Komentarz do artykułu Jedz mniej i więcej trenuj! – Najgorsza rada, jaką dostałem.
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Jedz mniej i więcej trenuj! – Najgorsza rada, jaką dostałem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Za dużo tu sprzężeń zwrotnych aby to opanować kierując się teorią z tego artykułu, bo wygląda, że cokolwiek byśmy nie robili z dietą wpływa to negatywnie na całkowity stan układu hormonów.
Przy okazji, wielokrotnie spotkałem się z tezą podobną jak tutaj, że wpływ naszej aktywności ma bardzo niewielki wpływ na bilans energetyczny (tutaj 15%). To mi się nie zgadza - jakie są tu założenia dziennej treningowej aktywności?
Przy okazji, wielokrotnie spotkałem się z tezą podobną jak tutaj, że wpływ naszej aktywności ma bardzo niewielki wpływ na bilans energetyczny (tutaj 15%). To mi się nie zgadza - jakie są tu założenia dziennej treningowej aktywności?
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Tak, ale chodzi o siłe z jaką to robimy. Im większe dzienne deficyty i im dłużej trwa deficyt bez podbijania np. jednodniowego kaloryczności do nominalnej tym większe problemy może to spowodować.axell pisze:Za dużo tu sprzężeń zwrotnych aby to opanować kierując się teorią z tego artykułu, bo wygląda, że cokolwiek byśmy nie robili z dietą wpływa to negatywnie na całkowity stan układu hormonów.
To zależy od osoby. Wykres jest przykładowy. Natomiast na EAT mamy duży wpływ i jeżeli mamy silna wole to nawet przy dużym deficycie popalimy mase kalorii. Chyba, że chodzi Ci o EPOC czyli termogeneze powysiłkową? To zależy od intensywności treningu. 6 x 1 km w tempie na 10 km pewnie bardziej podniesie EPOC niż ślimaczka 20 tka.axell pisze: Przy okazji, wielokrotnie spotkałem się z tezą podobną jak tutaj, że wpływ naszej aktywności ma bardzo niewielki wpływ na bilans energetyczny (tutaj 15%). To mi się nie zgadza - jakie są tu założenia dziennej treningowej aktywności?
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@Bogil, czyli obcinajac kcal o 500 dziennie, raz na tydzien dobrze bedzie wrzucic wiecej o te 500 tak?
Wysłane z mojego SM-A510F .
Wysłane z mojego SM-A510F .
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Dokładnie tak. Podbijesz wtedy leptyne i zrobisz dobrze swojemu metabolizmowi.
Możesz też robić rotacje pomiedzy dniami treningowymi i nie treningowymi.
Dzień treningowy indukuje dużo większy wyrzut kortyzolu więc może lepiej wtedy nie byc na deficycie lub byc na mały deficycie. Podczas gdy w dni nietreningowe możesz obciać na pewno więcej.
Niektórzy badacze sugerują nawet zrobienie tzw. refeed day co 3 dni. Tj. 1 dzień na kaloryczności nominalnej - 3 dni deficytu - 1 dzień kaloryczności nominalnej.
Możesz też robić rotacje pomiedzy dniami treningowymi i nie treningowymi.
Dzień treningowy indukuje dużo większy wyrzut kortyzolu więc może lepiej wtedy nie byc na deficycie lub byc na mały deficycie. Podczas gdy w dni nietreningowe możesz obciać na pewno więcej.
Niektórzy badacze sugerują nawet zrobienie tzw. refeed day co 3 dni. Tj. 1 dzień na kaloryczności nominalnej - 3 dni deficytu - 1 dzień kaloryczności nominalnej.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
@axell zbyt duże EAT będzie tez prowadzić do wzmożonego apetytu. Jak tak długo pociagniesz to w końcu nastąpi dzień w którym "polecisz po bandzie" z jedzeniem. Nic w przesadzie nie jest dobre.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Wykres jest przykładowy więc pytam jakie jest założenie treningu dla tego przykładowego wykresu. Proszę o przykładowy trening, który spowodowałby zapotrzebowanie energetyczne EAT na poziomie 5% i TEF na poziomie 10% TDEE.Bogil pisze: To zależy od osoby. Wykres jest przykładowy. Natomiast na EAT mamy duży wpływ i jeżeli mamy silna wole to nawet przy dużym deficycie popalimy mase kalorii. Chyba, że chodzi Ci o EPOC czyli termogeneze powysiłkową? To zależy od intensywności treningu. 6 x 1 km w tempie na 10 km pewnie bardziej podniesie EPOC niż ślimaczka 20 tka.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W zasadzie dni nietreningowe mam 2 w tygodniu, obecnie robilem tak, ze obcinalem kalorie na okolo 1800 dziennie + w dni treningowe to co wybiegalem czyli czasem i 1200kcal, ale dalej bylem na deficycie 500kcal. Raz w tygodniu mam dzien obzarstwa i nie patrze tu na ilosc spozytych kalorii. W ostatnia sobote wciagnalem o 1500 wiecej niz nominalnie powinienem, ale gdyby rozbic takie 1500 na 5 dni treningowych to by moze wyszlo bardziej na + niz jednodniowe obzarstwo. Kwestia do przemyslenia, ale jak tak teraz na to patrze to byloby to chyba bardziej komfortowe.
Wysłane z mojego SM-A510F .
Wysłane z mojego SM-A510F .
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
TEF - to jest termiczny efekt jedzenia i nie ma związku z treningiem.axell pisze:Wykres jest przykładowy więc pytam jakie jest założenie treningu dla tego przykładowego wykresu. Proszę o przykładowy trening, który spowodowałby zapotrzebowanie energetyczne EAT na poziomie 5% i TEF na poziomie 10% TDEE.Bogil pisze: To zależy od osoby. Wykres jest przykładowy. Natomiast na EAT mamy duży wpływ i jeżeli mamy silna wole to nawet przy dużym deficycie popalimy mase kalorii. Chyba, że chodzi Ci o EPOC czyli termogeneze powysiłkową? To zależy od intensywności treningu. 6 x 1 km w tempie na 10 km pewnie bardziej podniesie EPOC niż ślimaczka 20 tka.
EAT - na poziomie 5% przy zalożeniu, że dana osoba ma TDEE(totalne zapotrzebowanie kaloryczne) na poziomie 3000 kcal to jest 150 kcal dziennie. Przelicz sobie to na swoja mase i masz odpowiedź. EAT może stanowić u biegaczy którzy biegają po 100 km/tyd. dużo większy procent. Tylko co to zmienia i do czego dążysz?
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Myśle, że lepiej częście podbić do nominału, niż raz dowalić 1000 kcal ponad nominał. Chodzi o równa dystrybucje bodźców.Skoor pisze:W zasadzie dni nietreningowe mam 2 w tygodniu, obecnie robilem tak, ze obcinalem kalorie na okolo 1800 dziennie + w dni treningowe to co wybiegalem czyli czasem i 1200kcal, ale dalej bylem na deficycie 500kcal. Raz w tygodniu mam dzien obzarstwa i nie patrze tu na ilosc spozytych kalorii. W ostatnia sobote wciagnalem o 1500 wiecej niz nominalnie powinienem, ale gdyby rozbic takie 1500 na 5 dni treningowych to by moze wyszlo bardziej na + niz jednodniowe obzarstwo. Kwestia do przemyslenia, ale jak tak teraz na to patrze to byloby to chyba bardziej komfortowe.
Wysłane z mojego SM-A510F .
Pozostaje jeszcze sprawa dokładności pomiaru spalanych na treningu kalorii. GPSy i Kalulatory nie raz przeszacowuja spalane ilości kalorii.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Chcę sobie tylko to wszystko poukładać, bo właśnie spotkałem się już wcześniej z tezą, że wysiłek fizyczny ma znikome znaczenie przy redukcji - i tutaj wychodzi podobnie. Czyli jaka jest Twoja recepta na redukcję, podcinać kilka dni w dni treningowe kalorię i cyklicznie co kilka dni dorzucać odrobinę ponad zapotrzebowanie?Bogil pisze:TEF - to jest termiczny efekt jedzenia i nie ma związku z treningiem.axell pisze:Wykres jest przykładowy więc pytam jakie jest założenie treningu dla tego przykładowego wykresu. Proszę o przykładowy trening, który spowodowałby zapotrzebowanie energetyczne EAT na poziomie 5% i TEF na poziomie 10% TDEE.Bogil pisze: To zależy od osoby. Wykres jest przykładowy. Natomiast na EAT mamy duży wpływ i jeżeli mamy silna wole to nawet przy dużym deficycie popalimy mase kalorii. Chyba, że chodzi Ci o EPOC czyli termogeneze powysiłkową? To zależy od intensywności treningu. 6 x 1 km w tempie na 10 km pewnie bardziej podniesie EPOC niż ślimaczka 20 tka.
EAT - na poziomie 5% przy zalożeniu, że dana osoba ma TDEE(totalne zapotrzebowanie kaloryczne) na poziomie 3000 kcal to jest 150 kcal dziennie. Przelicz sobie to na swoja mase i masz odpowiedź. EAT może stanowić u biegaczy którzy biegają po 100 km/tyd. dużo większy procent. Tylko co to zmienia i do czego dążysz?
Co to zmienia i do czego dążę - no chodzi tylko o potwierdzenie, że takie coś ma sens i uniknie się dzięki temu efektu jo-jo (brak wzmożonego łaknienia).
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Wysiłek ułatwia redukcje ale do pewnego momentu. Chodzi o nieprzesadzanie z deficytem kalorycznym + jeżeli redukcja trwa długo, bo mieliśmy dużo do zrzucenia to okresowym zwiększaniu kaloryczności.axell pisze: Chcę sobie tylko to wszystko poukładać, bo właśnie spotkałem się już wcześniej z tezą, że wysiłek fizyczny ma znikome znaczenie przy redukcji - i tutaj wychodzi podobnie. Czyli jaka jest Twoja recepta na redukcję, podcinać kilka dni w dni treningowe kalorię i cyklicznie co kilka dni dorzucać odrobinę ponad zapotrzebowanie?
Co to zmienia i do czego dążę - no chodzi tylko o potwierdzenie, że takie coś ma sens i uniknie się dzięki temu efektu jo-jo (brak wzmożonego łaknienia).
Żeby uniknąć efektu jojo musisz:
a) powoli dodawać kalorii po zakończeniu redukcji, aż waga się zatrzyma.
b) zmienić nawyki żywieniowe na stałe
Kontrola apetytu to ważna rzecz i nawet z najsilniejszą psychą prędzej czy później pękniesz. Oprócz tych zasad ważne jest trzymanie makrosładników na odpowiednim poziomie.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1 ... 844.x/full - pośrednio związany temat o kontroli apetytu. Nie dosypianie połączone z czynnikami stresującymi np. trening będzie powodować problemy z kontrolą apetytu.
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Uff - nie mam szans na to załamanie. Średnio co 2-3 dni wchodzi 2-3 browarki czyli 500- 750 kcal więcej niż limit. Mogę spać spokojnie.Skoor pisze:@Bogil, czyli obcinajac kcal o 500 dziennie, raz na tydzien dobrze bedzie wrzucic wiecej o te 500 tak?
Wysłane z mojego SM-A510F .
A tak na serio, to artykuł bardzo ciekawy i raczej potwierdzający, że większa część redukcji to jednak kuchnia ( dieta ).
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
i styl zyciasosik pisze:Uff - nie mam szans na to załamanie. Średnio co 2-3 dni wchodzi 2-3 browarki czyli 500- 750 kcal więcej niż limit. Mogę spać spokojnie.Skoor pisze:@Bogil, czyli obcinajac kcal o 500 dziennie, raz na tydzien dobrze bedzie wrzucic wiecej o te 500 tak?
Wysłane z mojego SM-A510F .
A tak na serio, to artykuł bardzo ciekawy i raczej potwierdzający, że większa część redukcji to jednak kuchnia ( dieta ).
