Problemy żołądkowe w ostatnim tygodniu przed maratonem

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
guzik132
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 05 sty 2015, 20:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 2:46:03

Nieprzeczytany post

Witam
W najbliższą niedzielę miałem pobiec maraton w Rzeszowie. Plan był dość ambitny, bo chciałem go pobiec co najmniej po 4 min/km a przy dobrych układach zejść poniżej 2:45. O ile przez osiemnaście tygodni wszystko szło bezproblemowo, to przed samym maratonem pojawiły się problemy żołądkowe. Objawy: wtorek - ostry ból brzucha, kilka wizyt w toalecie, środa - bez bólu brzucha, chociaż żołądek nie funkcjonował jak należy, kilka wizyt w toalecie, ogólne samopoczucie jakbym był na lekkim kacu, czwartek rano - sytuacja wygląda tak samo jak we środę. Przez te wszystkie dni na szczęście obyło się bez wymiotów a i wizyt w kiblu nie było za dużo więc raczej się zbytnio nie odwodniłem. Najbardziej obawiam się o to, czy żołądek po kilku dniach tego pitolenia będzie odpowiednio funkcjonował w czasie maratonu. We wtorek odpuściłem trening, ale w środę wieczorem udało mi się zrobić trening 4 x 1,2 km w tempie progowym i tętno i tempo w porządku, chociaż nogi "miękkie" i ogólnie czułem się jakiś taki sflaczały. Czy w takiej sytuacji start w maratonie ma jakiś sens? Oczywiście zakładam że mi to dzisiaj minie. Bo jeżeli nie to na pewno nie wystartuję. Czy ktoś z was miał podobną przypadłość przed startem, czy startował, i jak to się skończyło? Ogólnie jak widzicie start w maratonie po czymś takim.
Maraton: 2:42:25
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ