Komentarz do artykułu Rekord i złoty Chabowski - relacja z ORLEN Warsaw Marathon
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1737
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Konferencja przed ORLEN Warsaw Marathon 2019
- faraon828
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 389
- Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:48,30
- Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
- Kontakt:
Pan prezes bez ogródek. Ciekawe, bo zazwyczaj oficjele lubią gryźć się w język, żeby nikogo nie urazić a tutaj prosto z mostu: maratończycy są słabi, starzy i bez perspektyw. Tak zrozumiałem tę wypowiedź. Być może, że coś przekręcam, ale chyba nie.
-
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 21 mar 2018, 14:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Taka jest właśnie prawda. Jeszcze można wyczytać żal do zawodników, że nie kończą maratonów rangi mistrzowskiej.
W ogóle lubię okres przed igrzyskami. Maratończycy musza pokazać jakie mają karty. Nie ma czasu na blefowanie:)
W ogóle lubię okres przed igrzyskami. Maratończycy musza pokazać jakie mają karty. Nie ma czasu na blefowanie:)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
moim zdaniem dobrze powiedziane.
- Piotrolll
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 20 lip 2016, 22:24
- Życiówka na 10k: 33:18
- Życiówka w maratonie: 02:35:54
- Lokalizacja: Tychy
Wg mnie maratończycy są niesprawiedliwie oceniani. To jest bardzo nieprzewidywalny dystans, który wymaga nadludzkiego wysiłku. Biegnąc na granicy możliwości przez tak długi czas może się wydarzyć w zasadzie wszystko. A co najgorsze startu nie można powtórzyć za tydzień czy dwa, tak jak w przypadku większości dyscyplin. Z czego wiem to nasi maratończycy równie ciężko pracują jak zawodnicy innych konkurencji, a wsparcia nie mają praktycznie żadnego. To tym bardziej ich blokuje...Czasami rozumiem ich frustrację w wypowiedziach...Ktoś wypruwa sobie żyły i w zamian słyszy, że jest bezużytecznym starym dziadem.
[b]Instagram:[/b] [url]http://www.instagram.com/biegnepo230.pl[/url]
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2244
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Z radością kibicuje Polskim maratończykom, czasem mi podnoszą ciśnienie, zawsze im jednak wybaczam i czekam na kolejne starty. Pomimo tego, że w 2014 roku, zafundowałem sobie wycieczkę do Zurychu po to aby ( po za wyjątkami ), oglądać jak schodzą z trasy.
-
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 21 mar 2018, 14:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja mam do nich kilka zarzutów. Od lat każdy z nich trenuje tak samo. Porzucając w końcu współprace z trenerem..
Zamiast robić prace maratońską to ścigają się z amatorami na 10km..
W czasie startów ryzykują i atakują czasy na które nie są przygotowani.
Zamiast robić prace maratońską to ścigają się z amatorami na 10km..
W czasie startów ryzykują i atakują czasy na które nie są przygotowani.
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3271
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Wooki - wybór tras także budzi wątpliwości. Marcin sam mówi, że MP go nie interesują i dewaluacja, w głowie jedynie wizja kwalifikacji do Tokyo i ciśnie w tegorocznym Orlenie. Nie widzę tego i tyle, jak sam nawet pisał, że Tamka nie zna, kojarzy jedynie Belwederską i tam faktycznie ciężko. Jest właściwie z czasem 'na żyletki' i bierze udział w biegu z takim profilem - powodzenia.
Swoją drogą atak na 2:07 Omullo też nie ma racji bytu. Ogólnie będę w szoku jeżeli którykolwiek z naszych w niedzielę poleci cokolwiek poniżej 2:13.
Swoją drogą atak na 2:07 Omullo też nie ma racji bytu. Ogólnie będę w szoku jeżeli którykolwiek z naszych w niedzielę poleci cokolwiek poniżej 2:13.
Ostatnio zmieniony 14 kwie 2019, 18:41 przez Logadin, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 482
- Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49
Odnośnie słów Henryka Olszewskiego - proszę, zwrócić uwagę, że mówi:
"Ale w przypadku maratonu mamy do czynienia z dużo starszymi zawodnikami. Trudno jest inwestować w obiecujących sportowców, którzy mają np. 29 lat i biegają 2:15... "
To nie jest zarzut o sam wiek, tylko podniesienie dwóch składowych: wiek+ określony wynik na poziomie rekordu świata kobiet. To jest szerszy kontekst, w którym Olszewski mówi o niepotrzebnym jego zdaniem, DODATKOWYM ułatwianiu drogi eliminacji i szkolenia dla maratończyków - w porównaniu do innych konkurencji (ja bym komentując, nie sprowadzał dyskusji na tory: Która konkurencja LA jest trudniejsza? - bo to naprawdę zależy od miejsca siedzenia).
Kompletnie osobnym i ważniejszym zagadnieniem według mnie jest to, czy 2 strategie:
1. Promowania gwiazd (inaczej - tylko tych, którzy mają szansę na medale)
2. Szerokiego szkolenia opartego o wiek i konkretne wyniki na mniej więcej podobnym poziomie w różnych konkurencjach
SĄ DO OBRONIENIA jako strategie rozwoju ogólnie - polskiej lekkiej atletyki i szczególnie - polskiego maratonu. Bo na przykładzie maratonu właśnie widać, że trzeba niektóre konkurencje specjalnie, inaczej traktować (są specyficzne, trzeba więcej środków/czasu/uwagi/szans/) - by zapewnić im statutowe wsparcie w rozwoju.
Rozwój można rozumieć różnorako, więc zaznaczam Rozwój = Poprawa wyników w odniesieniu do świata lub Rozwój = Poprawa w klasyfikacjach medalowych na imprezach mistrzowskich.
Kibicuję naszym maratończykom i prywatnie dałbym im złote góry. Myślę, że jest kilka sposobów na poprawę ich sytuacji i wyprostowania osobom zdolnym i pracowitym ścieżki kariery. W wypowiedzi prezesa PZLA szukałbym raczej dziur/szans w strategii rozwoju maratonu ze strony PZLA, a nie zarzutów, że maratończycy są do d... Inaczej zacznie się dyskusja o wyższości pracy maratończyka nad trójskoczka i o tym, że wtedy ktoś nie ukończył, ale miał lepszy powód niż sprinter albo kulomiot.
"Ale w przypadku maratonu mamy do czynienia z dużo starszymi zawodnikami. Trudno jest inwestować w obiecujących sportowców, którzy mają np. 29 lat i biegają 2:15... "
To nie jest zarzut o sam wiek, tylko podniesienie dwóch składowych: wiek+ określony wynik na poziomie rekordu świata kobiet. To jest szerszy kontekst, w którym Olszewski mówi o niepotrzebnym jego zdaniem, DODATKOWYM ułatwianiu drogi eliminacji i szkolenia dla maratończyków - w porównaniu do innych konkurencji (ja bym komentując, nie sprowadzał dyskusji na tory: Która konkurencja LA jest trudniejsza? - bo to naprawdę zależy od miejsca siedzenia).
Kompletnie osobnym i ważniejszym zagadnieniem według mnie jest to, czy 2 strategie:
1. Promowania gwiazd (inaczej - tylko tych, którzy mają szansę na medale)
2. Szerokiego szkolenia opartego o wiek i konkretne wyniki na mniej więcej podobnym poziomie w różnych konkurencjach
SĄ DO OBRONIENIA jako strategie rozwoju ogólnie - polskiej lekkiej atletyki i szczególnie - polskiego maratonu. Bo na przykładzie maratonu właśnie widać, że trzeba niektóre konkurencje specjalnie, inaczej traktować (są specyficzne, trzeba więcej środków/czasu/uwagi/szans/) - by zapewnić im statutowe wsparcie w rozwoju.
Rozwój można rozumieć różnorako, więc zaznaczam Rozwój = Poprawa wyników w odniesieniu do świata lub Rozwój = Poprawa w klasyfikacjach medalowych na imprezach mistrzowskich.
Kibicuję naszym maratończykom i prywatnie dałbym im złote góry. Myślę, że jest kilka sposobów na poprawę ich sytuacji i wyprostowania osobom zdolnym i pracowitym ścieżki kariery. W wypowiedzi prezesa PZLA szukałbym raczej dziur/szans w strategii rozwoju maratonu ze strony PZLA, a nie zarzutów, że maratończycy są do d... Inaczej zacznie się dyskusja o wyższości pracy maratończyka nad trójskoczka i o tym, że wtedy ktoś nie ukończył, ale miał lepszy powód niż sprinter albo kulomiot.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 508
- Rejestracja: 14 sty 2017, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czytałem ten wywiad z M. Chabowskim i zdziwił mnie nieznajomością trasy. Nie ma podbiegu na Belwederskiej. Oba są zresztą bardzo zbliżone długością i kątem nachylenia. Ale zdecydowanie Tamka będzie trudniejszy. Więc wybór biegu, gdzie kryterium to tylko minimum olimpijskie mnie dziwi.
Zapewne brak podium w drużynówce na ME w Berlinie 2018 ( o co chyba walczyli głównie), też ma wpływ na finanse centralne.
Tak czy inaczej liczę, że padną rezultaty w okolicach minimum u naszych.
Zapewne brak podium w drużynówce na ME w Berlinie 2018 ( o co chyba walczyli głównie), też ma wpływ na finanse centralne.
Tak czy inaczej liczę, że padną rezultaty w okolicach minimum u naszych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
No ale obiektywnie rzecz biorąc i porównując do Europejczyków to poziom polskich biegów długich nie jest mocny. Poziom 2:15 jeśli chodzi o wyczyn nie jest wcale wielkim wyzwaniem.
I nie chodzi tylko o maraton, bo to samo jest na dystansach krótszych. Ilu zawodników i ile razy pobiegł w ostatnich latach 10km sub29? Albo HM sub63? Przecież bez takich wyników nie zrobią maratonu sub 2:10, tak naprawdę nie ma znaczenia czy pobiegną 2:13 czy 2:15. Jeśli chcą się liczyć w Europie - ostatnie ME pokazały, że trzeba być na poziomie sub 2:10. I nie chodzi tylko o Afrykę - sprawdziłem z ciekawości ostatni Berlin maraton: 3 Japończyków pobiegło 2:11 lub szybciej.
I nie chodzi tylko o maraton, bo to samo jest na dystansach krótszych. Ilu zawodników i ile razy pobiegł w ostatnich latach 10km sub29? Albo HM sub63? Przecież bez takich wyników nie zrobią maratonu sub 2:10, tak naprawdę nie ma znaczenia czy pobiegną 2:13 czy 2:15. Jeśli chcą się liczyć w Europie - ostatnie ME pokazały, że trzeba być na poziomie sub 2:10. I nie chodzi tylko o Afrykę - sprawdziłem z ciekawości ostatni Berlin maraton: 3 Japończyków pobiegło 2:11 lub szybciej.
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2244
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Mam nadzieję, że nie zrealizuje się taki wariant. Biegniemy do 25-30 km, jeżeli widzimy, że nic z tego nie będzie to schodzimy z trasy,....lekko utykając,...marek84 pisze:No ale obiektywnie rzecz biorąc i porównując do Europejczyków to poziom polskich biegów długich nie jest mocny. Poziom 2:15 jeśli chodzi o wyczyn nie jest wcale wielkim wyzwaniem.
I nie chodzi tylko o maraton, bo to samo jest na dystansach krótszych. Ilu zawodników i ile razy pobiegł w ostatnich latach 10km sub29? Albo HM sub63? Przecież bez takich wyników nie zrobią maratonu sub 2:10, tak naprawdę nie ma znaczenia czy pobiegną 2:13 czy 2:15. Jeśli chcą się liczyć w Europie - ostatnie ME pokazały, że trzeba być na poziomie sub 2:10. I nie chodzi tylko o Afrykę - sprawdziłem z ciekawości ostatni Berlin maraton: 3 Japończyków pobiegło 2:11 lub szybciej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Jeśli chcemy mieć rozwój, to trzeba zacząć od rozwoju młodych biegających 3000-10000. Większość gwiazd i topowych maratończyków ma całkiem pokaźną przeszłość z bieżni - i nie chodzi o to, że mają być mistrzami i wygrywać z Afryką ale solidnie biegać i osiągać wyniki. Wtedy można inwestować kasę i może urodzi się z tego maratończyk. No i pozbyć się paranoi, gdzie nasi topowi zawodnicy startują o pietruszkę w zawodach wojskowych, bo to kpina jest - tak naprawdę (licząc wojsko) to zostaje im 1 maraton na maksa w roku.kubawisniewski1 pisze:Kibicuję naszym maratończykom i prywatnie dałbym im złote góry. Myślę, że jest kilka sposobów na poprawę ich sytuacji i wyprostowania osobom zdolnym i pracowitym ścieżki kariery. W wypowiedzi prezesa PZLA szukałbym raczej dziur/szans w strategii rozwoju maratonu ze strony PZLA, a nie zarzutów, że maratończycy są do d...
biegam ultra i w górach
-
- Wyga
- Posty: 57
- Rejestracja: 17 maja 2009, 12:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa,Konstancin J.
Dzień dobry
Ze stosownym szacunkiem do dyskutujących
Maraton-maratończycy ,to już dyscyplina ( NIESTETY ! ) która tak jak boks ,tenis ,piłka nożna jest już tylko "tradycyjnie" sportową.
Zawodnicy...? Raczej biegacze ...
Z wiosennym pozdrowieniem
kaan
Ze stosownym szacunkiem do dyskutujących
Maraton-maratończycy ,to już dyscyplina ( NIESTETY ! ) która tak jak boks ,tenis ,piłka nożna jest już tylko "tradycyjnie" sportową.
Zawodnicy...? Raczej biegacze ...
Z wiosennym pozdrowieniem
kaan
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 15 cze 2018, 10:35
- Życiówka na 10k: 34:46
- Życiówka w maratonie: 2:43:25
Witam
Oglądając transmisję live można odnieść wrażenie że narodowe święto biegania to bieg OSHEE 10km, a maraton to tylko jakiś dodatek z którym nie do końca wiadomo co zrobić. Trwają przecież Mistrzostwa Polski, a nie doczekaliśmy się ani jednej przebitki na czołówkę naszych zawodników, co najwyżej jakieś krótkie ujęcia na prowadzącą grupę etiopsko-kenijską, ewentualnie na czołówkę kobiet, w której biegną zdaje się panowie Witek i Gronostaj. Jak dla mnie trochę mało tego święta.
Oglądając transmisję live można odnieść wrażenie że narodowe święto biegania to bieg OSHEE 10km, a maraton to tylko jakiś dodatek z którym nie do końca wiadomo co zrobić. Trwają przecież Mistrzostwa Polski, a nie doczekaliśmy się ani jednej przebitki na czołówkę naszych zawodników, co najwyżej jakieś krótkie ujęcia na prowadzącą grupę etiopsko-kenijską, ewentualnie na czołówkę kobiet, w której biegną zdaje się panowie Witek i Gronostaj. Jak dla mnie trochę mało tego święta.