Komentarz do artykułu Dr. Robert Gajda o ryzykach związanych z bieganiem i prewencji
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1726
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Dr. Robert Gajda o ryzykach związanych z bieganiem i prewencji
- zabortom
- Wyga
- Posty: 92
- Rejestracja: 13 lip 2011, 09:46
- Życiówka na 10k: 41:37
- Lokalizacja: Warszawa
zainteresowało mnie to zdanie i zastanawiam się, czy wartość 40km/tydzień, pomimo tego, że nie wyliczona matematycznie, jest poparta jakimiś badaniami, analizami, przesłankami czy została przyjęta "ekspercko"? Ktoś coś słyszał w tym temacie?Warto przy tym dodać, że gdzie kończy się tzw. ,,zdrowy styl życia” i czym dokładnie on jest w sposób matematyczny przedstawić się nie da. Przyjmujemy, że dla ludzi którzy jak w większości czytelnicy portalu Bieganie.pl, wybrali bieganie jako formę sportowego dbania o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne, 40 kilometrów przebieganych tygodniowo,
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6499
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ja myślę, że jest to pewien skrót myślowy/zaokrąglenie, odnoszący się do niskiej objętości i intensywności i treningu.zabortom pisze:zainteresowało mnie to zdanie i zastanawiam się, czy wartość 40km/tydzień, pomimo tego, że nie wyliczona matematycznie, jest poparta jakimiś badaniami, analizami, przesłankami czy została przyjęta "ekspercko"? Ktoś coś słyszał w tym temacie?Warto przy tym dodać, że gdzie kończy się tzw. ,,zdrowy styl życia” i czym dokładnie on jest w sposób matematyczny przedstawić się nie da. Przyjmujemy, że dla ludzi którzy jak w większości czytelnicy portalu Bieganie.pl, wybrali bieganie jako formę sportowego dbania o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne, 40 kilometrów przebieganych tygodniowo,
Bo można robić 100k/tydz. truchtając - a to, sądzę, nie jest wielkim obciążeniem da organizmu, a można w 40k zawrzeć dużą intensywność, submaksymalną niemal, i to takie obojętne już nie będzie.
Ciekawy artykuł.
Jako posiadaczka okresowych arytmii/częstoskurczy - potencjalnie niegroźnych - ale, no właśnie, tylko potencjalnie - ciągle zamierzam zrobić holtera, i chyba w końcu zrobię ...
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Ktoś się orientuje, czy tego rodzaju badania można wykonać w ramach NFZ, czy jak ze wszystkim innym trzeba samemu dodatkowo zapłacić?
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9661
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak dostaniesz skierowanie to zrobisz na nfz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Służba zdrowia wygląda jak wygląda, ale jak dostaniesz skierowanie od internisty to możesz zrobić za darmo. Na wiele badań możesz dostać skierowanie i zrobić za darmo (na NFZ), ale problemem jest czas - niejednokrotnie trzeba czekać długimi miesiącami. O ile w przypadku profilaktyki nie jest to wielki problem bo jeśli nie dzieje się nic niepokojącego to możesz na to badanie poczekać nawet kilka miesięcy, o tyle sytuacja jest dramatyczna jeśli potrzebujesz badań szybko.KrzysiekJ pisze:Ktoś się orientuje, czy tego rodzaju badania można wykonać w ramach NFZ, czy jak ze wszystkim innym trzeba samemu dodatkowo zapłacić?
biegam ultra i w górach
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6499
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Od internisty nie dostaniesz skierowania na Holtera, echo serca czy dokładniejsze badania krwi, co najwyżej dostaniesz skierowanie na badania podstawowe i do kardiologa. Dopiero kardiolog może skierować na badania specjalistyczne (ale nie musi, jeśli uzna, że nie jest to konieczne). Oczekiwanie do kardiologa w ramach NFZ - kilka m-cy. Zatem powodzenia.marek84 pisze:jak dostaniesz skierowanie od internisty to możesz zrobić za darmo. Na wiele badań możesz dostać skierowanie i zrobić za darmo (na NFZ), ale problemem jest czas
Z drugiej strony, ekg, ech czy Holter to nie majątek. Jakoś za przegląd auta wszyscy płacą (jeśli mają samochody, ja nie płacę, bo nie mam), a jak trzeba wydać trochę na profilaktykę własnego zdrowia, to pojawia się problem.
A wg mnie dla zaoszczędzenia nerwów, czasu i własnej energii lepiej po prostu zrobić te badania prywatnie.
- lama71
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 353
- Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
- Życiówka na 10k: 52,22
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
Myślę, że to w dużej mierze zależy od wytrenowania danego człowieka. 100k/tydzień jest sporym obciążeniem dla organizmu niezbyt wytrenowanego, nawet truchtając. Jak sobie pomyślisz ile to czasu może zająć, to obciążenie może być nawet znaczne. Choć zawsze można to interpretować tak, że robisz po kilkanaście km dziennie, ale i to jest obciążeniem, jeśli będziesz tak robić nie jeden tydzień, ale dłuższy czas.beata pisze: Bo można robić 100k/tydz. truchtając - a to, sądzę, nie jest wielkim obciążeniem da organizmu,
Masz rację, u mnie chyba koszt takiego badania to 100 zł. Coś mi się kojarzy taka kwota. A biorąc pod uwagę ile można zaoszczędzić wykrywając coś, to chyba żaden koszt.beata pisze: Z drugiej strony, ekg, ech czy Holter to nie majątek.
A wg mnie dla zaoszczędzenia nerwów, czasu i własnej energii lepiej po prostu zrobić te badania prywatnie.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6499
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
I ile można zaoszczędzić czasu i nerwów.lama71 pisze:Masz rację, u mnie chyba koszt takiego badania to 100 zł. Coś mi się kojarzy taka kwota. A biorąc pod uwagę ile można zaoszczędzić wykrywając coś, to chyba żaden koszt.
Wiesz, nie ma też co kryć, ale w prywatnej służbie zdrowi jesteśmy jednak inaczej traktowani, zazwyczaj.
Więc ja wolę zapłacić, ale żeby lekarz potraktował mnie poważnie i znalazł chwilę na jakąś analizę/rozmowę. Wybierając diagnostykę w ramach NFZ mogę najpierw pół roku czekać na wizytę u kardiologa, a kardiolog później stwierdzi, że np. holtera to on mi nie zleci, bo nie widzi potrzeby a uprawiać sportu to ja przecież nie muszę.
Więc uważam, że skoro mam wybór, to takich ewentualnych komentarzy też słuchać nie muszę .
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Kwoty może i nie powalają.
Z drugiej strony od zarobków odprowadzam całkiem sporą "składkę zdrowotną", a praktycznie za wszystko i tak płacę drugi raz z własnej kieszeni.
Rozumiem, że system ma być solidarny (i w gruncie rzeczy nawet to popieram), ale nie widzę ze strony aparatu państwa sensownej zachęty/wzmocnienia do prowadzenia zdrowego trybu życia, który kosztuje wyraźnie więcej np. w zakresie odżywiania.
Jeśli ktoś od lat nie był u lekarza opłacanego za pośrednictwem NFZ, to wydaje się, że utrudnianie mu wykonania niezbyt kosztownych badań profilaktycznych w ramach NFZ może budzić naturalny sprzeciw.
Z drugiej strony od zarobków odprowadzam całkiem sporą "składkę zdrowotną", a praktycznie za wszystko i tak płacę drugi raz z własnej kieszeni.
Rozumiem, że system ma być solidarny (i w gruncie rzeczy nawet to popieram), ale nie widzę ze strony aparatu państwa sensownej zachęty/wzmocnienia do prowadzenia zdrowego trybu życia, który kosztuje wyraźnie więcej np. w zakresie odżywiania.
Jeśli ktoś od lat nie był u lekarza opłacanego za pośrednictwem NFZ, to wydaje się, że utrudnianie mu wykonania niezbyt kosztownych badań profilaktycznych w ramach NFZ może budzić naturalny sprzeciw.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Te 40 kilometrów to jest oczywiście sprawa umowna, choć pewnie statystycznie z czegoś wyliczona.
Kenneth Cooper (twórca testu Coopera) napisał kiedyś to trochę inaczej: "Jeśli biegasz więcej niż 30 minut robisz to dla celów innych niż zdrowie".
Żeby było jasne, nie cieszę się wcale z takiego postawienia sprawy, pokazuję tyko zdanie innych.
Kenneth Cooper (twórca testu Coopera) napisał kiedyś to trochę inaczej: "Jeśli biegasz więcej niż 30 minut robisz to dla celów innych niż zdrowie".
Żeby było jasne, nie cieszę się wcale z takiego postawienia sprawy, pokazuję tyko zdanie innych.
-
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 08 sty 2017, 20:34
- Życiówka na 10k: 40:41
- Życiówka w maratonie: brak
Dajcie sobie spokój z NFZ. Po pół roku czekania zrobia Wam co najwyżej EKG. Na takie badanie najlepiej iść do przychodni sportowej gdzie wiedzą od razu o co chodzi. Ja we Wrocławiu za pakiet biegacza (USG serca, EKG i próba wysiłkowa) zapłaciłem 250. Niby dużo ale z drugiej strony to mniej niż koszt średniej klasy butów! A moim zdaniem takie badanie jest równie niezbędne co buty do biegania.
- zabortom
- Wyga
- Posty: 92
- Rejestracja: 13 lip 2011, 09:46
- Życiówka na 10k: 41:37
- Lokalizacja: Warszawa
no właśnie, ja kiedyś słyszałem o zasadzie 3x30x130 jako przepis na zdrowy tryb życia (aktywność 3 razy w tygodniu po 30 minut z intensywnością nieprzekraczającą 130 bpm). Chyba nie ma się co fiksować na jednym złotym środku bo taki nie istnieje. Co jest uniwersalne to systematyczność i niska intensywność. To drugie faktycznie może mniej cieszyćKenneth Cooper (twórca testu Coopera) napisał kiedyś to trochę inaczej: "Jeśli biegasz więcej niż 30 minut robisz to dla celów innych niż zdrowie".
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No, ale nie popadajmy też w jakąś paranoję. Tysiące ludzi mało, że biega intensywnie i więcej niz 40k, (lub 30min na jednym treningu) to robią mnóstwo znacznie bardziej ekstremalnych rzeczy (np biegi ultra, bez snu po których serce wg pewnych wskaźników zachowuje sie jak serce po zawale) i nic im sie nie dzieje. Miliony ludzi startują w maratonach. I tez nic sie nie dzieje.
Problem jest taki, że jak sie okazuje bieganie może wywołać jakies negatywne konsekwencje, pomimo, że przez lata wszyscy wierzyli, że nie.
Martwi mnie jednak to, że medycyna jest nadal za słaba (za mało wie), żeby wykryć rosnące ryzyko i dlatego może chcieć byc zbyt restrykcyjna.
Problem jest taki, że jak sie okazuje bieganie może wywołać jakies negatywne konsekwencje, pomimo, że przez lata wszyscy wierzyli, że nie.
Martwi mnie jednak to, że medycyna jest nadal za słaba (za mało wie), żeby wykryć rosnące ryzyko i dlatego może chcieć byc zbyt restrykcyjna.
- Svolken
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2270
- Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
- Życiówka na 10k: 46:08
- Życiówka w maratonie: 3:51:50
- Lokalizacja: Warszawa
To nic nie zmieni, bo ludzie, w swojej gatunkowo przyrastającej masie, są coraz głupsi i wiedzą lepiej. Medycyna trąbi, że papierosy trują i zabijają, a ludzie palą. O paskudnym jedzeniu i nadmiarze cukru też wiadomo, a ludziska żrą syf i zapijają cukrem w ilościach hurtowych. Później wszyscy oczekują od medycyny cudu i mają do niej pretensje.Adam Klein pisze:Martwi mnie jednak to, że medycyna jest nadal za słaba (za mało wie), żeby wykryć rosnące ryzyko i dlatego może chcieć byc zbyt restrykcyjna.
Wysłane z iPhone