Komentarz do artykułu Ruda jedzie do Kenii

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

Skomentuj artykuł Ruda jedzie do Kenii
New Balance but biegowy
harlan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 15 lis 2014, 13:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: 2:49:35

Nieprzeczytany post

Bardzo przyjemnie się to czyta, przynajmniej mi się tak czytało :)
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

1. Więcej, więcej i jeszcze więcej takich materiałów :ble:

2. [...] Yacoolowi to nie przeszkadzało i urządził im sesje koordynacyjną :) ciężko im szło, maja takie same braki jak my. Jedni łapią szybciej inni wolniej.[...] Miałem takie podejrzenie od samego początku. Teraz mogę spać spokojniej. :bum:

3. [...] Yacool potwierdził sobie, że swoimi 63 kg jest wyjątkowym grubasem.[...] To jest dość ciekawy temat, bo mam takie wrażenie, że większość biegaczy oficjalnie zawyża swoją wagę (Jacku to nie do ciebie). Miałem okazję, spotkać kiedyś Szosta i jeżeli on faktycznie waży 70kg to kości ma chyba z ołowiu. Stąd moje pytanie-zadanie. Jesteście w stanie zweryfikować ich BMI (np. Wilson'a, Ronoh'a)?
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12931
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kipsang: 180/60
Ronoh: 183/57
Tak około, bo oni wszystko tak około mają, z datą urodzenia włącznie.
Do dzisiaj Ronoh był dla mnie przypadkiem ekstremalnym.
Dzisiaj chlopcy mieli long rana i w ekipie pojawił się koleś wzrostu Ronoh, ale gdy zacząłem eksplorować zagadnienie jego anatomii, to wyszło mi, że ma kolana takie jak ja lokcie. Nie wiem ile ważył, bo nie wziąłem z Polski wagi kuchennej, ale mógłby spokojnie schować się za znakiem drogowym.
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

Qrcze, do Kipsanga brakuje mi 6kg (przeliczaja z BMI).
3 kg to jeszcze (chyba) zejde, ale pozniej to mnie zona z domu wypisze.
No nic trzeba troche poswiecic tego i owego, by cos sensownego nabiegac.

Piszcie ile mozecie.
lubiesobiebiegac
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 10 paź 2014, 18:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bardzo ciekawy artykuł :):D
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Apropos masy ciała.

Kiedyś Radosław Dudycz opowiadał, że przy okazji maratonu w NY pośród czarnej elity czuł się jak słoń. A miał przecież wtedy swoją "wagę startową".

Dla odmiany ja stojąc przy nim (i to w okresie kiedy w jego ocenie był dość dobrze wypasiony) czułem się jak stado słoni.

Kenia kusi. Ciekawe, czy moje dzieci i żona dałyby tam szczęśliwe.
Awatar użytkownika
FilipO
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 602
Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Takie ślepe patrzenie na wagę zawodników z czarnego lądu to chyba spore zagrożenie dla "białasów".
Sam zbiłem dużo kilogramów przy i tak już niskiej wadze ciała (doszedłem do 62kg przy wzroście 180cm) i może wyniki się poprawiły, ale długo nie czekałem jak wpadłem w kontuzje. A po niej w kolejna i kolejną. Nie tędy droga.
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

FilipO pisze:Takie ślepe patrzenie na wagę zawodników z czarnego lądu to chyba spore zagrożenie dla "białasów".
Sam zbiłem dużo kilogramów przy i tak już niskiej wadze ciała (doszedłem do 62kg przy wzroście 180cm) i może wyniki się poprawiły, ale długo nie czekałem jak wpadłem w kontuzje. A po niej w kolejna i kolejną. Nie tędy droga.
Z pewnoscia waga to nie jedyna droga do sukcesu, ale przelozenie jest.
Oczywiscie trzeba umiejetnie dojsc do wagi startowej - szybki zjazd tuz przed impreza to nienajlepszy pomysl.
A z drugiej strony nie jestesmy (wiekszosc z tu udzielajacych sie) zawodowymi biegaczami, wiec mamy tez rezerwy i w innych obszarach.
Nadolski Grzegorz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 28 wrz 2015, 10:41
Życiówka na 10k: 38:49
Życiówka w maratonie: 2:55:19

Nieprzeczytany post

Super są te relacje z Keni ! :)
Awatar użytkownika
FilipO
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 602
Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Tak, relacje są genialne :). Przede wszystkim dużym plusem jest obszerność i zdjęcia. Więcej, więcej ;)!
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

FilipO pisze:Tak, relacje są genialne :). Przede wszystkim dużym plusem jest obszerność i zdjęcia. Więcej, więcej ;)!
Chcemy wiecej, chcemy wiecej!!!!
Awatar użytkownika
Remus
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1470
Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:06
Życiówka na 10k: 30:28
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
biegowyninja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 495
Rejestracja: 09 lip 2014, 14:19
Życiówka na 10k: 47:03
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Czekam na relację ze spotkania i rozmowy z Kipsangiem po wczorajszym maratonie.
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

Cześć Agato Ruda Dziubałko.

Marnujesz się ty dziewczyno. Fajne reportaże piszesz. Powinnaś po świecie jeździć i pisać a nie siedzieć w robocie przy biurku.

Czemu siedzisz w knajpie zamiast przenieść się do jakiegoś domu na wsi? Wyspałabyś się i prawdziwych ludzi poznała. Ja to bym wolał w lesie mieszkać niż w knajpie. Mi to się taka afryka nie podoba. W knajpach można raczej poznać ... „ludzi spragnionych”.

Fajnie ci w tych warkoczykach. Twarz twoją ładnie podkreślają.
ODPOWIEDZ