Komentarz do artykułu Kto nie kupował jeszcze w Decathlonie? Krótka historia na 41 lat.

Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
MichalKar
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 37
Rejestracja: 20 gru 2009, 18:11

Nieprzeczytany post

Moim zdaniem to nie Decathlon zabija małe sklepy tylko sklepy (albo producenci) zabijają się same.

Opowiem Wam moją historię z zeszłego tygodnia. Musiałem kupić nowe buty do biegania. Musiałem, bo jakbym napisał w którym roku kupiłem ostatnie to byście mnie zlicznowali. (W zasadzie to nie kupiłem tylko wylosowałem na obozie biegowym bieganie.pl, który się dobył w Szklarskiej Porębię chyba w 2011 r. - czerwone Pumy, które wręczył mi sam Adam :-) treningi prowadzili Yacool i Krzysiek, i wszystkich trzech serdecznie pozdrawiam. :-) ale Ci... Fakt że miałem równocześnie 6 par ale guma + czas + wilgoć, a w końcu jestem fizykiem..). Ok, dla ścisłości, to później jeszcze kupiłem jeszcze dwie pary chych białych Kalenji, tych za 59 zł, bo chciałem spróbować biegania naturalnego ale jednak byłem za leniwy jak wyciąć wyciąć, przepraszam - wymodelować podeszfy wg, instrucji Yacoola gdzieś tutaj na bieganie.pl. :-)

Przyznam, że ie lubię kupować butów do biegania, bo nie lubię nad tym się zastawiać, moim zdaniem z tymi butami to wszystko ściema ale z drugiej strony nie mam takich wyników żeby definitywnie udowodnić, że to nie ma sensu z fizycznego punktu widzenia. W końcu w tych firmach siedzą ludzie, którzy projektują, badają i testują to przez cały czas. Więc nie mam tupetu, że to co modelują jest bez sensu. Z racji swojego zawodu mam respekt i pokorę, do tego co nie znam. Ale mam odwagę powiedzieć też że nie rozumiem, nie wierzę i przyznać się do błędu.

No więc dla uspokojenia Was wyrzuciłem 7 par, i zostawiłem tylko najnowsze Kalenji (te za 59 zł dokładnie). Trochę poczytałem, liczyłem na katalogbiegowy.pl bo pamiętam, że było to opisywane tutaj jako nowe narzędzie dla biegaczy ale po pierwsze nie było tych modeli co w sklepie, poza tym, prezentowane wyniki były bardziej nieczytelne, niż te, z którymi mam do czynienia w pracy (przepraszam Adam :-) ).

Więc po godzinie wybór padł na Nike Free 5.0. Bo tak i już więc proszę nie uświadamiajcie mnie już, że to zły wybór. :-)

Ale do rzeczy. CENY:
- Sizeer w Galerii Krakowskiej, w Krakowie (koło Dworca Głównego gdzie kiedyś kupiłem Pegasusy trialowe z gore-tex za ok 300 zł) - jak zobaczyłem cenę tych Nike Free 5.0, to zamarłem - ponad 700 zł. Przecena na 550 zł - to prawda. Pan mi mówi, że taniej nie znajdę bo to popularny model, tzn. ludzie, kupują również do chodzenia więc trzyma cenę. No trudno, wychodzę z Galerii i idę do domu... Ale 2 sklepy dalej (zobaczcie na mapkę Galerii Krakowskiej na poziomie -1) w sklepie up8, te same buty w cenie 380 zł. Cena w Internecie 220 zł... (i dobrze wiecie, że nie podróbki).

Oczywiście, można mówić, że w Internecie można kupić wszystko taniej bo nie płaci się za powierzchnię sklepową...

To prawda.. Ale z innej strony: ze względów osobistych przerwałem pracę i wyjechałem na kilka miesięcy za granicę, a po powrocie poszedłem się zarejestrować jako bezrobotny i to nie ze względu na zasiłek ale na ubezpieczanie. Dowiedziałem się tam, że minimalna krajowa to 2000 zł BRUTTO. Czyli w praktyce 2 pary takich butów... A "za tą granicą gdzie byłem"... ceny nie powiem, że dużo niższe, bo 10-15% (mówię o tych bez przecen) ale zarobki to minimum 3x większe. I uwierzcie mi, że jak piszę 3 to mam na myśli 3, bo skoro jestem umysłem ścisłym, to ściśle liczę...

Po drugie, zawodowo mam do czynienia z elektroniką i wiem ile za te 500-700 zł można kupić. Jakie materiały tam wchodzą do budowy.. I nie jest to, tak jak w butach do bieganiach tylko guma (jakkolwiek byśmy ją marketingowo nie nazwali oraz nie rozwodzili się jakie materiały i ciała stałe mają najlepsze właściwości sprężyste) z kawałkiem tkanego materiału + 2 sznurki (tzn sznurówki).

Koleżanka mi kiedyś zarzuciła, że wyśmiewam ceny damskich ciuchów bo nie doliczam wartości za design, styl, modę. :-) Tak? Kupiłem też nowy smartfon (tak wiem, oszczędny jestem) - Xiaomi Redmi Note 4 z 3GB i 32 GB pamięci za 720 zł (sprawdzcie na ceneo.pl) I niech mi nikt nie mówi, że nad elektroniką nie pracują projektanci. No to pracują. I to nie tylko od projektanci wyglądu, także od elektroniki, mechaniki, oprogramowania, cała masa inżynierów. Proszę mi zmieścić całą elektronikę, podzespoły w takiej cienkiej obudowie zw szkła i aluminium, gdzie w środku są metale, krzem, srebro, miedź, cynk. Napisać do tego oprogramowanie, które będzie działało (tak wiem, że jest Andriod od Google, ale czysty Android jest chyba tylko w Nexusach, Pixelach i nowych Nokiach).

Dla mnie osobiście technologie w sporcie, tym ogólnodostępnym (oprócz tych super profesjonalnych oczywiście) nie są więcej warte niż 20 zł. Dlatego, pomimo, że nie lubię francuzów, bo w mojej branży (nie jest do dokładnie elektronika) są po prostu beznadziejnymi leniami i mam z nimi mega złe doświadczenia, to z uporem będę kupował w Decathlonie, żeby po prostu swoimi wydatkami nie wspierać leśnych dziadków.

A, Polar M430 kosztuje max 900 zł. Ma w sobie czujnij HR, GPS, wyświetlacz, baterię. A buty co mają? Marketing i obietnice.

Podsumowując, to się tyczy wszystkiego w takich sklepach. Spodenek za 170 zł i majtek za 90 zł. Szczerze? Niech zginą za swoją wyrafinowaną chciwość i perfidne oszukaństwo :-)
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Sklep to najczęściej wyłącznie pośrednik.
Mówienie od "oszukaństwie" to chyba jednak nadużycie. W jakiej kwestii czujesz się oszukany?

Nie znam branży, ale byc może mali i duzi sprzedawcy pracują na podobnych marżach (procentowych lub kwotowych), ale od producenta lub dużego dystrybutora dostają inne warunki cenowe z uwagi na obrót.

Przeczytałem twoją opowieśc, ale nie rozumiem co masz na myśli mówiąc, że małe sklepy same się wykańczają?

A tak swoją drogą to światek najbogatszych ludzi wydaje się byc niezbyt wielki. Nie wiedziałem, że Auchan i Leclerc/Decathlon to rodzina.
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 874
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Krzysiek,
mały świat bogatych to często norma.

Decathlon ma swoje plusy i swoje minusy. Dużym plusem jest przybliżenie sportowej oferty dla większego zakresu populacji.
Chociaż nie zgodzę się z IMO mitem, że w Decathlonie jest taniej. Jest taniej, ale nie na wszystkim.

Co do przykładu z Nike Free to trzeba wiedzieć, że:
- kupowanie w pierwszej cenie, jeśli chcesz zaoszczędzić, to bzdura
- kupowanie w butikach - szczególnie tych drogich aka markowych - w galeriach handlowych - jw
--
Ciekawy jestem tej historii D. w USA. Dlaczego im nie wyszło.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Awatar użytkownika
google
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 243
Rejestracja: 11 lut 2010, 22:31

Nieprzeczytany post

Decathlon robi w świecie sportowym to, co w świecie sklepików spożywczych zrobiły Carrefour, czy Biedronka i Lidl. A koncentracja kapitału postępuje. Za jakiś czas Amazon uzna, że w necie już wiele nie zdziała i zacznie budować własne sklepy albo przejmie Decathlon i Biedronkę. I będzie na świecie jeden sklep do wszystkiego. :)
pozdrawiam
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Michał, ja nie wiem gdzie wg Ciebie małe sklepy same się wykończają. Producent wyznacza pewne cenowe minima i chcąc się utrzymać trzeba przyjąć pewien poziom marży.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

KrzysiekJ pisze:Sklep to najczęściej wyłącznie pośrednik.
Mówienie od "oszukaństwie" to chyba jednak nadużycie. W jakiej kwestii czujesz się oszukany?
To ja napiszę: w sklepie wymienionym przez kolegę z nazwy, jeszcze przed jego przebrandowieniem, ale z tym samym właścicielem, kupiłem najwyższy model Nike, w których po kilkudziesięciu km rozwarstwiła się podeszwa. Była to szerzej opisywana wada tego modelu. Podejście firmy - właściciela sklepów:
1. Nieprzyjęcie pisma reklamacyjnego na moim wzorze druku,
2. Odpisanie, że but nie ma wad
3. Pójście w zaparte: brak odniesienia się do jakichkolwiek merytorycznych argumentów z mojej strony, aż do złożenia pozwu,
4. Po wpłynięciu pozwu sami chcieli się ze mną skontaktować, nie wiem w jakim celu,
5. Na rozprawie nikt od nich się nie pojawił, wysłali za to oświadczenie, że uznają wszystkie moje racje.

W Decathlonie kupiłem rolki z wypruwającą się klamrą na rzep. Poszedłem do punktu obsługi klienta, gdzie zadano mi pytanie, czy chcę inną parę, czy zwrot pieniędzy.

W zagranicznym sklepie internetowym kupiłem buty z niedoszytą wyściółką buta na długości około 1 cm. Nie wiem czy zaczęło by się pruć, czy trzymało by na samym kleju. Sklep uwzględnił moją reklamację na podstawie przesłanego zdjęcia. Pieniądze zwrócili mi na konto jeszcze zanim doszedł do nich zwrot. Zwrócili też koszty poniesione na odesłanie towaru.

Nie twierdzę, że sklepy działające w Polsce są złe. Ale jeśli ktoś podchodzi do klienta tak, jak jak firma opisana wyżej, to płakać po niej nie zamierzam. Jeśli ktoś chciałby sprawdzić, to jest lista ich różnych sklepów.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Akurat dałeś przykład dużego sklepu, raczej nie branżowego (biegowego).
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Masz rację, ale wtedy chyba jeszcze próbowali być głównie sportowym, w tym biegowym.

Tak jak pisałem, o żadnym polskim sklepie biegowym nie mam nic złego do napisania. Ale jeśli nie poprawią podejścia do klienta i logistyki, to długo nie pociągną. Przykład pierwszy z brzegu: na przełomie roku chciałem kupić buty w sklepie największej polskiej sieci sklepów biegowych. Akurat nie mieli rozmiaru, ale zaproponowali że ściągną z innego sklepu. Trochę mi się z tym spieszyło, ale zgodziłem się przez wzgląd na dobrą i miłą obsługę. Gdybym zamówił w tej samej firmie przez internet, pewnie bym miał dwa dni później paczkę w domu. Tymczasem przesyłka pomiędzy sklepami zajęła im coś koło pięciu dni. Gdy zadzwonili z informacją, że buty dotarły, ja już czekałem na paczkę ze sklepu zagranicznego (i otrzymałem ją w podobnym czasie).

Co do tego, że tekstylia im się nie sprzedają - nie dziwi mnie to wcale. Ale to już niestety wina tylko i wyłącznie cen dyktowanych przez producentów.
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze: ... jeśli ktoś podchodzi do klienta tak, jak jak firma opisana wyżej, to płakać po niej nie zamierzam. Jeśli ktoś chciałby sprawdzić, to jest lista ich różnych sklepów.
I to jest konkretna, wartościowa informacja. Będę pamiętał, żeby unikać zakupów w tych miejscach.
Morderca_z_głębi_lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 712
Rejestracja: 02 lis 2016, 14:48
Życiówka na 10k: 34:47
Życiówka w maratonie: 2:47:32
Lokalizacja: Nienack

Nieprzeczytany post

Zgadzam się w 100% z MichalKar (może też ze względu na ścisły umysł? :hahaha: ).
Gdzie mógł poczuć się oszukany? -> w słowach pracownika, że buty kosztują 550 zł i taniej pan nie znajdzie. Druga rzecz, ja naprawdę nie widzę sensu w płaceniu tyle za buty i utrzymywaniu tych sklepów, to tak jakbym zapłacił przez neta czy gdzie indziej za 50% tej pierwotnej ceny i "charytatywnie" przekazał im ekstra 200 zł napiwku :hej: Przecież to idiotyczne. Do tego pracownik w takim sklepie ma ciśnienie z góry, aby wciskać jak najwięcej a dostaje najniższą krajową i może ze 200 zł jakiejś premii, do tego praktycznie wszystkie soboty pracujące. W przypadku wielu sklepów -> widzimy ich wystawki przy okazji poszczególnych biegów. No i skoro tam mają pracować biegacze (aby byli w ogóle wiarygodni, powiedzmy nieźli amatorzy np. 40'/10km) to raz, że praca ogranicza im możliwości treningu to dwa ogranicza możliwości startów. I tego zwykłego pracownika-biegacza mi szkoda, ale jego przełożonego, kierownika regionalnego, szefa w żadnym wypadku.
No i zdziwienie, że sklepy branżowe stoją puste. Skoro jest tak drogo, gdzie indziej jest taniej a społeczeństwa ch**a zarabia, to będą puste, przecież to jest ekonomiczny elementarz. Np w NL jak robisz za ich najniższą (9,08€), to stać Ciebie na wszystko. OK teraz od kilku lat dopadły rynek PL agencje pracy i ludzie dymają za 6-7€, ale kto tu był to wie, że ceny nie są wiele wyższe.
5k-16.55 (Toruń 19.02.23) 10k -34.47 (Grudziądz 30.09.23) HM-1.19.58(W-wek 8.10.23) M-2.47.32(Łódź 2023)
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
ODPOWIEDZ