Narty biegowe
- Cewuneta
- Wyga
- Posty: 88
- Rejestracja: 01 sie 2001, 10:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Częstochowa
Hej hej! Czy są wśród Was równiez pasjonaci tego sportu? Chciałabym spróbować i wybrać się na jakiś obóz. Jeżeli wiecie coś, odezwijcie się proszę!
Pozdrawiam,
Kasia
Pozdrawiam,
Kasia
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Kiedys bylem zmuszony przerwac bieganie ( przeciazeniowe pekniecie kosci srodstopia) i zabrac sie za cos innego .
Wpadlem na takie "cus" - doskonaly trening uzupelniajacy oraz przy rehabilitacyjnym powrocie do glownego sportu .
Szczegolnie polecam !
http://www.tznet.com/enduro/
(Edited by wojtek at 6:22 am on Dec. 9, 2001)
Wpadlem na takie "cus" - doskonaly trening uzupelniajacy oraz przy rehabilitacyjnym powrocie do glownego sportu .
Szczegolnie polecam !
http://www.tznet.com/enduro/
(Edited by wojtek at 6:22 am on Dec. 9, 2001)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 476
- Rejestracja: 22 cze 2001, 19:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Zaraz jak tylko przekroczy sie pld. granice RP, a wiec wyjedzie sie z tych ciasnych, kretych, dziurawych, rodem z poprzedniej epoki niby dróg prowadzących do Łysej Polany i wjedzie sie na teren ponoc duzo biedniejszej od Polski Slowacji, mozna zobaczyc mnostwo sportowcow biegajacych w lecie na takim wlasnie sprzecie.
Biegaja na tym bo maja gdzie. Jesli pojedzie sie w prawo za Tatranska Kotlina, idealna szeroka dwupasmowka, praktycznie pusta nawet w środku letniego sezonu, gosci mnostwo sportowcow trenujacych na takich wlasnie rolkowych nartach.
Tamto doświadczenie dlugo zapamietam, bo wystarczylo tylko przekroczyć granice polskiego grajdolka, aby zobaczyć coś zupelnie innego i jakże fantastycznego. W Zakopanym nie znaja tego sprzetu. Pytalem we wszystkich sklepach na Krupówkach ale prawie zawsze spotykalo mnie to samo- zawistne oko i skrzywiona gęba
pseudo sprzedawcy, co to nie chce niczego nowego ani poznać, ani zobaczyć, ani sprzedawać, o nauczeniu się dobrych manier nie wspominając.
Od tamtej pory nie zatrzymuje się już w polskich górach. Córka zatruła mi się pod koniec pobytu, ale w całym Zakopanym, w samym środku sezonu, gdzie gościło może ze 100 tys, turystów, nie było ani jednej dyżurującej apteki (była 9 rano w niedzielę w środku lata i nie za czasów komuny, tylko przed dwoma laty!)
A żeby już ulżyć sobie do konca to powiem Wam, że jeśli ktoś zachwala polskie Tatry za trasy biegowe, to po prostu nie byl na Slowackiej stronie. Wystarczy tylko wskoczyc na szlak doliny bialej wody, bez żadnych kosztów (auto można zostawic po polskiej stronie zeby nie placic tygodniowej polisy), wystarczy sam paszport do kieszeni i macie raj na ziemi. Cudowna trasa biegnie wzdluz rozkosznie szumiacego strumienia, a ponad glowa przepiekne widoki. Na polmetku male odświeżenie, na mostku, w krystalicznej wodzie i wracamy pozdrawiani przez slowackich żniwiarzy.
GO SOUTH!!! Prosze ja Ciebie
Biegaja na tym bo maja gdzie. Jesli pojedzie sie w prawo za Tatranska Kotlina, idealna szeroka dwupasmowka, praktycznie pusta nawet w środku letniego sezonu, gosci mnostwo sportowcow trenujacych na takich wlasnie rolkowych nartach.
Tamto doświadczenie dlugo zapamietam, bo wystarczylo tylko przekroczyć granice polskiego grajdolka, aby zobaczyć coś zupelnie innego i jakże fantastycznego. W Zakopanym nie znaja tego sprzetu. Pytalem we wszystkich sklepach na Krupówkach ale prawie zawsze spotykalo mnie to samo- zawistne oko i skrzywiona gęba
pseudo sprzedawcy, co to nie chce niczego nowego ani poznać, ani zobaczyć, ani sprzedawać, o nauczeniu się dobrych manier nie wspominając.
Od tamtej pory nie zatrzymuje się już w polskich górach. Córka zatruła mi się pod koniec pobytu, ale w całym Zakopanym, w samym środku sezonu, gdzie gościło może ze 100 tys, turystów, nie było ani jednej dyżurującej apteki (była 9 rano w niedzielę w środku lata i nie za czasów komuny, tylko przed dwoma laty!)
A żeby już ulżyć sobie do konca to powiem Wam, że jeśli ktoś zachwala polskie Tatry za trasy biegowe, to po prostu nie byl na Slowackiej stronie. Wystarczy tylko wskoczyc na szlak doliny bialej wody, bez żadnych kosztów (auto można zostawic po polskiej stronie zeby nie placic tygodniowej polisy), wystarczy sam paszport do kieszeni i macie raj na ziemi. Cudowna trasa biegnie wzdluz rozkosznie szumiacego strumienia, a ponad glowa przepiekne widoki. Na polmetku male odświeżenie, na mostku, w krystalicznej wodzie i wracamy pozdrawiani przez slowackich żniwiarzy.
GO SOUTH!!! Prosze ja Ciebie
Janusz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Jeżdżę prawie od zawsze, ale u siebie w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.
Dzisiaj od rana prószy śnieg, za oknem biało więc może coś z tego będzie. U nas od lat zimą jest przynajmniej miesiąc przyzwoitych warunków śniegowych i niekoniecznie trzeba się wybierać w góry, żeby pobiegać na nartach. Właściwie wszędzie można i nawet śniegu nie musi być tak dużo.
Wielokroć słyszałem, że obok pływania jest to najzdrowsza i nabardziej wszechstronnie rozwijająca forma ruchu.
Dzisiaj od rana prószy śnieg, za oknem biało więc może coś z tego będzie. U nas od lat zimą jest przynajmniej miesiąc przyzwoitych warunków śniegowych i niekoniecznie trzeba się wybierać w góry, żeby pobiegać na nartach. Właściwie wszędzie można i nawet śniegu nie musi być tak dużo.
Wielokroć słyszałem, że obok pływania jest to najzdrowsza i nabardziej wszechstronnie rozwijająca forma ruchu.
biegowa recydywa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Widywałem u nas w górach biegaczy na nartorolkach, np. na drodze z Zakopanego do Kir. Niestety na asfaltach w rejonie Zakopanego jest to bardzo niebezpieczna zabawa ze względu na ruch samochodowy. Może dlatego nie jest to u nas tak popularne i nie ma tego sprzętu w sklepach. Narciarstwo biegowe jest na Słowacji i w Czechach nieporównywalnie bardziej masowe niż w Polsce, sprzęt mają też tańszy i góry bardziej przestronne, niezatłoczone. Ale mimo wszystko bardzo lubię polskie Tatry i nawet Zakopane.
biegowa recydywa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Właściwie może powinienem siedzieć cicho. Mój biorytm wygląda fatalnie. Krzywa intelektu na samym dnie. Głośno deklaruję że nie czuję, ale małżonka powiada że skoro nie czuję to niewątpliwie dno. Inne krzywe tak samo - do tego tydzień bez wychodzenia z domu po ostatnich nartach - przeziębienie w okresie świątecznym, gdy tyle czasu na las, bieganie.
Dzisiaj idę na narty. Ma być spacerowo, bo po chorobie, więc spokojnie. Było trochę pięknych dni ostatnio. Teraz pochmurno i śnieg trochę zbyt mokry, klei się do nart. Pomaga nieco świecowanie i zagłębiam się w las. Trzeba złapać odpowiedni rytm pracy rąk i nóg, który jest odruchowy gdy jeździ się regularnie. Po chorobie jest trudniej. Gdy wszystko pracuje jak należy dopiero można czerpać przyjemność z jazdy.
Każdy wie jak wygląda las zimą. Przepięknie, a próby opowiedzenia zwykle kiczowate.
Wędruję po sopockim lesie, Wlk. i Mała Gwiazda, w końcu Łysa Góra [to taka tutejsza Gubałówka]. Wyciąg działa i na stoku spora ilość narciarzy i deskarzy. W lesie też większa, świąteczna ilość gości. Oprócz spacerowiczów spotykam innych narciarzy, kilku biegaczy [ich najmniej] i sporo rowerzystów. Trójmiasto na zakończenie roku pręży mięśnie.
Ja też. Ciągle przyspieszam i bieg staje się coraz mniej ulgowy. Najpierw kręcę bocznymi ścieżkami, potem Drogą Nadleśniczych prawie w rejon Pachołka i w dół, w stronę Sopotu. W dół, czysta radość i nie zastanawiam się nad tym, że mocno wydłużam trasę. Na podbiegu, po drugiej stronie doliny Świemirowskiej, przypomina się, że miało być wolniej, przypomina się tekst Wojtka o grypie, cudach, itd. Ale pod górę też jakoś nieźle się biegnie. Więc dalej, mimo że śnieg zaczyna ciąć po oczach, potem przechodzi w deszcz i w gęstą śnieżycę - widać na 30-40 metrów. Wcześniej chwila odpoczynku, bo spotykam znajomego kolarza i trochę rozmawiamy, jak to cykliści - o rowerach. Wreszcie w stronę domu, ciągle dosyć mocno. Opuszczam las i lecę sobie chodnikami [białe], prawie pod sam dom. To nieczęsto możliwa przyjemność.
Jak człowiek przez kilka dni ogląda świat tylko przez okno, to taka wyprawa dostarcza czystej radości życia. Jutro Sylwester i spróbuję powtórki.
Dzisiaj idę na narty. Ma być spacerowo, bo po chorobie, więc spokojnie. Było trochę pięknych dni ostatnio. Teraz pochmurno i śnieg trochę zbyt mokry, klei się do nart. Pomaga nieco świecowanie i zagłębiam się w las. Trzeba złapać odpowiedni rytm pracy rąk i nóg, który jest odruchowy gdy jeździ się regularnie. Po chorobie jest trudniej. Gdy wszystko pracuje jak należy dopiero można czerpać przyjemność z jazdy.
Każdy wie jak wygląda las zimą. Przepięknie, a próby opowiedzenia zwykle kiczowate.
Wędruję po sopockim lesie, Wlk. i Mała Gwiazda, w końcu Łysa Góra [to taka tutejsza Gubałówka]. Wyciąg działa i na stoku spora ilość narciarzy i deskarzy. W lesie też większa, świąteczna ilość gości. Oprócz spacerowiczów spotykam innych narciarzy, kilku biegaczy [ich najmniej] i sporo rowerzystów. Trójmiasto na zakończenie roku pręży mięśnie.
Ja też. Ciągle przyspieszam i bieg staje się coraz mniej ulgowy. Najpierw kręcę bocznymi ścieżkami, potem Drogą Nadleśniczych prawie w rejon Pachołka i w dół, w stronę Sopotu. W dół, czysta radość i nie zastanawiam się nad tym, że mocno wydłużam trasę. Na podbiegu, po drugiej stronie doliny Świemirowskiej, przypomina się, że miało być wolniej, przypomina się tekst Wojtka o grypie, cudach, itd. Ale pod górę też jakoś nieźle się biegnie. Więc dalej, mimo że śnieg zaczyna ciąć po oczach, potem przechodzi w deszcz i w gęstą śnieżycę - widać na 30-40 metrów. Wcześniej chwila odpoczynku, bo spotykam znajomego kolarza i trochę rozmawiamy, jak to cykliści - o rowerach. Wreszcie w stronę domu, ciągle dosyć mocno. Opuszczam las i lecę sobie chodnikami [białe], prawie pod sam dom. To nieczęsto możliwa przyjemność.
Jak człowiek przez kilka dni ogląda świat tylko przez okno, to taka wyprawa dostarcza czystej radości życia. Jutro Sylwester i spróbuję powtórki.
biegowa recydywa
- Mariusz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 454
- Rejestracja: 26 lip 2001, 13:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chrzanów, małopolska
Byłem dzisiaj w sklepie Go Sport w Katowicach i oglądałem biegówki.Niestety wybór był mizerny a sprzedawca jeszcze gorszy.Kompletnie nic nie potrafił mi doradzić.Powiedział,że odróżnia narty do stylu klasycznego i do stylu łyżwowego.Dobre nie? Tyle to i ja wiem.Tłumaczył się tym,że kolega, który lepiej zna sie na tym sprzecie jest dzisiaj nieobecny.Nawet nie próbowałem sie pytać o trenażery nart biegowych,bo by pewnie całkiem zdębiał.Dowiedziałem sie od niego tylko tyle,że maja dostać jakąś dostawę uzupełniajacą z nartami w połowie stycznia.
Obecnie mieli w ofercie nawet całkiem dobre narty Fishera do stylu klasycznego (roz. 185 cm) z wiązaniami za 549 zł komplet.Kijki były roz. 150 cm wzwyż po 199 zł.Najgorzej wygłądała sytuacja z butami,bo nie mieli mojego rozmiaru.Ceny od 255-599 zł.Same Salomony.
W poniedziałek dzwonię po innych sklepach może dowiem sie coś nowego.
Obecnie mieli w ofercie nawet całkiem dobre narty Fishera do stylu klasycznego (roz. 185 cm) z wiązaniami za 549 zł komplet.Kijki były roz. 150 cm wzwyż po 199 zł.Najgorzej wygłądała sytuacja z butami,bo nie mieli mojego rozmiaru.Ceny od 255-599 zł.Same Salomony.
W poniedziałek dzwonię po innych sklepach może dowiem sie coś nowego.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Czeskie strony internetowe oferuja dosc bogaty asortyment nart biegowych . Zastanawiam sie nad taka opcja - w najblizszy "przejezdny" weekend zrobic wypad do jakiegos kurortu za sasiednia miedza i wypozyczyc biegowki , udajac sie na gotowe trasy . Mozna tez z pewnoscia skorzystac z jakiejs krotkiej lekcji , prowadzonej przez miejscowego instruktora .
W dodatku mozna sie tam zaopatrzyc w uzywany sprzet , po wyraznie nizszej cenie . Jak sam widzialem maja spory wybor ( wpisalem haslo "lyze bezky") .
W dodatku mozna sie tam zaopatrzyc w uzywany sprzet , po wyraznie nizszej cenie . Jak sam widzialem maja spory wybor ( wpisalem haslo "lyze bezky") .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Rynek sprzętu narciarsko-biegowego jest dosyć płytki, więc sklepy sportowe albo kompletnie ignorują tę kwestię, albo sprowadzają niewielkie ilości. Zwykle te narty stoją nie wzbudzając większego zainteresowania do pierwszego śniegu. Wtedy wszystko znika i dla wielu zaczynają się schody.
W 3M jest jeszcze dosyć ciekawa oferta w Klifie, ale odpowiednio do ogólnego klimatu tego sklepu jest drogo. Zachwyciły mnie deski-Rosignole [ok. 700 pln], bardzo fajne buty Salomona [400,-] i zupełna ekstrema - kompozytowe kijki [419,-], naprawdę lekkie jak piórko. Oczywiście jak zapytałem sprzedawcę o smary [do nart biegowych], to nie było [nigdzie u nas nie ma].
Myślę, że warto się zainteresować sprzętem używanym: giełdy, ogłoszenia. Można znaleźć niekiedy całkiem niezły sprzęt za bardzo małe pieniądze.
W 3M jest jeszcze dosyć ciekawa oferta w Klifie, ale odpowiednio do ogólnego klimatu tego sklepu jest drogo. Zachwyciły mnie deski-Rosignole [ok. 700 pln], bardzo fajne buty Salomona [400,-] i zupełna ekstrema - kompozytowe kijki [419,-], naprawdę lekkie jak piórko. Oczywiście jak zapytałem sprzedawcę o smary [do nart biegowych], to nie było [nigdzie u nas nie ma].
Myślę, że warto się zainteresować sprzętem używanym: giełdy, ogłoszenia. Można znaleźć niekiedy całkiem niezły sprzęt za bardzo małe pieniądze.
biegowa recydywa
- skakanka1
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 04 sty 2002, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Kocham narty biegowe. I choć jestem z Łodzi biegam na nich codziennie.
Teraz szukam jakiś nartorolek. Napisz proszę jeżeli wiesz coś na ten temat.
Teraz szukam jakiś nartorolek. Napisz proszę jeżeli wiesz coś na ten temat.
Sa trzy rodzaje ludzi: Ci co umieja liczyc i Ci co nie umieja !
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Sposob "dla ubogich" to uzywanie lyzworolek zamiast nartorolek , ktore po prostu jest trudno dostac i kosztuja drozej .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Nie mam pojęcia gdzie możnaby kupić nartorolki. W każdym razie w moich stronach [3M] tego się nie widuje. Bardziej prawdopodobne jest spotkanie takiego sprzętu gdzieś bliżej gór [Zakopane, Kraków, Nowy Targ?]. Jeżeli uda Ci się znaleźć to daj znać. Rozumiem, że masz gdzieś u siebie trasy do biegania łyżwą. Pozdrowienia!
Olek
Olek
biegowa recydywa
- skakanka1
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 04 sty 2002, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Dzięki za rady.
Trasy oczywiście mam, ale jeżeli chodzi o sprzęt to chyba w całej Polsce nikt o nim nie słyszał.
Do następnego spotkania.
Trasy oczywiście mam, ale jeżeli chodzi o sprzęt to chyba w całej Polsce nikt o nim nie słyszał.
Do następnego spotkania.
Sa trzy rodzaje ludzi: Ci co umieja liczyc i Ci co nie umieja !