Andrzej Bargiel na K2; dygresja techniczna
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
wiadomo; wszedł, zjechał; redbull sponsored stunt, wow. wiadomo. kto nie widział, niech obejrzy. warto.
kontekst.: na okoliczność licznych dyskusji prywatnych, a i nadchodzącej kolejnej wycieczki w Kaukaz pozwolę sobie dodać parę faktów niekoniecznie dla szerszej opinii oczywistych.
Czy można porównać to, co się niedawno wydarzyło do zimowej, narodowej wyprawy na k2?
wiadomo - nie można. kiblowanie dwa miechy w namiocie zimą przy 150 km/h wiatru to zupełnie inna specyfika wyzwań niż szybka akcja na nartach latem.
można porównać co innego. aspekt czysto sportowy. potencjał zawodników. i by to uczynić mamy całkiem solidne przesłanki.
w 2010 Andrzej Bargiel poprawił o ponad pół godziny rekord wejścia na Elbrus. zrobił to w 3:23, o 32 min szybciej niż Denis Urubko cztery lata wcześniej. /prawie 20% różnica!/
Denis był w tedy w szczycie formy, 33 lata, niedługo później otrzymał Piolet d'Or, najważniejszą nagrodę we wspinie w wysokich górach.
w 2018 podczas zimowej wyprawy na K2 Denis miał 45 lat. fizjologię ciężko przeskoczyć nawet >8000m. Denis najlepsze lata ma już za sobą. mimo wszystko był bezdyskusyjnie najmocniejszym zawodnikiem; co zresztą doprowadziło do konfliktów w zespole i próbie solowego ataku szczytu.
nie sądzę żebym mocno przesadził, jeśli wysnuję przypuszczenie, że Bielecki&co poruszali się o jakieś 50%wolniej od Jędrka.
-----------------------------
nie to jest jednak najciekawsze.
Rekord wejścia na Elbrus Andrzeja stoi do dzisiaj.
a mierzyli się z nim chyba wszyscy, którzy mieli szansę go poprawić:
Kilian Jornet / wycof; pogoda/
Louis Alberto Hernando, 2xTrail World Champion 3:41, 18 min wolniej.
Karl Egloff, minutę wolniej.
Vitalij Shkel,
i setki innych(w czasach, kiedy górskie rekordy i fkt na fajnych trasach padają właściwie co roku)
dlaczego o tym piszę? bo mam głębokie przekonanie /z perspektywy truchtacza na 2:3x w maratonie,zwycięzcy paru maratonów górskich, wspinacza i narciarza od n sezonów/ że to, co Jędrek zrobił jest absolutnie wyczynem na miarę sportowca roku. a może i nawet dekady. pod warunkiem, że zdamy sobie sprawę jaki talent i praca stoją za tym zjazdem z k2.
to nie jest redbullowy stunt. to jest sport przez duże S.
zdrówko
kontekst.: na okoliczność licznych dyskusji prywatnych, a i nadchodzącej kolejnej wycieczki w Kaukaz pozwolę sobie dodać parę faktów niekoniecznie dla szerszej opinii oczywistych.
Czy można porównać to, co się niedawno wydarzyło do zimowej, narodowej wyprawy na k2?
wiadomo - nie można. kiblowanie dwa miechy w namiocie zimą przy 150 km/h wiatru to zupełnie inna specyfika wyzwań niż szybka akcja na nartach latem.
można porównać co innego. aspekt czysto sportowy. potencjał zawodników. i by to uczynić mamy całkiem solidne przesłanki.
w 2010 Andrzej Bargiel poprawił o ponad pół godziny rekord wejścia na Elbrus. zrobił to w 3:23, o 32 min szybciej niż Denis Urubko cztery lata wcześniej. /prawie 20% różnica!/
Denis był w tedy w szczycie formy, 33 lata, niedługo później otrzymał Piolet d'Or, najważniejszą nagrodę we wspinie w wysokich górach.
w 2018 podczas zimowej wyprawy na K2 Denis miał 45 lat. fizjologię ciężko przeskoczyć nawet >8000m. Denis najlepsze lata ma już za sobą. mimo wszystko był bezdyskusyjnie najmocniejszym zawodnikiem; co zresztą doprowadziło do konfliktów w zespole i próbie solowego ataku szczytu.
nie sądzę żebym mocno przesadził, jeśli wysnuję przypuszczenie, że Bielecki&co poruszali się o jakieś 50%wolniej od Jędrka.
-----------------------------
nie to jest jednak najciekawsze.
Rekord wejścia na Elbrus Andrzeja stoi do dzisiaj.
a mierzyli się z nim chyba wszyscy, którzy mieli szansę go poprawić:
Kilian Jornet / wycof; pogoda/
Louis Alberto Hernando, 2xTrail World Champion 3:41, 18 min wolniej.
Karl Egloff, minutę wolniej.
Vitalij Shkel,
i setki innych(w czasach, kiedy górskie rekordy i fkt na fajnych trasach padają właściwie co roku)
dlaczego o tym piszę? bo mam głębokie przekonanie /z perspektywy truchtacza na 2:3x w maratonie,zwycięzcy paru maratonów górskich, wspinacza i narciarza od n sezonów/ że to, co Jędrek zrobił jest absolutnie wyczynem na miarę sportowca roku. a może i nawet dekady. pod warunkiem, że zdamy sobie sprawę jaki talent i praca stoją za tym zjazdem z k2.
to nie jest redbullowy stunt. to jest sport przez duże S.
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No tylko, że nie wiem czy on dożyje do tego, żeby świat zrozumiał jaki on robi wyczyn.
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
no i to jest właśnie sedno.
w moim odczuciu wartość sportowa tego projektu polega min. na tym , że Jędrek jest jedną z 1?2?3? osób na świecie które były w stanie to zrobić w pełni kontrolowany/w sensie minimalizowania ryzyka/ sposób. Zauważ proszę, że on w międzyczasie sobie wbiegał na ósemki (rekord na Manaslu), zjeżdżał z siódemek (rekord Śnieżnej Pantery) i takie tam.
a teraz wymyślił sobie (i zrealizował) K2. Lifetime achievement na miarę RŚ Anity Włodarczyk w finale IO.
Tak ja to w każdym razie widzę, może się mylę.
w moim odczuciu wartość sportowa tego projektu polega min. na tym , że Jędrek jest jedną z 1?2?3? osób na świecie które były w stanie to zrobić w pełni kontrolowany/w sensie minimalizowania ryzyka/ sposób. Zauważ proszę, że on w międzyczasie sobie wbiegał na ósemki (rekord na Manaslu), zjeżdżał z siódemek (rekord Śnieżnej Pantery) i takie tam.
a teraz wymyślił sobie (i zrealizował) K2. Lifetime achievement na miarę RŚ Anity Włodarczyk w finale IO.
Tak ja to w każdym razie widzę, może się mylę.
mastering the art of losing. even more.
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
Oczywiście jest to niesamowitym wyczynem. Andrzej podąża swoją drogą i wychodzi mu to świetnie. Do tego ma szczęście do warunków pogodowych. Ale jestem też przekonany, że taki Killian Jornet też byłby w stanie coś takiego zrobić. Tak samo jak pobić rekord Jędrka na Elbrusie (tam też Andrzej miał idealne warunki). Po prostu te akcje są na tyle niszowe i trudne do zorganizowania, że nikt inny nie próbuje. Ciężko za tak niszowe dokonanie dostać tytuł sportowca roku. Za pioniera w dziedzinie jak najbardziej.
Jestem ciekaw czy Jędrek byłby w stanie zjechać z tej ściany: https://www.youtube.com/watch?v=5VZOXa6GPy8
Jestem ciekaw czy Jędrek byłby w stanie zjechać z tej ściany: https://www.youtube.com/watch?v=5VZOXa6GPy8
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 447
- Rejestracja: 25 sty 2018, 12:49
- Życiówka na 10k: 40:10
- Lokalizacja: miasto100mostów
Trollvegen... Filar tej ściany właściwie rozpoczął wybitną karierę Wandy Rutkiewicz. Pierwsze w historii kobiece przejście wraz z Haliną Kruger Syrokomską.
Nie miałem pojęcia, że Kilian Jornet zjechał z tej góry. Co jest w takim razie granicą ludzkich możliwości? Zjazd ze Świetlistej Ściany Gasherbruma IV?
Czy by KJ zjechał z K2 - może i tak. Ale jednak K2 to nie Everest czy Czo Oju. Samo wejście jest już wyzwaniem.
Nie miałem pojęcia, że Kilian Jornet zjechał z tej góry. Co jest w takim razie granicą ludzkich możliwości? Zjazd ze Świetlistej Ściany Gasherbruma IV?
Czy by KJ zjechał z K2 - może i tak. Ale jednak K2 to nie Everest czy Czo Oju. Samo wejście jest już wyzwaniem.
37:52 1:25:24 3:12:11
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
Wejście na K2 oczywiście jest wyzwaniem. Ale w tym roku na K2 padł chyba rekord wejść w sezonie dzięki zajebistym warunkom pogodowym. Technicznie zjazd z K2 jest na bank łatwiejszy niż ten, który wykonał Jornet z Trollvegen, a sam Jędrek powiedział, że K2 to wg niego najtrudniejszy ośmiotysięcznik do zjazdu. Głównym problemem tam jest wysokość. Wg mnie w dzisiejszych czasach bardziej ceni się trudność i ewentualnie styl zjazdu / przejścia / wspinaczki. Jędrek odwalił kawał dobrej nikomu niepotrzebnej roboty i zapisał się w kartach historii na zawsze, ale tytuł sportowca dekady to wg mnie delikatna przesada
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 447
- Rejestracja: 25 sty 2018, 12:49
- Życiówka na 10k: 40:10
- Lokalizacja: miasto100mostów
Wg mnie w dzisiejszych czasach bardziej ceni się "medialność" przedsięwzięcia, niestety, a nie trudność czy styl. Takie czasy.rolin' pisze:Wg mnie w dzisiejszych czasach bardziej ceni się trudność i ewentualnie styl zjazdu / przejścia / wspinaczki.
Najlepszym przykładem jest głośne przejście Grani Głównej Tatr przez duet Paszczak Pieprzycki w 2016 vs zeszłoroczne przejście Grzegorza Folty, które przeszło niemal bez echa.
Ale to jest temat na długą dyskusję.
Co do zjazdu z Góry Trolli vs K2 - oba wyczyny są nieprawdopodobne ale nie ma co ich porównywać. Może i trudność techniczna jest większa na tym pierwszym, ale w zjazdach pewnie podobnie jak we wspinaczce jest różnica między 8.5k a 1.5k nad poziomem morza.
37:52 1:25:24 3:12:11
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Jedrek jest Miszczem Świata, Prze-Koniem, Prze-Twardzielem, Prze-Gigantem... to fakt! jednak wybrał sobie dyscyplinę kompletnie niszową,
tzn, jest/było z nim kilka programów w śniadaniówkach, kilka wywiadów... ale to tyle w temacie,
dyscyplina zbyt trudna, zbyt techniczna, na granicy ryzyka, jest na świecie tylko wąska grupa Wariatów, która to uprawia,
nie transmitowało tego 100 stacji z całego świata, nie było reklam w przerwach...
ale Chwała Mu za to!
tzn, jest/było z nim kilka programów w śniadaniówkach, kilka wywiadów... ale to tyle w temacie,
dyscyplina zbyt trudna, zbyt techniczna, na granicy ryzyka, jest na świecie tylko wąska grupa Wariatów, która to uprawia,
nie transmitowało tego 100 stacji z całego świata, nie było reklam w przerwach...
ale Chwała Mu za to!
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
No dobra, z tym sportowcem dekady trochę przesadziłem.rolin' pisze: Ale jestem też przekonany, że taki Killian Jornet też byłby w stanie coś takiego zrobić. Tak samo jak pobić rekord Jędrka na Elbrusie (tam też Andrzej miał idealne warunki). Po prostu te akcje są na tyle niszowe i trudne do zorganizowania, że nikt inny nie próbuje. Ciężko za tak niszowe dokonanie dostać tytuł sportowca roku. Za pioniera w dziedzinie jak najbardziej.
Jestem ciekaw czy Jędrek byłby w stanie zjechać z tej ściany: https://www.youtube.com/watch?v=5VZOXa6GPy8
Natomiast co do możliwości KJ do fkt w wysokich górach pozostanę sceptyczny. Zauważcie, że nie zrobił rekordu na Evereście; poza tym Karl Egloff poprawił jego czasy na Kilimandżaro i Aconcaguę odpowiednio o 50 i 57 min, czyli gruuubo. Wydaje mi się, że Kilian powyżej 5000m traci sporo więcej od Jędrka.
A co do idealnych warunków na Elbrusie w 2010 - były dobre, ale od idealnych dalekie. Wiatr do 80-100 robi roznicę.
------------
Obłęd ten zjazd z Trollveggen...
mastering the art of losing. even more.
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
Niewiele do niego zabrakło, a wchodził drugi raz w jednym tygodniu (ABC - Everest). Pierwsze wejście i zejście na pewno zostawiło swój ślad.kulawy pies pisze:Zauważcie, że nie zrobił rekordu na Evereście
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
W dzisiejszej Gazecie Wyborczej (tj. wtorek, 14 sierpnia) ukazał się wywiad z Andrzejem Bargielem.
Głównie dotyczy K2, ale parę innych kwestii też porusza.
Głównie dotyczy K2, ale parę innych kwestii też porusza.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przeczytałem. Nie ma tam wiele nowego w stosunku do innych jego wywiadów po zjeździe z K2. Coraz bardziej mi się podoba powiew świeżości, który Andrzej wnosi do himalaizmu.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Żeby jednak urealnić niewątpliwy wyczyn, kilkanaście dni wcześniej była rozmowa z Adamem Bieleckim, który powiedział, że tego lata, nietypowo było bardzo dużo wejść na K2:
"Gaszerbrum II jest z pewnością łatwiejszą górą niż K2. Ale w tym roku na pierwszy szczyt dotarły dwie osoby, a na drugi – 64. Bo akurat zdarzyło się tak, że na Gaszerbrum II trzeba się było wspinać, a na K2 było kilka wypraw, rozwieszone liny poręczowe itd."
"Gaszerbrum II jest z pewnością łatwiejszą górą niż K2. Ale w tym roku na pierwszy szczyt dotarły dwie osoby, a na drugi – 64. Bo akurat zdarzyło się tak, że na Gaszerbrum II trzeba się było wspinać, a na K2 było kilka wypraw, rozwieszone liny poręczowe itd."
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To nie jest dobre "urealnienie".
Kilka rzeczy:
- K2 uchodzi za najtrudniejszy ośmiotysięcznik;
- o G2 można znaleźć informacje choćby na stronach agencji turystycznych, że jest "najbardziej dostępnym z ośmiotysięczników w Karakorum, idealnym na pierwszy ośmiotysięcznik";
- to, co opowiada Adam odnosi się do tego, że warunki na G2 (głównie śniegowe) w tym roku go zaskoczyły a nie że skala trudności na K2 była w tym roku jakoś specjalnie mniejsza;
- fakt, że tylu ludzi weszło na K2 w tym roku wydaje się teraz anomalią, ale za 10 lat prawdopodobnie okaże się po prostu początkiem nowego okresu w wejściach na tę górę. Przypomnę tylko ,że gdy Bielecki był na K2 w 2012r., w ciągu 2 dni weszło 30 osób, co stanowiło 10% wszystkich ówczesnych wejść. Takich lat będzie coraz więcej i będą się zdarzały coraz częściej. Składają się na to dwie rzeczy: ocieplenie klimatu, które od jakiegoś czasu przyspiesza, oraz agencje turystyczne, które zaczęły włączać K2 do swoich ofert dla turystów.
- poziom trudności w górach wysokich zawsze jest subiektywny i zależy od stopnia wytrenowania i aklimatyzacji. Ciekawie jest sobie skonfrontować, jak wejście na 8. tysięcznik opisuje Adam, a jak opisuje je Andrzej.
Ale nie ma sensu ich konfrontować. Obydwaj robią fajne rzeczy w górach.
Kilka rzeczy:
- K2 uchodzi za najtrudniejszy ośmiotysięcznik;
- o G2 można znaleźć informacje choćby na stronach agencji turystycznych, że jest "najbardziej dostępnym z ośmiotysięczników w Karakorum, idealnym na pierwszy ośmiotysięcznik";
- to, co opowiada Adam odnosi się do tego, że warunki na G2 (głównie śniegowe) w tym roku go zaskoczyły a nie że skala trudności na K2 była w tym roku jakoś specjalnie mniejsza;
- fakt, że tylu ludzi weszło na K2 w tym roku wydaje się teraz anomalią, ale za 10 lat prawdopodobnie okaże się po prostu początkiem nowego okresu w wejściach na tę górę. Przypomnę tylko ,że gdy Bielecki był na K2 w 2012r., w ciągu 2 dni weszło 30 osób, co stanowiło 10% wszystkich ówczesnych wejść. Takich lat będzie coraz więcej i będą się zdarzały coraz częściej. Składają się na to dwie rzeczy: ocieplenie klimatu, które od jakiegoś czasu przyspiesza, oraz agencje turystyczne, które zaczęły włączać K2 do swoich ofert dla turystów.
- poziom trudności w górach wysokich zawsze jest subiektywny i zależy od stopnia wytrenowania i aklimatyzacji. Ciekawie jest sobie skonfrontować, jak wejście na 8. tysięcznik opisuje Adam, a jak opisuje je Andrzej.
Ale nie ma sensu ich konfrontować. Obydwaj robią fajne rzeczy w górach.
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
Pisałem o tym wcześniej, że w tym roku trafiło się na K2 zajebiste okno pogodowe i padł rekord wejść. Jędrek się na to załapał, ale to niczego nie zmienia, bo nie chodziło o wejście, a głównie o zjazd.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)