Komentarz do artykułu Na treningu z Wandą Panfil

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1736
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

Skomentuj artykuł Na treningu z Wandą Panfil
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Jedyna nieścisłość jaką pewnie niektórzy zauważą wiąże się z tym, że Pani Wanda stara się zatrzeć w swojej historii udział jej ówczesnego męża, który wiemy, że był, że sam był niezłym zawodnikiem i potem był chyba jej trenerem.
Tomrun
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 17 lip 2013, 09:38
Życiówka na 10k: 32:39
Życiówka w maratonie: 2:26:24
Lokalizacja: Ciechanów

Nieprzeczytany post

Bardzo przyjemnie się to ogladało. Osobiście jestem pod wrażeniem poziomu sprawności fizycznej jaki obecnie prezentuje Pani Wanda Panfil. Poza tym to, że się zdecydowała na pracę z biegaczami amatorami potwierdza tylko jej wielką mistrzowską klasę.
Tomek Walerowicz
Awatar użytkownika
FilipO
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 602
Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Jedyna nieścisłość jaką pewnie niektórzy zauważą wiąże się z tym, że Pani Wanda stara się zatrzeć w swojej historii udział jej ówczesnego męża, który wiemy, że był, że sam był niezłym zawodnikiem i potem był chyba jej trenerem.
Mógłbyś rozwinąć tę myśl?
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ale co tu rozwijać? Poprostu ona nie chce o nim rozmawiać a w tamtych czasach on jakaś role w tej całej treningowej historii pełnił.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Tomrun pisze:Bardzo przyjemnie się to ogladało. Osobiście jestem pod wrażeniem poziomu sprawności fizycznej jaki obecnie prezentuje Pani Wanda Panfil. Poza tym to, że się zdecydowała na pracę z biegaczami amatorami potwierdza tylko jej wielką mistrzowską klasę.
I same zajęcia sa naprawdę ciekawe. Biegacze z Tomaszowa i okolic powinni korzystać, chociaż może ta sala już wiele większej przepustowości chyba nie ma.
Awatar użytkownika
FilipO
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 602
Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Ale co tu rozwijać? Poprostu ona nie chce o nim rozmawiać a w tamtych czasach on jakaś role w tej całej treningowej historii pełnił.
Bardziej chodziło mi o same przyczyny, dla których nie chce rozmawiać/chce wymazać obecność męża. No ale wyszukałem sobie fajny wywiad i znalazłem:
Do Meksyku Wanda trafiła przez męża, Mauricio Gonzáleza, 5000-metrowca. I choć Mauricio trenował żonę, gdy jej kariera nabrała rozpędu, koledzy z Polski mieli do niego zastrzeżenia. Jan Huruk opowiada: – Miała talent nieprzeciętny do długich biegów, niesamowitą wytrzymałość, bez względu na pogodę robiła zawsze 100% treningu. Gdyby ktoś ją dobrze poprowadził, miałaby tyle co Paula Radcliffe!

Według wyliczeń kolegów z tamtych lat, za starty w amerykańskich maratonach w 1991 roku jako panująca mistrzyni świata mogła dostać nawet 300 tysięcy dolarów. Niewyobrażalna ilość pieniędzy i na warunki polskie, i na meksykańskie. Panfil inwestowała w nieruchomości, jeden z trzech domów był położony na wysokości powyżej 3 tys. metrów. Niestety, małżeństwo nie przetrwało. Mauricio poznał nową kobietę, przeniósł się do Europy. Rozwód ogołocił Wandę Panfil i z majątku, i z dumy. Nie wyszła powtórnie za mąż, ale została w Ameryce.
To wiele tłumaczy.
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
chmiel
Wyga
Wyga
Posty: 119
Rejestracja: 10 kwie 2017, 13:27
Życiówka na 10k: 49 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

FilipO pisze:
Adam Klein pisze:Ale co tu rozwijać? Poprostu ona nie chce o nim rozmawiać a w tamtych czasach on jakaś role w tej całej treningowej historii pełnił.
Bardziej chodziło mi o same przyczyny, dla których nie chce rozmawiać/chce wymazać obecność męża. No ale wyszukałem sobie fajny wywiad i znalazłem:
Do Meksyku Wanda trafiła przez męża, Mauricio Gonzáleza, 5000-metrowca. I choć Mauricio trenował żonę, gdy jej kariera nabrała rozpędu, koledzy z Polski mieli do niego zastrzeżenia. Jan Huruk opowiada: – Miała talent nieprzeciętny do długich biegów, niesamowitą wytrzymałość, bez względu na pogodę robiła zawsze 100% treningu. Gdyby ktoś ją dobrze poprowadził, miałaby tyle co Paula Radcliffe!

Według wyliczeń kolegów z tamtych lat, za starty w amerykańskich maratonach w 1991 roku jako panująca mistrzyni świata mogła dostać nawet 300 tysięcy dolarów. Niewyobrażalna ilość pieniędzy i na warunki polskie, i na meksykańskie. Panfil inwestowała w nieruchomości, jeden z trzech domów był położony na wysokości powyżej 3 tys. metrów. Niestety, małżeństwo nie przetrwało. Mauricio poznał nową kobietę, przeniósł się do Europy. Rozwód ogołocił Wandę Panfil i z majątku, i z dumy. Nie wyszła powtórnie za mąż, ale została w Ameryce.
To wiele tłumaczy.
dajcie ludziom prawo do prywatności. to że ktoś jest/był wielkim w jakiejś dziedzinie nie znaczy, że teraz trzeba grzebać w ich życiu prywatnym.
pawo2000
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 18 maja 2017, 09:14
Życiówka na 10k: 00:43:16
Życiówka w maratonie: 3:28:13

Nieprzeczytany post

Bardzo fajny wywiad. Dzięki, Adam.
Najbardziej zapada w pamieć to co mówi o treningu do maratonu, o nadmiernym kilometrarzu tygodniowym i pracy nad prędkością. Skoro naszym maratończykom nie idzie obecnymi metodami to może warto poważnie zastanowić się nad jej słowami. Ta wypowiedź że ona biegała długie wybiegania max. 24km ale na prędkości mnie przekonuje - zwłaszcza że sam ostatnio idę w podobną stronę :-). Myślę że duży kilometraż tygodniowy oczywiście trochę pomaga maratończykom jednak tak naprawdę sprawdza się dopiero dla ultra.
Biegający Filozof
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 262
Rejestracja: 22 paź 2016, 09:23
Życiówka na 10k: 31:20
Lokalizacja: Waszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wywiad ciekawy, ale jak zwykle jest kilka spornych kwestii.

Pani Wanda Panfil może mówić, że trenowała lżej, biegała mniej kilometrów i nie robiła dłuższych odcinków tempowych. Jest jednak jedno ale - cały ten trening robiła w Meksyku pewnie na wysokości ponad 2000 m.n.p.m. Przypomniały mi się tutaj słowa Karoliny Jarzyńskiej, która też na co dzień trenuje na dużych wysokościach i prędkości maratonu dotyka na odcinkach kilkuset metrowych.
Trener biegania, współautor podcastu "Wybiegani niewygadani"

PB: 5000m 15:12, 10 000m 31:20
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

pawo2000.

Dzięki. Niestety nie możemy być pewni, że było tak jak było, w sieci możesz znaleźć wywiad w którym Pani Wanda mówi, że biegała 150-160 tygodniowo. Może róźnica nie taka wielka, ale kto wie, czy w rzeczywistości nie biegała 180-190 km. Chodzi mi o to, że po latach widzimy sprawy inaczej. Natomiast, to, że biegała najwięcej 24 km. To też jest kwestia "zmienna". Maratońska kariera Pani Wandy była krótka (1987-1992) i nie wiemy co by było gdyby miała trenować dalej. Najdłuższy dystans może się zmieniać, żeby nadal pozostawał bodźcem. Polecam ten wywiad: http://bieganie.pl/?cat=48&id=3&show=1
mirek
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 172
Rejestracja: 10 lis 2016, 17:40
Życiówka na 10k: 38m26s
Życiówka w maratonie: 3h23m54s

Nieprzeczytany post

swietny filmik,rowniez jestem zwolennikiem mniejszego kilometrazu ale na wiekszych predkosciach-to mnie przesunelo o jakis tam poziom-mozna pozazdroscic takiego trenera ,ogrom wiedzy i sprawnosci-moze pani Wanda wyda kiedys ksiazke o bieganiu-dzięki za wspanialy material-mozna sie teraz troche doksztalcic-pozdrawiam
Tomrun
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 17 lip 2013, 09:38
Życiówka na 10k: 32:39
Życiówka w maratonie: 2:26:24
Lokalizacja: Ciechanów

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:pawo2000.

Dzięki. Niestety nie możemy być pewni, że było tak jak było, w sieci możesz znaleźć wywiad w którym Pani Wanda mówi, że biegała 150-160 tygodniowo. Może róźnica nie taka wielka, ale kto wie, czy w rzeczywistości nie biegała 180-190 km. Chodzi mi o to, że po latach widzimy sprawy inaczej. Natomiast, to, że biegała najwięcej 24 km. To też jest kwestia "zmienna". Maratońska kariera Pani Wandy była krótka (1987-1992) i nie wiemy co by było gdyby miała trenować dalej. Najdłuższy dystans może się zmieniać, żeby nadal pozostawał bodźcem. Polecam ten wywiad: http://bieganie.pl/?cat=48&id=3&show=1
Z kilometrażem zupełnie inaczej wychodzi w zależności od tego, czy podajemy średni kilometraż z całego okresu przygotowań, czy szczytowy. U mnie średnia z ostatnich przygotowań( licząc od początku roku) wyjdzie poniżej 140km/tydzień( ok.137km). W trakcie przygotowań było jednak kilka tygodni nawet powyżej 160km(rek.168km). Z tym bieganiem nie więcej niż 24km, również warto byłoby wyjaśnić, czy dziennie, czy na pojedyńczym treningu, bo to też duża różnica.
Wracając do samych zajęć sprawnościowych można tylko pozazdrościć ich uczestnikom, gdyż sam chętnie bym w takich uczestniczył. Uważam, że polska szkoła treningowa powinna chcieć skorzystać z wiedzy i doświadczenia Pani Wandy, również jeżeli idzie o samą pracę na wysokościach gdzie większość zawodników krąży po omacku.
Tomek Walerowicz
qamil
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 156
Rejestracja: 23 kwie 2013, 22:04
Życiówka na 10k: 38:07
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak ktoś nie ma prędkości to i kilometraż nie pomoże.U nas biega się po 30 minut na 10km i niektórzy liczą, że złamią na tym 2:10 w maratonie.
magicslim
Wyga
Wyga
Posty: 107
Rejestracja: 29 lis 2015, 10:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Abstrahując od kwestii warsztatu, jakiś taki chaos w wypowiedziach wydaje mi się, że jako trenerka p. Wanda na poziomie "pro" może nie do końca się sprawdzić. Trener chyba powinien mieć więcej spokoju.
ODPOWIEDZ