"Stare ludowe przyslowie mowi"

, ze wage robi sie w kuchni
Jezeli waga Ci sie zatrzymala na jakims tam poziomie, to znaczy, ze na takim wlasnie poziomie sie wlasnie odzywiasz.
Bieganie moze pomoc to ruszyc (na poczatku wszystko pomaga), ale z czasem im czlowiek szczupleszy tym efekt bedzie mniejszy.
Trening to cos dodatkowego, bardzo przydatnego, ale nia zastapi ogarniecia kuchni.
Jak mawiaja anglojezyczni: "You cannot outrun a poor diet".
Druga zasada, to nie spieszyc sie, ucz sie cierpliwosci, przestaw kuchnie i czekaj, a efekt przyjda z czasem.
Pierwsze pare kg, ktore leci w dol, to najczesciej woda, ktorej byl nadmiar w organizmie.
Dalej trzeba troche czasu, zeby organizm zaczal sie dobierac do tluszczyku i waga zacznie dalej spadac.
Przygotuj sie, ze beda tez okresy stagnacji, ze czasem trzeba bedzie znowu cos zmienic, przykrecic srube, zeby byl dalszy efekt.
A w miedzyczasie rouszaj sie ile sie da: biegaj, cwicz z ciezarem wlasnego ciala, podnos ciezary, rozciagaj sie, roluj, chodz, jezdzic na rowerze, plywaj itd.
Oczywiscie na zarznij sie, nie chodzi o to, zeby robic to wszystko
