Gotowanie serca wieprzowego. Czas gotowania. Wit/miner. w w

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

Może ktoś już gotował serce swinskie i mógłby mi pomóc, otóż ile czasu należy gotować te serce aby nadawało się do zjedzenia i było zarazem miękkie i żeby mało witamin i mineralow tracić z wodą. Potem nie chce smażyć.
Waga obu serc to okolo 670g. Poprzekrajane w ćwiartki w poprzek. I czy ten tłuszcz wykrajac, czy zostawić? Oraz co z wodą zrobić, wypić ją potem?

I może ktoś wie, przy gotowaniu serca wieprzowego jaki procent witamin i mineralow się traci z wodą?

Dodam, że przyprawy chce dodać.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
PKO
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

Na prawdę nikt nie ma doświadczenia i nikt nie jada serca swinskiego, i nie mógłby mi pomóc?
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
jw73
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 25 wrz 2015, 10:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tłuszcz możesz wykroić jeśli dbasz o zdrowie i linię. Wodę możesz wypić jak rosół.
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

jw73 pisze:Tłuszcz możesz wykroić jeśli dbasz o zdrowie i linię. Wodę możesz wypić jak rosół.
A wiesz ze tłuszcz zwierzęcy nie odkłada sie nigdzie? tluszcz zwierz atakuje ten tłuszcz trzewny i chudniemy.
Lecz spytałem o serce wieprzowe, bo moze jest jakas różnica i ktos sie w temacie orientuje.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Awatar użytkownika
FilipO
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 602
Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Yahoo pisze:
jw73 pisze:Tłuszcz możesz wykroić jeśli dbasz o zdrowie i linię. Wodę możesz wypić jak rosół.
A wiesz ze tłuszcz zwierzęcy nie odkłada sie nigdzie? tluszcz zwierz atakuje ten tłuszcz trzewny i chudniemy.
Czyli sugerujesz, że tłuszcz zwierzęcy nie powinien być wliczany do dziennego bilansu kalorii? Dość śmiałe stwierdzenie...

Ktoś bardzo mądrze napisał, że proces chudnięcia/tycia to prosta matematyka. I w tej matematyce raczej próżno szukać takich kalorii, które nie powinny być brane pod uwagę. 1g tłuszczu to 9kcal i tyle.
Inną sprawa jest czy zdrowym jest rezygnowanie z tłuszczów. Ostatnimi czasy tłuszcze zwierzęce faktycznie wróciły do łask.
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Yahoo, cieszę sie, że wchodzisz w rożne dietetyczne meandry ale wsród biegaczy raczej nie znajdziesz specjalistów od gotowania serca. To raczej forma dietetyczne czy kuchenne.
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

FilipO pisze:
Yahoo pisze:
jw73 pisze:Tłuszcz możesz wykroić jeśli dbasz o zdrowie i linię. Wodę możesz wypić jak rosół.
A wiesz ze tłuszcz zwierzęcy nie odkłada sie nigdzie? tluszcz zwierz atakuje ten tłuszcz trzewny i chudniemy.
Czyli sugerujesz, że tłuszcz zwierzęcy nie powinien być wliczany do dziennego bilansu kalorii? Dość śmiałe stwierdzenie...

Ktoś bardzo mądrze napisał, że proces chudnięcia/tycia to prosta matematyka. I w tej matematyce raczej próżno szukać takich kalorii, które nie powinny być brane pod uwagę. 1g tłuszczu to 9kcal i tyle.
Inną sprawa jest czy zdrowym jest rezygnowanie z tłuszczów. Ostatnimi czasy tłuszcze zwierzęce faktycznie wróciły do łask.
Nie o to mi chodzilo, ty tak zinterpretowales tej post.
Jak lubisz liczyć i zagmatwasz tym głowę, to proszę bardzo.

Tylko tłuszczu nie zjesz bóg wie ile, sraczkę możesz mieć jak za dużo zjesz.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Awatar użytkownika
FilipO
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 602
Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Yahoo pisze:Tylko tłuszczu nie zjesz bóg wie ile, sraczkę możesz mieć jak za dużo zjesz.
Oczywiście, że zjesz. Tabliczka czekolady? Proszę bardzo. 200 gram orzechów? Żaden problem! Tłuszczy można zjeść bardzo dużo. No chyba, że mówimy o jedzeniu smalcu.

Ale żeby nie zbaczać zbytnio z tematu, to poszukaj w internecie przepisów na serca wieprzowe. Jest ich masa, są nawet z Master Chefa ;). Wszelkie niedoskonałości odkrajasz (błonki itp.). Ewentualnie tłuszczyk zostawiasz. Jeśli chcesz stracić najmniej odżywczych substancji to gotuj na parze. Nie musisz się wtedy martwić o picie wody, w której gotowałeś serca (co de facto wydaje się obrzydliwe).
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

FilipO pisze:
Yahoo pisze:Tylko tłuszczu nie zjesz bóg wie ile, sraczkę możesz mieć jak za dużo zjesz.
Oczywiście, że zjesz. Tabliczka czekolady? Proszę bardzo. 200 gram orzechów? Żaden problem! Tłuszczy można zjeść bardzo dużo. No chyba, że mówimy o jedzeniu smalcu.

Ale żeby nie zbaczać zbytnio z tematu, to poszukaj w internecie przepisów na serca wieprzowe. Jest ich masa, są nawet z Master Chefa ;). Wszelkie niedoskonałości odkrajasz (błonki itp.). Ewentualnie tłuszczyk zostawiasz. Jeśli chcesz stracić najmniej odżywczych substancji to gotuj na parze. Nie musisz się wtedy martwić o picie wody, w której gotowałeś serca (co de facto wydaje się obrzydliwe).
Tylko jest spora różnica między tłuszczem zwierzęcym a roślinnym.
W czekoladzie jest tłuszcz roślinny i ona jest wytworem fabryk.

Spróbuj zjeść 2 kg słoniny.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Awatar użytkownika
FilipO
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 602
Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Słoniny nie zjem w dużej ilości, bo solo jest niesmaczna. Poza tym zjedzenie 2 kilogramów czegokolwiek (nawet smakołyków czy owoców) jest trudne.
Ale np. chrupiący boczek albo suszona wołowina są już bardziej w zasięgu ręki ;).
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

FilipO pisze:wtedy martwić o picie wody, w której gotowałeś serca (co de facto wydaje się obrzydliwe).
Obrzydliwe powiadasz, a rosół (czyli wywar z gotowanego mięśnia) pewnie jesz, tzn. pijesz? :P
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
FilipO
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 602
Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Lisciasty pisze:
FilipO pisze:wtedy martwić o picie wody, w której gotowałeś serca (co de facto wydaje się obrzydliwe).
Obrzydliwe powiadasz, a rosół (czyli wywar z gotowanego mięśnia) pewnie jesz, tzn. pijesz? :P
Zaskoczę, jeśli powiem że nie jem ;)? Co prawda z innych powodów, ale nie jem.
Oczywiście serca to też mięśnie, ale wizualnie wyglądają mniej smakowicie (podobnie jak żołądki, wątróbka itd.) stąd też ta obrzydliwość. Może faktycznie nad wyraz.
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ