Komentarz do artykułu Zbrodnia i kara - sprawa Agnieszki Gortel

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Neressia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 07 wrz 2015, 15:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Gdyby przyjąć, że czarne jest czarne, a białe jest białe to wszystko zostało podsumowane super. Problem polega na tym, że życie nie jest czarno-białe. Absolutnie nie zgadzam się z opinią, że: "Sport nie jest dla chorych osób. " Jestem chora - a raczej z chorobą wygrałam. W walce niestety "straciłam" tarczycę. Mam 24 lata i wiele planów i marzeń do realizacji przed sobą - włącznie ze sportowymi sukcesami mam nadzieję. Niestety też biorę Euthyrox. Tu pojawia się wątpliwość - dlaczego mamy być dyskryminowane/ni i potępiani za to, że nasze ciała nie są 100% zdrowe? Nikt sobie choroby nie wybierał. Przecież to nie jest "doping" sensu stricte - nie faszeruję się prochami, żeby być najlepsza, tylko biorę leki, które pozwalają mi żyć i funkcjonować - bo tarczyca choć niedoceniana odpowiada właściwie za "koordynację" całego organizmu. Chory organizm jest z definicji osłabiony, a to że trzeba stosować leki, żeby działał POPRAWNIE (nie LEPIEJ niż normalny) nie stawia go na wyższej półce wydolnościowej czy siłowej. Może jestem głupia, naiwna lub niedoświadczona ale czuję, że to podejście nie jest zupełnie SPRAWIEDLIWE.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

No i wydaje mi się, że autorka też tak to podsumowałą. Cytuję:
Nadal lubię czerń i biel, z tymże od czasu do czasu przekonuję się do szarości.
Neressia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 07 wrz 2015, 15:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Owszem, autorka ostatecznie przyznała, że szarości są dla niej do zaakceptowania - są wynikiem indywidualnego podejścia do każdego. Niestety ogół i większość społeczeństwa nie traktuje tego w ten sposób - traktuje to jako czarno-biały wyznacznik wartości sportowej danego człowieka. "Bierze coś? - Nie jest godnym, honorowym sportowcem!" Ja po prostu podkreślam, że jest to moim zdaniem niesprawiedliwe, a wręcz nieodpowiednie podejście do sprawy. :usmiech:
N.Grzebisz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 10 sie 2015, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Proszę przeczytać może jeszcze raz moją wypowiedź. Ostatnie zdanie jest podsumowaniem mojej wypowiedzi, nie sprzecznością z tekstem. Poza tym wydaje mi się, że bardziej istotna jest opinia Sądu Arbitrażowego, który jest bezspornym autorytetem. Wypowiedz jego przedstawicieli, również w tekście. Pozdrawiam.
Neressia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 07 wrz 2015, 15:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dobrze, proszę więcej nie skakać po mnie. Nie spodziewałam się po środowisku biegowym tak nastroszonych odpowiedzi skierowanych w moim kierunki i dopowiadania sobie do moich wypowiedzi. Proszę nie wkładać nie moich słów w moje wypowiedzi bo o żadnych sprzecznościach nie było mowy. W takim razie (choć dopiero zaczęłam), przestanę się udzielać - po co mamy sobie nawzajem psuć humory? Może lepiej wykorzystać tą energię na bieganie?
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

Moralnie/etycznie - biegaczka ma rację. Formalnie - nie.
Nie po raz pierwszy i nie ostatni bezduszny przepis prawa zniszczył komuś plany.

Czasu nie cofniemy, pozostaje zapytać:
- czy z tej sytuacji biegaczka coś wyniosła? czy inni biegacze coś z tego się nauczą? czy Związek Lekkoatletyczny (czy to PL czy europejski/międzynarodowy) wyniósł jakąś naukę na przyszłość?
KamilZ
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 26 sie 2015, 15:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Marit Bjoergen twierdzi,że przyjmuje Symbicort, żeby zrównać szanse z innymi sportowcami.

Polska publika jej nie wierzy, sprawę trudno rozstrzygnąć jednoznacznie.

Pani przypadek jest podobny, z tą różnicą, że ktoś nie dopilnował, ktoś nie zgłosił i jest dyskwalifikacja.

Emocje można zrozumieć, ale fakty są jakie są.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Fakty są takie, że Agnieszka była nieświadoma (czego dowodem było choćby zgłoszenie Biosteronu na kotroli przed Maratonem w Dębnie).
Winna nieświadomości jest oczywiście ona, bo powinna sie była zapytać lekarki czy może brać te lekarstwa. Z drugiej strony lekarka też jest winna.

Sąd orzekł jasno: "nie jest oszustką, bo zrobiła z nieświadomości, jednak dyskwalifikacji cofnąć nie może".
Zależało mi na publikacji tej historii bo bez całego kontekstu w statystykach jest informacja: "zdyskwalifikowana za doping".
Ale statystyki to nie wszystko.
Awatar użytkownika
kuczi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1809
Rejestracja: 20 maja 2014, 13:14
Życiówka na 10k: 41:20
Życiówka w maratonie: 3:30:12
Lokalizacja: Sieradz
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Fakty są takie, że Agnieszka była nieświadoma (czego dowodem było choćby zgłoszenie Biosteronu na kotroli przed Maratonem w Dębnie).
Winna nieświadomości jest oczywiście ona, bo powinna sie była zapytać lekarki czy może brać te lekarstwa. Z drugiej strony lekarka też jest winna.

Sąd orzekł jasno: "nie jest oszustką, bo zrobiła z nieświadomości, jednak dyskwalifikacji cofnąć nie może".
Zależało mi na publikacji tej historii bo bez całego kontekstu w statystykach jest informacja: "zdyskwalifikowana za doping".
Ale statystyki to nie wszystko.
Tak sie zastanawiam czy zwykły szary człowiek, który biega dla satysfakcji i nie staje na zawodach "na pudle" powinien zgłaszac fakt zażywania leków, w tym przypadku euthyroxu ?
Właśnie dowiedziałem sie z tego artykułu że jest do zabroniony lek który biorę od 12 lat. Lekarz też mnie nie poinformował i to nie jeden że to jest doping.
Hmmmm
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2264
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Szkoda Agnieszki. Po za tym, że jest świetnym sportowcem, jest wspaniałą osobą.
pit78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 579
Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04

Nieprzeczytany post

Szkoda dziewczyny, ale niestety, nieznajomość prawa (lub niewiedza) szkodzi.
Jak ja bym biegał na poziomie pudła w open w maratonie, to nawet bym nie jadł na mieście.
KRZYSIEKBIEGA
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 512
Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
Życiówka na 10k: 31.16
Życiówka w maratonie: 2:23;47

Nieprzeczytany post

Bzdurą jak dla mnie jest pisanie że dany specyfik nic nie daje, skoro Agnieszka z 2:33 nagle pobiegła 2.30 ...

Ponadto zauważcie że większość sportowców na coś choruje

Radcliffe też brała specyfik który dla zdrowej zawodniczki byłby dopingiem...

Ile jest przypadków że w okresie zimowych kaszlemy, mamy bóle gardła, katar, bierzemy jakiś lek. Przychodzą zawody, robimy znakomity wynik i czy ktoś sprawdzał skład tych lekarstw? Sorki ale ja nie wierze w cuda że można chorować i uzyskiwać znakomite wyniki bez wspomagania...

Swoją drogą powinien być jakiś podział na zawodników którzy świadomie coś biorą i nie.. bądź sportowcy ze schorzeniami i bez..
Żyje po to, by biegać
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6519
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Co do samego artykułu - nie zgodzę się z tym fragmentem:
Zwykły śmiertelnik, bez większego przygotowania i biegani atak po prostu dla rozluźnienia, nie jest w stanie złamać trzech godzin w maratonie. Agnieszka to robiła.

Tak było np. w Poznaniu (11. 10. 2009, 1wsze miejsce i czas 2h37’08), 25.04.2010 w Krakowie (drugie miejsce, czas 2h39’29),w Dusseldorfie (maj 2011, trzecie miejsce, czas 2h33’48).
Z całym szacunkiem dla Agnieszki, którą uważam za naprawdę świetną biegaczkę, to gdy osiągała już wyniki na poziomie 2.30-2.40, to raczej mocno trenowała, a nie biegała "tak sobie na luzie".
Jedyna różnica między nią a większością zawodników z elity, że nie wyjeżdżała na zagraniczne, wysokogórskie obozy i praktycznie w ogóle nie wyjeżdżała na obozy.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Zapowiadany wywiad z Agnieszką.
http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=34&id=8169
Od razu powiem, że to nie Agnieszce zależało na pokazaniu tej całej historii tylko mnie.
Zdjęcia pochodzą z 2012 roku.
ODPOWIEDZ