Komentarz do artykułu Heniu na ostatniej prostej
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Heniu na ostatniej prostej
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Życzę z całego serca powodzenia.
Niestety, postępującej zmiany klimatyczne powodują, że nie ma już w kwietniu chłodnego Londynu. W ubiegłym, roku jeszcze nie ruszyłem a stojąc w słońcu, zdążyłem się już spocić.
Chciałem sobie to powetować pod koniec mają w biegu na dyszkę. Niestety, było to samo,...
Warto też zauważyć, że trasa w Londynie to ani nie profil „berliński”, ani „chicagowski”. Trudno będzie osiągnąć tam jakiś spektakularny wynik,...
Niestety, postępującej zmiany klimatyczne powodują, że nie ma już w kwietniu chłodnego Londynu. W ubiegłym, roku jeszcze nie ruszyłem a stojąc w słońcu, zdążyłem się już spocić.
Chciałem sobie to powetować pod koniec mają w biegu na dyszkę. Niestety, było to samo,...
Warto też zauważyć, że trasa w Londynie to ani nie profil „berliński”, ani „chicagowski”. Trudno będzie osiągnąć tam jakiś spektakularny wynik,...
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Heniu, powodzenia.
Mam jednak taką generalną uwagę (lub pytanie) do Ciebie, do Twojego trenera. Te 8 tygodni temu, jaki wynik by was zadowolił? 2:09 ? 2:10? Czy 2:08 lub 2:07? No bo rozumiem, że nie 2:15.
Chodzi mi o to, że już w momencie rozpoczęcia 8 tygodniowego cyklu treningowego w ogole nie zakładacie, że pobiegniesz jakoś szczególnie super? No bo w 8 tygodni nie da sie zrobić zawodnika biegającego np 2:05. Brakuje mi w tym wszystkim jakiegos poświęcenia, jakiejś "dozy" szaleństwa, skoro sam mówisz, że jestes niewyeksploatowanym. To zresztą uwaga pewnie do większości wyczynowców, którzy wciąż mówią o jakims świetnym wyniku ale faktycznie niczego szczególnego nie poświęcają żeby to osiągnąć.
Mam jednak taką generalną uwagę (lub pytanie) do Ciebie, do Twojego trenera. Te 8 tygodni temu, jaki wynik by was zadowolił? 2:09 ? 2:10? Czy 2:08 lub 2:07? No bo rozumiem, że nie 2:15.
Chodzi mi o to, że już w momencie rozpoczęcia 8 tygodniowego cyklu treningowego w ogole nie zakładacie, że pobiegniesz jakoś szczególnie super? No bo w 8 tygodni nie da sie zrobić zawodnika biegającego np 2:05. Brakuje mi w tym wszystkim jakiegos poświęcenia, jakiejś "dozy" szaleństwa, skoro sam mówisz, że jestes niewyeksploatowanym. To zresztą uwaga pewnie do większości wyczynowców, którzy wciąż mówią o jakims świetnym wyniku ale faktycznie niczego szczególnego nie poświęcają żeby to osiągnąć.
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4197
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
póki co w Anglii słoneczko aż miło na słońcu grubo ponad 30 a na przyszły tydzien zapowiada sie podobnie
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- alex.portnoy
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 18 lip 2015, 15:06
- Życiówka na 10k: 45:55
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
słowem w sedno!Adam Klein pisze:To zresztą uwaga pewnie do większości wyczynowców, którzy wciąż mówią o jakims świetnym wyniku ale faktycznie niczego szczególnego nie poświęcają żeby to osiągnąć.
śledzę sobie na bieżąco relacje Marcina Chabowskiego i on mając w perspektywie Tokio o które niby tak walczy, otwartym tekstem pisze na swoim blogu o 5tygodniowym (pierwszy tydzień zupełnie stracony przez chorobę) obozie przed półmaratonem w Gdyni: "Czas uciekał, a ja nie miałem czasu na zabawę chcąc pobiec zaplanowany maraton tej wiosny. Trzeba było zacząć realizować porządny BPS, ponieważ przed obozem w Hiszpanii trenowałem raczej średnio. Potrzebowałem zrealizować porządny cykl treningowy nastawiony na duży kilometraż, ale też na dojście do większych prędkości treningowych, ponieważ przed wyjazdem nie zrobiłem ani jednej wytrzymałości tempowej, ani interwału. Bazowałem tylko na biegach ciągłych w przemianach tlenowych i mieszanych oraz na zabawach biegowych."
Jak oni chcą robić biegowy postęp, a nie kręcić się latami w okolicach 2:11-2:13 jeśli przez większość roku trenują "raczej średnio" i bez trenera (tu szacun dla Szosta, że mimo takiego doświadczenia docenia wartość trenera)?
10km - 45:55 (10.03.19)
HM - 1:42:49 (14.04.19)
HM - 1:42:49 (14.04.19)
- alex.portnoy
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 18 lip 2015, 15:06
- Życiówka na 10k: 45:55
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
okej, jest to też kwestia kasy i klimatu bo jeśli w listopadzie-lutym większość czasu trenują koło domu to ciężko z tego rzeźbić to samo co na obozie
10km - 45:55 (10.03.19)
HM - 1:42:49 (14.04.19)
HM - 1:42:49 (14.04.19)
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
To są wszystko te elementy, których nie potrafią poświęcić. Marcin Chabowski jest już niestety "za stary" na poświęcenia i wielkie wyniki ale jakikolwiek młody jeśli chce biegać bardzo dobrze, musi iść drogą Wandersa, Moena czy braci Robertson (czy wcześniej Bakkena).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Adam ma rację, wciąż pokutuje takie przekonanie w świecie "sportu", że przecież codzienny trening to już tak wielka sprawa, że właściwie nie wiadomo, dlaczego prezes PZLA nie przysyła stypendium, sponsorzy nie czekają pod drzwiami. Kibice też nie chcą kibicować, a przecież zawodnik "stara się" i "całe życie" poświęcił sportowi 
nie zliczę ile razy czytałem artykuły, wywiady, relacje utrzymane w takim tonie (to tylko przykład schematu):
zawodnik: no biegam już maraton w 2:10, ale świat nie chce tego docenić...
dziennikarz: ale świat biega w 2:05.
zawodnik: no tak, ale to trzeba na obozy jeździć, regenerować się, na obozy jeździć...
dziennikarz: no to dlaczego pan nie jeździ?
zawodnik: no to trzeba pieniądze mieć, a pzla nie chce dać, sponsor nie chce dać, klub biedny...

nie zliczę ile razy czytałem artykuły, wywiady, relacje utrzymane w takim tonie (to tylko przykład schematu):
zawodnik: no biegam już maraton w 2:10, ale świat nie chce tego docenić...
dziennikarz: ale świat biega w 2:05.
zawodnik: no tak, ale to trzeba na obozy jeździć, regenerować się, na obozy jeździć...
dziennikarz: no to dlaczego pan nie jeździ?
zawodnik: no to trzeba pieniądze mieć, a pzla nie chce dać, sponsor nie chce dać, klub biedny...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4894
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Fajnie się pisze takie teksty sącząc browara...Qba Krause pisze:Adam ma rację, wciąż pokutuje takie przekonanie w świecie "sportu", że przecież codzienny trening to już tak wielka sprawa, że właściwie nie wiadomo, dlaczego prezes PZLA nie przysyła stypendium, sponsorzy nie czekają pod drzwiami. Kibice też nie chcą kibicować, a przecież zawodnik "stara się" i "całe życie" poświęcił sportowi
nie zliczę ile razy czytałem artykuły, wywiady, relacje utrzymane w takim tonie (to tylko przykład schematu):
zawodnik: no biegam już maraton w 2:10, ale świat nie chce tego docenić...
dziennikarz: ale świat biega w 2:05.
zawodnik: no tak, ale to trzeba na obozy jeździć, regenerować się, na obozy jeździć...
dziennikarz: no to dlaczego pan nie jeździ?
zawodnik: no to trzeba pieniądze mieć, a pzla nie chce dać, sponsor nie chce dać, klub biedny...

viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
chwilowo sączę kawę, ale podoba mi się twój tok myślenia. niestety, żyjemy w czasach wolnego rynku i profesjonalista w każdej dziedzinie musi sam w siebie inwestować i trzeba naprawdę sporego poświęcenia, żeby odnieść sukces. spore poświęcenie to np. wyjazd na dwa lata do Kenii albo sposób życia Karoliny Nadolskiej.
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Hard work beats talent in 99% of the cases. Zgadzam się z Kubą i Adamem. I to dotyczy każdego z nas w różnym stopniu. Czy to jest robienie maratonu w 2:10 i niemożliwość ruszenia dalej bo kres poświęcenia to 30 km w TM na treningu, czy niemożliwość złamania 50/45/40/35 czy 4/3:30/3h, itp. wynikające z "braku czasu" na trening albo robienia tego samego w oczekiwaniu innych rezultatów 

BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4894
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Karolina nie weszła na światowy poziom mimo, że dużo poświęciła.
Ilu jest takich, którzy trenują poza domem całe lata, siedzą w Keni, Stanach i cholera wie gdzie jeszcze i nie nie osiągnęli sukcesu.
Biegi i inne dyscypliny sportu trenuje tysiące osób ale tylko kilka wchodzi na absolutny TOP, co nie znaczy, że tylko oni poświęcili "wszystko", żeby to osiągnąć. To nie jest cudowne lekarstwo dla wszystkich na sukces.
Ilu jest takich, którzy trenują poza domem całe lata, siedzą w Keni, Stanach i cholera wie gdzie jeszcze i nie nie osiągnęli sukcesu.
Biegi i inne dyscypliny sportu trenuje tysiące osób ale tylko kilka wchodzi na absolutny TOP, co nie znaczy, że tylko oni poświęcili "wszystko", żeby to osiągnąć. To nie jest cudowne lekarstwo dla wszystkich na sukces.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ja nie napisałem, że to jest cudowny lek. nie napisałem również, że Karolina wesżła na światowy poziom. napisałem tylko przykłady poświęcenia. tymczasem wielu zawodników, polskich i nie polskich, nie poświęca się zbytnio, choć sami są przekonani, że żyły sobie wypruwają. i tyle.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 482
- Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49
Kuba, ale zakładasz też, że można się nie poświęcać - tak jak Ty definiujesz poświęcenie - i nadal być the best? I że trening generalnie nie polega na tym, że należy sobie wypruwać żyły, tylko - żeby osiągać jak najlepsze rezultaty adekwatnym nakładem sił?Qba Krause pisze:ja nie napisałem, że to jest cudowny lek. nie napisałem również, że Karolina wesżła na światowy poziom. napisałem tylko przykłady poświęcenia. tymczasem wielu zawodników, polskich i nie polskich, nie poświęca się zbytnio, choć sami są przekonani, że żyły sobie wypruwają. i tyle.