Komentarz do artykułu Wiosenne drogi maratończyków

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1737
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Iaaf
Wyga
Wyga
Posty: 123
Rejestracja: 02 cze 2006, 11:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

"MP w maratonie kobiet w Dębnie " - piszmy prawidłowo MP PZLA w maratonie...

Pisanie samo MP (Mistrzostwa Polski) bez dopisku PZLA sugeruje, że wyłaniani są najlepsi Polacy, a tak nie jest (kiedyś Paweł Ochal był w czołówce i nie został sklasyfikowany w Mistrzostwach Polski, bo nie posiadał licencji a Polakiem był!).

Nie usprawiedliwiajmy tego też regulaminem, a jak już to tak jak na początku wspomniane piszmy prawidłowo - MP PZLA
realista
Wyga
Wyga
Posty: 89
Rejestracja: 11 paź 2015, 13:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Iaaf pisze:"MP w maratonie kobiet w Dębnie " - piszmy prawidłowo MP PZLA w maratonie...

Pisanie samo MP (Mistrzostwa Polski) bez dopisku PZLA sugeruje, że wyłaniani są najlepsi Polacy, a tak nie jest (kiedyś Paweł Ochal był w czołówce i nie został sklasyfikowany w Mistrzostwach Polski, bo nie posiadał licencji a Polakiem był!).

Nie usprawiedliwiajmy tego też regulaminem, a jak już to tak jak na początku wspomniane piszmy prawidłowo - MP PZLA
To może jednak lepiej faktycznie nie wprowadzać w błąd. W każdej dyscyplinie (w tym lekkiej atletyce) to Mistrzostwa Polski (kropka). Biorą w nich udział tylko zawodnicy zrzeszeni w danym związku. Istnieje natomiast coś takiego jak OTWARTE MISTRZOSTWA POLSKI, w których nie trzeba mieć licencji i wygrać może każdy. Co więcej organizować Mistrzostwa Polski może tylko uprawniony do tego związek. Jest tak od dziesiątków lat, a teraz nagle przestało ludziom pasować. Przecież skoro masz w nosie polskie związki sportowe, to czemu interesujesz się organizowanymi przez nie mistrzostwami? Załóż własny związek (ale już nie polski), ustal własne zasady konkretnej dyscypliny i zorganizuj własne mistrzostwa (ale nie Polski).
Taki Paweł Ochal przez wiele lat był szkolony przez ten znienawidzony przez Ciebie związek za państwowe pieniądze i doskonale zdawał sobie sprawę, że nie biegnie po medal (których miał już kilka), tylko po nagrody finansowe. Natomiast, czy w takim Dębnie powinny odbywać się Mistrzostwa Polski, to odrębna kwestia.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

realista pisze:Taki Paweł Ochal przez wiele lat był szkolony przez ten znienawidzony przez Ciebie związek za państwowe pieniądze
Dostał rozumiem dofinansowanie do kilku obozów, tak? Bo osoba z tematem nie obeznana z takiego zdania mogaby wnioskowac, że był szkolony niczym uczeń szkoły podstawowej 6-7 godzin dziennie przez 8 lat. Szkolenie związku jest symboliczne. To tak poza tematem.
realista
Wyga
Wyga
Posty: 89
Rejestracja: 11 paź 2015, 13:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
realista pisze:Taki Paweł Ochal przez wiele lat był szkolony przez ten znienawidzony przez Ciebie związek za państwowe pieniądze
Dostał rozumiem dofinansowanie do kilku obozów, tak? Bo osoba z tematem nie obeznana z takiego zdania mogaby wnioskowac, że był szkolony niczym uczeń szkoły podstawowej 6-7 godzin dziennie przez 8 lat. Szkolenie związku jest symboliczne. To tak poza tematem.
Źle rozumiesz. Był szkolony przez wiele lat: jako junior młodszy, junior, młodzieżowiec - zarówno przez klub, jak i w szkoleniu centralnym. Dlatego miał medale na mistrzowskich imprezach. To jest raczej wiecej niż 8 lat po kilkadziesiąt do kilkuset dni obozowych w roku. Do tego odżywki, sprzęt, fizjoterapeutów, itp. No ale potem przeszedł na ulicę, zaczął biegać przeciętne wyniki na własną rękę, to i ze szkolenia wypadł. PZLA wydaje miliony rocznie na szkolenie zawodników. Nie wiem czy to takie symboliczne. No ale faktycznie wielkość szkolenia zależy od wyników (przynajmniej częściowo), a że męskie biegi długie są na poziomie światowych wyników kobiet, to i ciężko wymagać, że ktoś ich będzie szkolił...
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

realista pisze:
Adam Klein pisze:
realista pisze:Taki Paweł Ochal przez wiele lat był szkolony przez ten znienawidzony przez Ciebie związek za państwowe pieniądze
Dostał rozumiem dofinansowanie do kilku obozów, tak? Bo osoba z tematem nie obeznana z takiego zdania mogaby wnioskowac, że był szkolony niczym uczeń szkoły podstawowej 6-7 godzin dziennie przez 8 lat. Szkolenie związku jest symboliczne. To tak poza tematem.
Źle rozumiesz. Był szkolony przez wiele lat: jako junior młodszy, junior, młodzieżowiec - zarówno przez klub, jak i w szkoleniu centralnym. Dlatego miał medale na mistrzowskich imprezach. To jest raczej wiecej niż 8 lat po kilkadziesiąt do kilkuset dni obozowych w roku. Do tego odżywki, sprzęt, fizjoterapeutów, itp. No ale potem przeszedł na ulicę, zaczął biegać przeciętne wyniki na własną rękę, to i ze szkolenia wypadł. PZLA wydaje miliony rocznie na szkolenie zawodników. Nie wiem czy to takie symboliczne. No ale faktycznie wielkość szkolenia zależy od wyników (przynajmniej częściowo), a że męskie biegi długie są na poziomie światowych wyników kobiet, to i ciężko wymagać, że ktoś ich będzie szkolił...
Może tak, chociaż chętnie bym zobaczył to kiedyś w liczbach, tzn jak to jest wydatkowane, struktura kosztów. Bo to, że Związek dużo wydaje na szkolenie to jeszcze nie musi oznaczać, że zawodnik otrzymuje z tego dużo. (pomijając kwestię poziomu polskich biegów długich)
realista
Wyga
Wyga
Posty: 89
Rejestracja: 11 paź 2015, 13:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze: Może tak, chociaż chętnie bym zobaczył to kiedyś w liczbach, tzn jak to jest wydatkowane, struktura kosztów. Bo to, że Związek dużo wydaje na szkolenie to jeszcze nie musi oznaczać, że zawodnik otrzymuje z tego dużo. (pomijając kwestię poziomu polskich biegów długich)
No a ja oczekiwałbym takich zestawień, porównań i artykułów od dziennikarzy, ale pewnie łatwiej było kopiować wyniki z jakichś imprez sportowych, zamiast napisać coś wartościowego...
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Karolina Nadolska zdaje się, że poniżej 2:29? Jakoś niezbyt jasno to było pokazane (tzn. nie było, bo pokazywali w tym czasie kolejną zawodniczkę na trasie).
Dominika 2:39 i pierwsze miejsce, chyba nie o to Dominice jednak chodziło, ale pewnie było dla niej za ciepło ... Tym niemniej, gratulacje! Kolejna zawodniczka, Kenijka, 18 min. straty, więc chyba faktycznie za ciepło ...
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

2.27.43 Nadolska
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

A, dzięki, ja widziałam tylko zegar chwilę po przekroczeniu mety.
Karolina była bardzo zmęczona, no, ale wynik super, gratulacje!
Awatar użytkownika
sebbor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1186
Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
Życiówka na 10k: 33:38
Życiówka w maratonie: 2:38
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Dominika albo totalnie odpuściła po 30km wiedząc, że ma przewagę albo duża bomba, bo tam zdaje się ostatnie 12km było już tylko po 4min biegane
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

sebbor pisze:Dominika albo totalnie odpuściła po 30km wiedząc, że ma przewagę
Raczej nie, bo walczyła przede wszystkim o czas a nie o to, żeby wygrać.
Celem była życiówka, no ale tym razem nie wyszło, bywa, a warunki do idealnych nie należały.
Awatar użytkownika
faraon828
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 389
Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:48,30
Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No i Karolina Nadolska machnęła sobie za jednym razem minimum PZLA na Doha i minimum IAAF na Tokio.
Congratulation! ;-)
ODPOWIEDZ