Komentarz do artykułu Zabójcze mięso - czy jest się czego bać?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1737
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po co pytajniki w tytule i w nagłówku? Czy celem tekstu jest zapytać mnie, czy mięso jest rakotwórcze i czy jest się czego bać? To chyba autorka powinna przekazać mi swoją opinię, skoro zabrała się za napisanie tekstu.
Tytuł powinien być zaprezentowaniem, czego dotyczy tekst; opisaniem zawartości w jednym zdaniu. Jeśli autorka chciała zapytać kogoś o zdanie, to powinna to zrobić np. na forum.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Artykuł odpowiada na to pytanie.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale tytuły powinny przedstawiać, co można przeczytać w artykule, a nie pytać czytelnika o coś.
Można było napisać "Mięso - jest się czego bać" albo "Mięso - nie ma się czego bać", w zależności od przesłania tekstu.
Nie idźcie drogą polskich portali infotainmentowych. Przestałem je odwiedzać właśnie dlatego. Można zgłupieć czytając ich główne strony.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
elter
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 250
Rejestracja: 17 sty 2014, 08:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kangoor5 to może i radykał ale sporo racji ma co do papki medialnej.
hunting dog
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 19 lut 2014, 09:45
Życiówka na 10k: 41,20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W tej calej nagonce jest dużo prawdy. Bo co z tego że mocno reklamujący sie producent kabanosów daje 150g mięsa na 100g kabanosa jak dosypuje do tego glutaminian sodu i inne rakotwórcze g...a. Pokazuje nawet na reklamie jak sypie "przyprawy".
W sklepach i marketach nie spotkałem jeszcze kiełbasy bez "dodatków".
Robiąc kiełbasę domowym sposobem, wystarczy dodać sól peklową, która w nadmiernych ilościach tez nie jest zdrowa, ale jest to jedyny podejrzany składnik.
Reszta to naturalne przyprawy, bez wzmacniaczy smaku, aromatów itd.
Ale samo mięso jest zdrowe. Pomijam drób, choć i z trzoda chlewna nie jest różowo. Zwierzyna karmiona jest często pasza, antybiotyki, lekarstwa i szczepionki.
Dlatego ja wybieram dziczyznę ponad wszystko. Wystarczy porównać: świnia hodowlana jest uśmiercana po pól roku lub wcześniej. Dzik w wieku pół roku waży w porywach 15-20kg.
Polecam czytać skład tego co kupujemy. A samo czyste mięso w tym całym przetworzonym jedzeniu jest o wiele zdrowsze niż choćby owoce rodem z krajów UE, które są opryskiwane co drugi dzień.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hunting dog pisze:Dlatego ja wybieram dziczyznę ponad wszystko. Wystarczy porównać: świnia hodowlana jest uśmiercana po pól roku lub wcześniej. Dzik w wieku pół roku waży w porywach 15-20kg.
Studiowałem kiedyś z gościem, który jest leśniczym i myśliwym. Mówił, że czasami ustrzelony dzik ma tyle pasożytów, że brzydzi się go oprawiać. Tyle w temacie dziczyzny.
Z "produkcją żywca" nie jest lepiej. Proponuję posłuchać tego. Mięso za wolne od antybiotyków uznaje się wtedy, gdy antybiotyki przestaje się podawać w paszy zdrowym zwierzętom kilka dni przed ubojem. Przedstawiciel branży drobiowej chwali się, że dzięki takiemu działaniu "dzisiaj są tak święci i tak czyści" (można zacząć słuchać od około 17 minuty).
hunting dog pisze:A samo czyste mięso w tym całym przetworzonym jedzeniu jest o wiele zdrowsze niż choćby owoce rodem z krajów UE, które są opryskiwane co drugi dzień.
To jest kompletne niezrozumienie tematu. Metale ciężkie i większość innych szkodliwych substancji, nie podlegających rozkładowi, nie jest wydalana z organizmu zwierzęcia, lecz kumulowana w jego tkankach. Umownie, jeśli zjesz kilogram mięsa, to zjesz z nim szkodliwe zanieczyszczenia zawarte w kilkudziesięciu kilogramach paszy. Więc pod kątem zanieczyszczeń dużo lepiej zjeść 2 kg roślin, niż 1 kg zwierząt.
Najbardziej jaskrawy przykład z życia: gdy wprowadzono do środowiska duże ilości DDT, to największą tego ofiarą padły ptaki drapieżne które, tak jak człowiek, są na szczycie piramidy troficznej.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
hunting dog
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 19 lut 2014, 09:45
Życiówka na 10k: 41,20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kangoor, z tymi pasożytami to chyba o skórę chodziło, której chyba nie jadł :). Odnośnie oprysków roślin itd, oglądałem kiedyś film na discovery lub planet już nie pamiętam, o opryskach roślin, zresztą widzę sam co robią sadownicy. wole jednak te jabłka z pasożytami ;)
brujeria
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1060
Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hunting dog pisze:Kangoor, z tymi pasożytami to chyba o skórę chodziło, której chyba nie jadł :). Odnośnie oprysków roślin itd, oglądałem kiedyś film na discovery lub planet już nie pamiętam, o opryskach roślin, zresztą widzę sam co robią sadownicy. wole jednak te jabłka z pasożytami ;)
Nie słyszałeś o włośnicy?
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak, chodziło o skórę, a konkretnie o torbiele pod skórą. Pewnie więc była mowa o kleszczach i larwach strzyżaków. Nie muszę chyba wymieniać, jakie choroby przenoszą pasożyty pijące krew? Włośni gołym okiem nie widać, a zarazić się pewnie nikt by nie chciał.
hunting dog pisze: Odnośnie oprysków roślin itd, oglądałem kiedyś film na discovery lub planet już nie pamiętam, o opryskach roślin, zresztą widzę sam co robią sadownicy.
A widzisz co robią producenci zbóż, którymi są później tuczone zwierzęta? Czy może zauważasz tylko ten fragment rzeczywistości, który w oderwaniu od całości pozwala potwierdzić Twoje tezy?
Ostatnio zmieniony 02 lis 2015, 22:53 przez Kangoor5, łącznie zmieniany 1 raz.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Awatar użytkownika
biegowyninja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 495
Rejestracja: 09 lip 2014, 14:19
Życiówka na 10k: 47:03
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Osobiście wyszedłem z założenia, że skoro jeść muszę i mój ogródek jest za mały, aby wyżywić moją rodzinę to będę minimalizować ryzyko.

Przy tym założeniu, wolę kupować produkty roślinne (najlepiej bio) i truć się tylko tym, czym truje się rośliny niż kupować rośliny i mięso zwierząt trutych karmą roślinną wzbogacaną o trucizny dla zwierząt oraz narażonych na "choroby cywilizacyjne" zwierząt howu przemysłowego.

Bez mięsa i produktów pochodzenia odzwierzęcego żyć mogę, bez warzyw, owoców, kasz etc. nie.

Wyjątkiem jajka z mojego własnego wolnego howu.

Pomijam tu argumenty natury etycznej.
hunting dog
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 19 lut 2014, 09:45
Życiówka na 10k: 41,20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dziki i świnie obowiązkowo bada się na włośnicę. Trochę wiedzy - zanim się coś skrytykuje
Teorii o kleszczach nawet nie skomentuje :nienie:
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hunting dog pisze:dziki i świnie obowiązkowo bada się na włośnicę.
I jeśli laborant zauważy larwy w mikroskopie, mięso zostaje odrzucone. Jeśli nie zauważy, ...
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Awatar użytkownika
biegowyninja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 495
Rejestracja: 09 lip 2014, 14:19
Życiówka na 10k: 47:03
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Do tego samego cytatu.

Jak się zgłosi, to bada. Jak się dzika zabierze do domu i nie powie nikomu, to...

Mam i w Polsce i w Niemczech znajomych myśliwych. Wiem, że wszystko w teorii wygląda pięknie (poza samym faktem bycia mordercą dla przyjemności). Praktyki bywają różne. Jedyna różnica między krajami jest taka, że w Polsce nadal polują w lasach na dokarmiane dziko żyjące zwierzęta, a w Geramnii je hodują w prywatnych lasach i potem do nich strzelają.

Miałem okazję być przy obróbce i nie zauważyłem, żeby od postrzału do talerza ktokolwiek mięso badał. Bywało, że badano po fakcie, bo próbka trafiła do badania po zjedzeniu reszty. Ot, klimat wyprawy, polowania, ognisko, wóda niezakłócony dzieleniem włosienicy na czworo po łykendzie.

Niestety, rzecywistość skrzeczy. Tak, jak przy przechowywaniu broni. Czego dowód mamy w mediach.

Inna sprawa, że nawet gdyby dziczyzna była rzeczywiście lepsza niż mięso ze zwierząt hodowlanych, to niesposób sobie wyobrazić, że ludzie nagle zaczynają żreć dziczyznę. Musieliby utworzyć megafermy dla dzików etc. żeby się wyżywić przy spożyciu na śniadanie dziennej dopuszczalnej /zalecanej dawki mięcha. A przecież jeszcze obiad i kolację trzeba zagryżć mięsem.
hunting dog
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 19 lut 2014, 09:45
Życiówka na 10k: 41,20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bzdury opowiadacie obydwoje. Po pierwsze mięso bada sie metoda wytrawiania, mięso świni i dzika.
Mieso zwierzyny płowej sie nie bada, bo roślinożerca nie ma możliwości zarażenia się włośniem. Reszty nie komentuje, bo to jest czysty hejt spraw, o których nie macie pojęcia jak widać z wpisów
ODPOWIEDZ