Wybralam sie na badanie stopy do 4faces. Badanie na biezni, bieg boso. Na badaniu wyszlo ze lewa stopa jest neutralna, prawa stopa nadpronujaca.
Test robiony przeze mnie wczesniej na kartce papieru sugerowal mi bardziej supinacje -ale ja mam raczej problem z ocenieniem samodzielnie takich spraw wiec nie chcialam polegac na sobie. Na nagraniu stopa prawa wyraznie opadala do srodka.
Dobralismy buty -Asisc Phoenix 6. w rozmiarze 37,5. Zazwyczaj noszę buty 37 tutaj mam sporo luzu ponad 1 cm bedzie.
W butach sie przebieglam na biezni -wygladalo na to ze wszystko w porzadku -pierwsze wrazenia -jakby biegla w kapciach.
Zachwycona buty kupilam, pochodzilam w domu zgodnie z zaleceniem i kolejnego dnia wybralam sie na trening. No i zaczynaja sie schody

Zarzylo mi sie to w poprzednich butach moze 1 raz.
Grzebiac u doktora Google wyczytalam ze moze to byc nerwik Mortona -i co teraz?
1] Asicsy sa dla mnie za waskie? A podobno nie naleza do waskich.
2] Czy moze za mocno byly buty zwiazane?
Teraz jestem po 3 treningach i z kazdym razem to samo. po 5 km bol.
Jestem troche zawiedziona i nie chcialabym sie zniechecic do biegania. Sprobuje kolejny trenin zrobic w Ekidenach znowu.
Moze faktycznie but nie dla mnie, ale hmmm nie bede testowala butow w ten sposob. Fakt ze Asicsy kupilam w dobrej cenie bo nie cale 200 zł, ale jednak tak sobie kupowac i wyrzucic buty to nie moja bajka
