Cześć wszystkim,
nie znalazłem działu, w którym można się przywitać, więc chciałbym to zrobić tutaj.
Na Wasze forum sprowadza mnie poszukiwanie odpowiedz na problem z jakim się spotkałem.
Biegam w miarę regularnie od kilku miesięcy i czasami zdarza mi się sytuacja dosyć niekomfortowa. Przejrzałem forum i inne strony internetowe i wiem, że różne czynniki ten odruch wymiotny wywołują. Nie znalazłem natomiast odpowiedzi na mój problem. U mnie odruch wymiotny wywołuje wydzielina spływająca z nosa do gardła. Nijak się jej pozbyć lub odkrztusić. Mam wrażenie, że zalega w jakimś newralgicznym miejscu. Raz odruch wymiotny zabiera mi krótką chwilę raz dłuższą. Ale generalnie jak już przejdzie, to jest ok. Dzieje się też tak raczej na początku biegu czyli tak do 5km. Jak przetrwam, to już z górki
Zdarzyło mi się tak kilka razy i mam wrażenie, że jedynym rozwiązaniem jest "przyzwyczaić" gardło. W myśl zasady "trening czyni mistrza".
Macie jakiś sposób na poradzenie sobie z problemem?
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam,
Paweł
Odruch wymiotny
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 18 lut 2017, 15:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zdrowe.Wszystko jest ok. Nosa nie mam zatkanego, nie mam poczucia, że muszę go wydmuchać. Normalnie podczas biegu gromadzi mi się w nosie "woda/śluz", który wg mnie jest normalnym zjawiskiem fizjologicznym i z tym nie mam problemu. Po prostu przychodzi taki moment, że czuję "gluta" w gardle i nie mogę się go pozbyć. Ani go "odcharknąć" ani przełknąć. Jak próbuję przełknąć, to mimo, że go nie przełykam to pojawia się odruch wymiotny.
Strasznie mnie to spowalnia i gasi moją motywację.
Generalnie w życiu uważnie obserwuję moje ciało i jak wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że mój "przełyk" (?) musi przywyknąć do tego wrażenia. Bo nie podejrzewam, żeby coś było nie tak z moim zdrowiem. Jakbym miał szukać analogii, to posłużę się wizytą u lekarza w dzieciństwie:
Kiedy lekarz wkładał patyczek do buzi, żeby głębiej zajrzeć. Na początku miałem odruch wymiotny, ale jak już przywykłem, to nie stanowiło to dla mnie problemu.
Ehh.. problemy biegacza. Dobrze, że tylko takie
Strasznie mnie to spowalnia i gasi moją motywację.
Generalnie w życiu uważnie obserwuję moje ciało i jak wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że mój "przełyk" (?) musi przywyknąć do tego wrażenia. Bo nie podejrzewam, żeby coś było nie tak z moim zdrowiem. Jakbym miał szukać analogii, to posłużę się wizytą u lekarza w dzieciństwie:
Kiedy lekarz wkładał patyczek do buzi, żeby głębiej zajrzeć. Na początku miałem odruch wymiotny, ale jak już przywykłem, to nie stanowiło to dla mnie problemu.
Ehh.. problemy biegacza. Dobrze, że tylko takie

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale skoro gromadzi Ci sie w nosie to powinieneś to jakos wysmarkiwac zanim spłynie do gardła.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 18 lut 2017, 15:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Adam, jak pisałem wcześniej. Z nosa to leci mi woda/śluz, który na bieżąco usuwam i jest to dla mnie normalny objaw.Adam Klein pisze:Ale skoro gromadzi Ci sie w nosie to powinieneś to jakos wysmarkiwac zanim spłynie do gardła.
Gdzieś czytałem, że niektórzy mają z tym problem, że np. jak jedzą gorącą zupę to "leci im z nosa". Dla mnie to fizjologia i nie mam z tym problemu. W trakcie biegu, w nosie nie zbiera mi się gęsta wydzielina. Jakby się zbierała, to byłby to dla mnie objaw jakiejś choroby - pewnie zatok.
Sytuacja taka pojawiła się już kilkukrotnie. Jak wspominałem biegam w miarę regularnie od niedawna. Generalnie jestem sprawny fizycznie i zdrowy. Wcześniej wiązałem ten odruch wymiotny z posiłkiem przed biegiem. Ale dzisiaj owego "gluta" poczułem wyraźnie i wyjątkowo wyraźnie dał mi w kość.
P.S.
Próbując się naginać do teorii, (czego nie praktykuję) jak to jest ze zbyt dużym przeciążeniem organizmu w trakcie wysiłku? Wiem, że ludzie również wtedy mają problem z odruchem wymiotnym. Ale skąd on się bierze? Gdzie się rodzi?
Pytam, bo biegając raczej przesilam organizm aerobowo.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 22 lut 2017, 14:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Mi się wydaje, że to problem z zatokami.