Mam starą kontuzję (ok 2 lata) - ze świeżego opisu usg: "stan po uszkodzeniu rdzenia ścięgnistego głowy przyśrodkowej mięśnia brzuchatego łydki z retrakcją brzuśca (...) odwarstwienie brzuchatego od płaszczkowatego na dł. 8cm... od przyczepu obwodowego do 1/3 bliższej łydki" itd... oraz mam świeżą kontuzję (po przygotowaniach do pierwszego w życiu 10km): naciągnięcie płaszczkowatego (ból bez krwaiaków, lekkie opuchnięcie).
Ortopeda na to, że blizna jaka tam jest po prostu będzie powodowała zapalenia przy dłuższym bieganiu (więcej, niż 2km). I wskazana zmiana dyscypliny, a rehabilitacja, rozciąganie blizny niewiele da.
Ludzie, ratujcie. taki wyrok to jedynie wyjście?? hilfe. Rozciąganie, ukrwienie, chłodzenie, masowanie, opaska uciskowa, ....
jak wrócić do biegania w tej sytuacji i czy rzeczywiście blizna po zerwaniu może powodować w nieskończoność stany zapalne?
