Wywiad z H.Szostem

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

W dzisiejszej Wyborczej (w magazynie) jest wywiad z Henrykiem Szostem.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kuczi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1809
Rejestracja: 20 maja 2014, 13:14
Życiówka na 10k: 41:20
Życiówka w maratonie: 3:30:12
Lokalizacja: Sieradz
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W drugim numerze runtimes też ;)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

Szost pisze:Znam wielu amatorów i 80 proc. z nich zakłada sobie jakieś cele. Wtedy kończy się zabawa. Bo robią wszystko, żeby poprawić swój najlepszy czas albo wygrać z panem Władkiem czy Genkiem, wejść do pierwszej setki w jakimś biegu. Moja rada jest taka: dążyć do swego celu spokojnie, nie próbować forsownych treningów, które wykończą organizm. I bieganiem się bawić.
Trochę chyba nie rozumie amatorów. Widać, że bieganie to dla niego praca. Zaczynają się cele, zaczyna sie zabawa.
Krzysiek
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Tez na to zwrocilem uwage. Z jednej strony negacja celu w bieganiu amatorskim, a z drugiej strony spokojne dazenie do celu.
Ot, jakis skrot myslowy sie pojawil.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Heniu, realizacja pasji to dla nas właśnie zabawa. :)
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Jak dla mnie Heniu wlasnie dobrze prawi - polac mu wodki. Moze jest zbyt bezposredni w wyrazie ale trafil w samo sedno. Krotka i rzeczowa analiza amatorskiego biegania.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

krótka, rzeczowa i kompletnie nietrafiona :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Moja rada jest taka: dążyć do swego celu spokojnie, nie próbować forsownych treningów, które wykończą organizm. I bieganiem się bawić.
Wedlug mnie ta puenta jest idealna. Ludzie strasznie sie spinaja na wynik, ktory tak naprawde i tak nic nie znaczy. Wkurzaja sie, ze nie osiagna tego co zakladali albo ze jakis mocny trening im sie nie udal. Nie lepiej sie tym wszystkim bawic, popracowac nad tym zeby biegalo sie po prostu fajnie ?
Awatar użytkownika
FilipO
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 602
Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Ja bym się również z Heniem zgodził. W każdym razie w wielu przypadkach tak jest. Niektórzy dochodzą do momentu, w którym biegają bo "muszą". Bo ambicja nie pozwala im przestać, bo przecież znajomi biegają, bo taka moda. Trening przestaje być zabawą i dążąc do wyznaczonych celów staje się przykrą koniecznością. Czasami też nie sam trening bawi, a osiąganie tych założeń treningowych czy startowych. Często jest tak, że trening nie sprawia przyjemności - w końcu bardzo często to po prostu boli. Ale duma na mecie zawodów docelowych wynagradza ciężką pracę - i to jest ten krótki moment chwały, dla którego to robimy ;).

Podoba mi się w Szoście to, że on nie idealizuje biegania. Nie wzdycha nad tym jak pięknie jest biegać o poranku, podziwiając naturę. Dla niego to po prostu ciężka orka - odnalazł się w tym, jest w tym dobry i tak zarabia na życie. Tym większy szacunek dla niego :).
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

może Tobie lepiej, a innemu gorzej. muszą wszyscy mieć tak samo (chciałoby się dopowiedzieć: jak ty? ;) )?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
ODPOWIEDZ