Komentarz do blogu -MŚ w HM Gdynia 2020
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Albo jesteś fizjologicznym fenomenem, albo niedługo będziesz szukał ratunku z powodu kontuzji. Z szybkich kalkulacji wynika, że poprzedni rok robiłeś ~50 km/tydzień, w tym roku może 55 km/tydzień. Nagle planujesz biegać 100-120 km/tydzień. To się nie uda. Podobnie samo zwiększenie liczby treningów - robisz nagły skok z 3-4 (tak szacuję po objętości) do 8 tygodniowo - moim zdaniem droga do szybkiego przetrenowania i kontuzji.
Moim zdaniem cel nie do osiągnięcia w zakładanym czasie, ale chętnie zobaczę, że się mylę. Nawet jak nie uda się za rok, to może za dwa lub trzy. Próbuj, warto mieć ambitne cele
Zamiast nowego zegarka zainwestuj taką samą kasę w dobrego fizjo (mającego doświadczenie z biegaczami), da ci dużo więcej niż najlepszy zegarek.
Moim zdaniem cel nie do osiągnięcia w zakładanym czasie, ale chętnie zobaczę, że się mylę. Nawet jak nie uda się za rok, to może za dwa lub trzy. Próbuj, warto mieć ambitne cele
Zamiast nowego zegarka zainwestuj taką samą kasę w dobrego fizjo (mającego doświadczenie z biegaczami), da ci dużo więcej niż najlepszy zegarek.
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
Popieram.kkkrzysiek pisze:Albo jesteś fizjologicznym fenomenem, albo niedługo będziesz szukał ratunku z powodu kontuzji. Z szybkich kalkulacji wynika, że poprzedni rok robiłeś ~50 km/tydzień, w tym roku może 55 km/tydzień. Nagle planujesz biegać 100-120 km/tydzień. To się nie uda. Podobnie samo zwiększenie liczby treningów - robisz nagły skok z 3-4 (tak szacuję po objętości) do 8 tygodniowo - moim zdaniem droga do szybkiego przetrenowania i kontuzji.
Moim zdaniem cel nie do osiągnięcia w zakładanym czasie, ale chętnie zobaczę, że się mylę. Nawet jak nie uda się za rok, to może za dwa lub trzy. Próbuj, warto mieć ambitne cele
Zamiast nowego zegarka zainwestuj taką samą kasę w dobrego fizjo (mającego doświadczenie z biegaczami), da ci dużo więcej niż najlepszy zegarek.
Wysłane z iPhone .
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Hah, wszedłem w komentarze z takimi samymi przemyśleniami. Zawsze mówię, że cele muszą być ambitne, ale tutaj mamy do czynienia z celem aż nazbyt ambitnym. Rozumiałbym podejście, gdyby to 1:31 było nabiegane z 2 miesięcy biegania i po prostu talent jest i tak dało. Ale po 2 latach treningu biegasz 1:31 a nagle chcesz wejść na poziom czołówki amatorów w kraju.
Mówiąc wprost - rok to za mało czasu na taki przeskok.
Chłopaki zasugerowali zamiast zegarka fizjo - ja bym zasugerował fizjo i trenera i to ogarniętego...
Mówiąc wprost - rok to za mało czasu na taki przeskok.
Chłopaki zasugerowali zamiast zegarka fizjo - ja bym zasugerował fizjo i trenera i to ogarniętego...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
- Życiówka na 10k: 48:12
- Życiówka w maratonie: 4:36
To 20 minut to jest przepaść na tym poziomie. Cele muszą być ambitne, ale też realne. Spytam tak... na chwile obecną to ile km przebiegniesz tempem 3:20?
-
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 11 lis 2018, 21:13
- Życiówka na 10k: 40:38
- Życiówka w maratonie: 3.23.49
Witam. Właśnie kończę budowanie bazy, fazę która trwała 6 tygodni. Każdego tygodnia przebiegałem około 120 km, a dwa spośród tych sześciu zamknąłem dystansem 130 km, więc od jakiegoś czasu już taki dystans pokonuję. Jak na razie brak jakichkolwiek problemów i oznak kontuzji, więc jestem dobrej myśli. Jeśli nie uda się w 2020, trudno. Może uda się za dwa, bądź trzy lata, jak piszesz. Zobaczymykkkrzysiek pisze:Albo jesteś fizjologicznym fenomenem, albo niedługo będziesz szukał ratunku z powodu kontuzji. Z szybkich kalkulacji wynika, że poprzedni rok robiłeś ~50 km/tydzień, w tym roku może 55 km/tydzień. Nagle planujesz biegać 100-120 km/tydzień. To się nie uda. Podobnie samo zwiększenie liczby treningów - robisz nagły skok z 3-4 (tak szacuję po objętości) do 8 tygodniowo - moim zdaniem droga do szybkiego przetrenowania i kontuzji.
Moim zdaniem cel nie do osiągnięcia w zakładanym czasie, ale chętnie zobaczę, że się mylę. Nawet jak nie uda się za rok, to może za dwa lub trzy. Próbuj, warto mieć ambitne cele
Zamiast nowego zegarka zainwestuj taką samą kasę w dobrego fizjo (mającego doświadczenie z biegaczami), da ci dużo więcej niż najlepszy zegarek.
Owszem, 20 minut to bardzo dużo. Ale 10 minut już troszkę mniej a o tyle chcę się poprawić we wrześniu. Myślę, że ten cel jest jak najbardziej realny. Tempem 3.20 nie jestem w stanie biec zbyt długo ale troszkę czasu jeszcze jest.To 20 minut to jest przepaść na tym poziomie. Cele muszą być ambitne, ale też realne. Spytam tak... na chwile obecną to ile km przebiegniesz tempem 3:20?
Zresztą mam już swoje lata, jak nie teraz to kiedy :-P
Może faktycznie cel troszkę wygórowany ale w moim życiu stawiałem przed sobą bardzo wysoko wiele poprzeczek i wiele z nich przeskoczyłem. Liczę, że przeżyję. :-P A czy cel osiągnę? Zobaczymy
-
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 11 lis 2018, 21:13
- Życiówka na 10k: 40:38
- Życiówka w maratonie: 3.23.49
Owszem po 2 latach biegania wyszedł wynik 1:31. Ale to było bieganie, nie trenowanie. Jak mi się chciało, biegałem, jak mi się nie chciało - odpuszczałem. Potrafiłem mieć miesięczne przerwy. I z takiego "biegania" wyszedł ów wynik. I nie był to bieg na maksa tylko "na średniaka". Prawdziwy trening zaczyna się teraz. W chwili obecnej zwykłe rozbiegania biegam po 4.30/km w I zakresie na tętnie 145 - 150, czyli niewiele wolniej od tempa mojego - nazwijmy to "rekordu". Zatem jestem dobrej myślib@rto pisze:Hah, wszedłem w komentarze z takimi samymi przemyśleniami. Zawsze mówię, że cele muszą być ambitne, ale tutaj mamy do czynienia z celem aż nazbyt ambitnym. Rozumiałbym podejście, gdyby to 1:31 było nabiegane z 2 miesięcy biegania i po prostu talent jest i tak dało. Ale po 2 latach treningu biegasz 1:31 a nagle chcesz wejść na poziom czołówki amatorów w kraju.
Mówiąc wprost - rok to za mało czasu na taki przeskok.
Chłopaki zasugerowali zamiast zegarka fizjo - ja bym zasugerował fizjo i trenera i to ogarniętego...
Pozdrawiam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Coś podobnego - mocne zwiększenie objętości - przerabiałem w zeszłym roku, kilka tygodni było spoko, później się posypałem. A czytając to forum, to można znaleźć i inne przykłady, że gwałtowne zwiększenie objętości w stosunkowo krótkim czasie kończy się urazem i krótszą lub dłuższa przerwą. Dlatego wspomniałem o dobrym fizjo - może cię przed tym uchroni albo chociaż złagodzi skutki. Pomysł z trenerem też nie jest głupi - ambitnym amatorom często przyda się ktoś patrzący z boku, potrafiący przyhamować. Rozbiegania pewnie biegasz za szybko, ale o tym się przekonasz za jakiś czas, kiedy zmęczenie się skumuluje. Been there, done that. Tętno spada, czy jednak powoli zaczyna rosnąć na tych samych tempach (wystarczy tendencja na przestrzeni tych 6 tygodni)? Im szybciej biegasz, tym lepiej (precyzyjniej) musisz trenować, żeby jak najlepiej wykorzystać włożoną pracę. Nie sztuką jest być mistrzem treningu, a pobiec w zawodach na miarę wysiłku włożonego w przygotowania.
-
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 11 lis 2018, 21:13
- Życiówka na 10k: 40:38
- Życiówka w maratonie: 3.23.49
Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że zwiększając gwałtownie objętość treningu zwiększam ryzyko kontuzji. Ale kto nie ryzykuje, ten nie spija śmietanki. O fizjoterapeutę zadbam, mam bardzo dobrą klinikę specjalizującą się w fizjoterapii sportowej, tuż koło domu.
Strefy wyznaczone są na podstawie badań wydolnościowych wykonanych w owej klinice, zatem myślę, że na 99% biegam na odpowiednich tempach. Pomysł z trenerem jak najbardziej na plus i na pewno go rozważę, jednak pierwszy etap czyli przygotowanie do Piły spróbuję ogarnąć sam
Co do tętna. Jeśli pytasz o dryf tętna podczas treningu to oczywiście takowy jest, niewielki ale jednak jest. Jeśli pytasz o tętno rozbiegania na początku fazy I i teraz na jej końcu to na tym samym tempie, tętno jest odrobinę niższe.
Strefy wyznaczone są na podstawie badań wydolnościowych wykonanych w owej klinice, zatem myślę, że na 99% biegam na odpowiednich tempach. Pomysł z trenerem jak najbardziej na plus i na pewno go rozważę, jednak pierwszy etap czyli przygotowanie do Piły spróbuję ogarnąć sam
Co do tętna. Jeśli pytasz o dryf tętna podczas treningu to oczywiście takowy jest, niewielki ale jednak jest. Jeśli pytasz o tętno rozbiegania na początku fazy I i teraz na jej końcu to na tym samym tempie, tętno jest odrobinę niższe.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Tętno 145-150 w tym wieku to nie jest rozbieganie tylko już drugi zakres. Jestem "trochę" młodszy i właśnie do takiego tętna biegam drugi zakres. Jasne że mógłbym tak klepać po 20 km dzień w dzień ale na dłuższą metę taki trening nic nie daje.
-
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 11 lis 2018, 21:13
- Życiówka na 10k: 40:38
- Życiówka w maratonie: 3.23.49
A na jakiej podstawie tak twierdzisz? Na podstawie wzoru 220 - wiek? Przecież ten wzór sprawdza się tylko u "kanapowców".Bartek_91 pisze:Tętno 145-150 w tym wieku to nie jest rozbieganie tylko już drugi zakres. Jestem "trochę" młodszy i właśnie do takiego tętna biegam drugi zakres. Jasne że mógłbym tak klepać po 20 km dzień w dzień ale na dłuższą metę taki trening nic nie daje.
Mój pierwszy zakres kończy się na tętnie 156. Gdybym wyliczył Tmax z powyższego wzoru okazałoby się, że mam 22 lata :D
Na szczęście odpowiednie badania dają dużo dokładniejsze informacje.
Ostatnio zmieniony 11 maja 2019, 16:33 przez Davide, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 11 lis 2018, 21:13
- Życiówka na 10k: 40:38
- Życiówka w maratonie: 3.23.49
Znów nie wiem skąd wziąłeś akurat 210?? Czy uważasz, że każdy organizm jest identyczny i jego serce zachowuje się identycznie?? U mnie wzór 220 - wiek nigdy się nie sprawdzał. Również popularne widełki I zakresu się nie sprawdzają. W jednej publikacji wyczytasz że I zakres to 60 - 70% HRmax, w innej - 70 - 80%. A u mnie jest jeszcze inaczej.
Ostatnio zmieniony 11 maja 2019, 16:41 przez Davide, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Pierwszy zakres to bieganie na 65-75% czyli zakładając że 156 to Twoje 75 % miałbyś tętno maksymalne 208.
Ten cały post to jakaś prowokacja?
Już chyba większość użytkowników forum zauważyła że piszesz rzeczy wzięte z kosmosu.
Ten cały post to jakaś prowokacja?
Już chyba większość użytkowników forum zauważyła że piszesz rzeczy wzięte z kosmosu.