcji, bo nie mają możliwości dać tej satysfakcji kibicom? Warto się zdecydować.
artur_kozlowski
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 241
Rejestracja: 07 mar 2019, 18:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jorge.martinez pisze:Mistrzostwo w unikaniu odpowiedzi.
Zadaj jakieś mądre pytanie, a chętnie odpowiem jak to wygląda z mojej perspektywy. Lubię rozmawiać/dyskutować o bieganiu.
ODPOWIEDZ