Komentarz do artykułu Dlaczego zagraniczni biegacze tak rzadko przyjeżdżają do Polski na maraton?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Dla mnie jest jedno proste wytłumaczenie. Polska jest niestety wizualnie brzydka, bałagan przestrzenny, mało ciekawych architektonicznych obiektów. Trudno jest rywalizować z Barceloną, Budapesztem czy Paryżem i to pewnie sprawia, że nasi organizatorzy są mniej śmiali w promowaniu swoich biegów.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 21 lut 2017, 18:04
- Życiówka na 10k: 38:50
- Życiówka w maratonie: 03:15:42
Sorry za pisownie ale brak pewnych liter...
Zgadzam sie z Adamem, choć przyczyn jest wiecej. Moge troche mówić z perspektywy niemieckiej. Moi koledzy malo wiedza o Polsce i nie chca próbowć startować w Polsce, choć staram sie ich zachecać i przekonywać. Jest tak wiele interesujacych biegów w Europie i świecie. A to, ze mamy stosunkowo niskie oplaty czy atrakcyjne pakiety startowe, to fajnie ale to nie atuty dla obcokrajowców... A propos tej statystyki: w tych 113 Niemcach jestem 4 razy, poniewaz robilem Korone Maratonów Polskich...
Zgadzam sie z Adamem, choć przyczyn jest wiecej. Moge troche mówić z perspektywy niemieckiej. Moi koledzy malo wiedza o Polsce i nie chca próbowć startować w Polsce, choć staram sie ich zachecać i przekonywać. Jest tak wiele interesujacych biegów w Europie i świecie. A to, ze mamy stosunkowo niskie oplaty czy atrakcyjne pakiety startowe, to fajnie ale to nie atuty dla obcokrajowców... A propos tej statystyki: w tych 113 Niemcach jestem 4 razy, poniewaz robilem Korone Maratonów Polskich...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
Ogólnie to nie wiem skąd jakieś przekonanie , że ludzie chcą gdzieś wyjeżdżać na biegi uliczne. Co to za różnica czy klepie 42km asfaltu w Poznaniu czy np. w Bostonie ? Dla mnie żadna. A może za granicą spaliny lepiej pachną? Gdyby w moim mieście odbywał się maraton to nawet do innego miasta bym nie jechał bo i po co? Jedyny sens wyjazdu jak dla mnie to biegi górskie. Tam można zobaczyć wspaniałe widoki, trasy i jechać przy okazji na urlop z rodziną
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
@bjj
Nie tak do końca. Do Torunia mam ~350 km ale pojechałem, pozwiedzałem i przy okazji pobiegłem w Run Toruń. Tak samo Kraków - mimo smogu itd. - pojechałem, pozwiedzałem i pobiegłem półmaraton. Są takie biegi, gdzie warto pojechać "kawałek".
Nie tak do końca. Do Torunia mam ~350 km ale pojechałem, pozwiedzałem i przy okazji pobiegłem w Run Toruń. Tak samo Kraków - mimo smogu itd. - pojechałem, pozwiedzałem i pobiegłem półmaraton. Są takie biegi, gdzie warto pojechać "kawałek".
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 21 lut 2017, 20:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Autor zapomniał o słynnym Maratonie Solidarności w Trójmieście. Ten Maraton bije wszystkie inne pod wzgledem % obcokrajowców. W 2016 roku na 630 osób na mecie w Gdańsku 70ciu było z poza naszego kraju. Co ciekawe najlicznieszą nacją byli Niemcy.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ja bym np chciał kiedys pobiec w Nowym Yorku czy Bostonie.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No właśnie Tokio mnie za bardzo biegowo nie pociąga. Turystycznie owszem. Ale Nowy York i Boston są takimi kultowymi miejscami gdzie maratończyk powinien pobiec.
I niestety rozumiem, że biegacze do Polski nie przyjeżdżają biegać.
I niestety rozumiem, że biegacze do Polski nie przyjeżdżają biegać.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Konkurencja w turystyce biegowej jest bardzo duża i na dziś Polska wypada w niej marnie. Pierwsza rzecz to atrakcyjna turystycznie lokalizacja bo jedzie się biegać ale też przy okazji coś atrakcyjnego zobaczyć. Tu w Krakowie widzę pewną poprawę bo w połówkach i maratonach startuje tu nieco obcokrajowców. Ale to jest naprawdę mało w stosunku do popularności turystycznej Krakowa napchanego turystą często po brzegi.
Po co biegać za granicą jak można u siebie? Po co w ogóle gdziekolwiek jeździć, przecież tam mają niedobre jedzeni i kwaśne wino . Biegałem w wielu atrakcyjnych miejscówkach i pobiegniecie życiówki z finiszem w jakiś pięknym miejscu ma dodatkowy walor. Przygotowanie do takiego biegu też ma dodatkowy czynnik motywacyjny - przynajmniej dla mnie. Parking Targów Poznańskich czy błonia Stadionu Narodowego to jednak słabo jest. Kraków już poszedł po rozum do głowy i umieszcza start i metę na Rynku i trasę prowadzi mniej po blokowiskach niż drzewiej bywało wiec daje to szansę, że ktoś komuś powie, ze warto bo jakiś tam klimat jest.
Po co biegać za granicą jak można u siebie? Po co w ogóle gdziekolwiek jeździć, przecież tam mają niedobre jedzeni i kwaśne wino . Biegałem w wielu atrakcyjnych miejscówkach i pobiegniecie życiówki z finiszem w jakiś pięknym miejscu ma dodatkowy walor. Przygotowanie do takiego biegu też ma dodatkowy czynnik motywacyjny - przynajmniej dla mnie. Parking Targów Poznańskich czy błonia Stadionu Narodowego to jednak słabo jest. Kraków już poszedł po rozum do głowy i umieszcza start i metę na Rynku i trasę prowadzi mniej po blokowiskach niż drzewiej bywało wiec daje to szansę, że ktoś komuś powie, ze warto bo jakiś tam klimat jest.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- hatek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 276
- Rejestracja: 25 lut 2009, 00:09
- Życiówka na 10k: 41:48
- Życiówka w maratonie: 3:28:01
- Lokalizacja: Warszawa a dokładniej Praga
Powody są pewnie złożone, ale myślę, że kluczowa jest po prostu znacznie ciekawsza oferta turystyczna miast poza naszymi granicami plus łatwość dostania się na miejsce.
Miasto samo w sobie musi być międzynarodową atrakcją turystyczną jak Praga czy Budapeszt (patrząc na naszą ligę).
W Polsce wszystkie warunki spełnia tylko Kraków (choć nie widać specjalnej promocji) z kolei Warszawa postawiła na promocję i jest stolicą więc stoi liczbowo na podobnym poziomie.
Reszta albo nie jest znana jako obiekt turystyczny albo nie ma takiej siatki połączeń drogowych i tanimi liniami lotniczymi .
Myślę, że największy potencjał miałby Wrocław ale tu potrzeba solidnej promocji.
Jak tylko organizatorom bieda zajrzy w oczy wezmą się za działania skierowane do zagranicznych biegaczy.
Miasto samo w sobie musi być międzynarodową atrakcją turystyczną jak Praga czy Budapeszt (patrząc na naszą ligę).
W Polsce wszystkie warunki spełnia tylko Kraków (choć nie widać specjalnej promocji) z kolei Warszawa postawiła na promocję i jest stolicą więc stoi liczbowo na podobnym poziomie.
Reszta albo nie jest znana jako obiekt turystyczny albo nie ma takiej siatki połączeń drogowych i tanimi liniami lotniczymi .
Myślę, że największy potencjał miałby Wrocław ale tu potrzeba solidnej promocji.
Jak tylko organizatorom bieda zajrzy w oczy wezmą się za działania skierowane do zagranicznych biegaczy.
Prawdopodobnie jestem Laską Kabacką.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.
W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.
W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale jakie warunki spełnia Kraków? Przecież poza Starówką to się biegnie na jakimś zadupiu, na brzydkiej wsi. Porównajcie chociażby Maraton w Londynie. Jeśli ktoś nie był to chciałem powiedzieć, że tam, cały czas biegnie się przez "piękne okoliczności architektury".
- hatek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 276
- Rejestracja: 25 lut 2009, 00:09
- Życiówka na 10k: 41:48
- Życiówka w maratonie: 3:28:01
- Lokalizacja: Warszawa a dokładniej Praga
Chodzi mi, jak w całym moim poście, wyłącznie o warunki (potencjał turystyczny) jakie daje miasto.
To, że organizator jeszcze z nich nie korzysta przy układaniu trasy to wyłącznie efekt tego, że puki co nie musi.
Żeby w ogóle Niemiec czy Szwed pomyślał o starcie w Polsce musi mieć spełniono kilka warunków zanim zacznie się przyglądać szczegółom trasy.
To, że organizator jeszcze z nich nie korzysta przy układaniu trasy to wyłącznie efekt tego, że puki co nie musi.
Żeby w ogóle Niemiec czy Szwed pomyślał o starcie w Polsce musi mieć spełniono kilka warunków zanim zacznie się przyglądać szczegółom trasy.
Prawdopodobnie jestem Laską Kabacką.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.
W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.
W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Kraków ma lepsze niż inne Polskie miasta. Nie jestem patriotą lokalnym i nie biegam maratonu w Kraku ale mam porównanie do kilku imprez mocno atrakcyjnych i trasa krakowska całkiem dobrze turystycznie wygląda i może konkurować z wieloma popularnymi biegami. Start i meta na Rynku to plus. (No sam start technicznie to może nie bo jest wąsko ale dramatu nie ma), lata się w koło Wawelu ze 3 x z różnych stron, biega się po obu stronach bulwarami Wiślanymi wcale sporo i na dziś jest tam kilka rzeczy do zobaczenia starych i nowych (choćby muzeum Kantora), Błonia się obiega i to też jest fajne bo duża łąka w centrum miasta, mosty z widokiem na Wawel i miasto. Myślę, ze trasa na dwa kółka jest ok i dużo ciekawsza niż bieganie dwupasmówkami po Nowej Hucie.Adam Klein pisze:Ale jakie warunki spełnia Kraków? Przecież poza Starówką to się biegnie na jakimś zadupiu, na brzydkiej wsi. Porównajcie chociażby Maraton w Londynie. Jeśli ktoś nie był to chciałem powiedzieć, że tam, cały czas biegnie się przez "piękne okoliczności architektury".
Biegałem Florencję i to jest z miejskich maratonów zapewne jeden z ciekawszych a i tam też trasa w 100% nie leci po samych atrakcjach. Też się snuje na początku jakąś obwodnicą starówki, gdzieś tam się lata po parkach i przy linii kolejowej i też się można niby przyczepić ale naprawdę trudno w mieście tej wielkości mieć 100% trasy zapierającej dech w piersiach (no tempo potrafi zapierać) Tu jednak chyba ważniejsze jest fajne miejsce startu i fajna meta (zwłaszcza) oraz dobra organizacja i ogólna atrakcyjność turystyczna miasta (rejonu) oraz komunikacja.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880