zastanawiam się nad tym jakie powinny być buty startowe pod maraton.
Na co dzień biegam w Asics GT-2000 i nie narzekam. Ale chcę biec kolejny maraton i zastanawiam się nad kupnem butów. Moje są wygodne, ale chyba za ciężkie. To jakie powinny być? Startówki? Jeśli tak to lekkie, co oznacza prawie bez amortyzacji? Może szybkie? Lekkie i szybkie startówki? Czy takie nie dadzą za bardzo w kość na 42 km? Bo to jednak trochę uderzeń o asfalt jest... Co z tym ciężarem? Gdzieś czytałem, że im lżejsze tym lepiej. No to Asic GT2000 waży 320g a np taki Nike Flyknit Racer 159g - jest różnica? Jest.
Oczywiście stale modny temat butów minimalistycznych, które nie amortyzują tak ostro przez co oddają też siłę wybicia z podłoża. No może nie chodzi o takie minimum jak Tarahumara


To jakie w końcu powinny być?