oj, jak komus marzna dlonie to jest WIELKI problem

na bieganiu to pikus, ale na skiturach, ehhh

oczywiscie standard to 2 pary rekawiczek - ciensze i grubsze. przy czym ciensze tez moga byc calkiem cienkie, albo troche grubsze, a grube to moze byc membrana, softshell a nawet primaloft. ja w tatrach czesto mam ze soba 4 pary (!!!) rekawic, 2 pary do gory, 2 pary (suchych) na grań. na kiturach zdarzalo mi sie miec 6 (!!!) - szczegolnie jak bylo kilka tur podchodzenia-zjazdu.
przy 2 parach rekawic dobrze biec w jednej a druga zewnetrzna trzymac nawet w dloni i ubierac tam gdzie np wieje, a potem znowu sciagac, bo tak naprawde najwiekszym wrogiem jest tutaj wilgoc, 2 pary rekawic, nawet jak jest zimno w dlonie - przemokna w moment (w szczegolnosci - na podbiegach).
ps: swietnym patentem sa rekawice z chowana warstwa na wiatr - to nie jest marketing, to naprawde dziala, moje dlonie strasznie marzna, ale zdarzalo sie ze taka para rekawic dawala rade przy +5 i duzym wietrze i duzej wilgoci*
* a nie temperatura jest najwazniejsza a wiatr i wilgoc. bo wiatr 40kmh w 99% wilgotnosci przy +5 i jest zimniej niz przy -10 i bezwietrznej pogodzie z mala wilgotnoscia

to taki dodatek to indywidualnego odczuwania temperatury, bo to wiadomo ze u kazdego inaczej
