Cześć ! To mój pierwszy post na forum, więc czołem wszystkim biegającym
Od jesieni zacząłem regularnie biegać. Nigdy nie miałem specjalnej kondycji, więc moją przygodę zapoczątkowały marszobiegi. Po pewnym czasie kiedy już znalazłem swoje tempo (nawet nie zdawałem sobie sprawy jakie to istotne!) okazało się, że kilkukilometrowe truchty są wykonalne

Dodam, że mam 19lat, ważę około 100kg i mam około 175cm wzrostu, więc zdaję sobie sprawę, że jestem osobą otyłą. Uznałem, że bieganie może mi pomóc w zrzuceniu kilogramów, dopóki temperatura nie spadła grubo poniżej 0 i wokoło nie leżało pełno śniegu. Stety niestety spowodowało to, że przerwałem to, co zacząłem. Za oknem teraz już można powiedzieć wiosna i chcę wrócić do biegania. Jednak zanim - postanowiłem poprosić o złotą radę. Wiele z was po przeczytaniu tego posta pewnie pomyślało, że na razie nie powinienem w ogóle biegać, tylko zacząć od np. rowera, zrzucić kilkanaście kilogramów i dopiero próbować. Problem w tym, że pracuję w delegacjach. Jeździmy w dwójkach samochodem po całej Polsce, wracamy do domu tylko na weekendy, co wyklucza taką możliwość. Przy moim BMI bieganie rzeczywiście może być niebezpieczne i pewnie o ile nie zdążyłem poczuć tego jesienią, to pewnie mogę poczuć to za kilka miesięcy. Dlatego chciałem spytać co mogę zrobić, aby maksymalnie zabezpieczyć się przed kontuzjami? Jak powinienem biegać? A może powinienem zacząć od czegoś innego? Jeśli chodzi o samo zrzucenie kilogramów - nie mam specjalnie dużego pola do popisu, jeżeli chodzi o dietę. Nie mam najzwyklej czasu, żeby przygotowywać jedzenie w/g jakiś planów. Czy w takim przypadku wizyta u dietetyka ma sens, jeżeli staram się tylko odżywiać zdrowo, ograniczać ile się da słodkości i nie jeść śmieciowego jedzenia?
Pozdro! Wszystkie sugestie mile widziane!
