Tak jak obiecałem napisałem recenzję, choć to bardziej moje przemyślenia. Miłego czytania

ps Jak macie jakieś pytania to zadawajcie, z chęcią odpowiem.
Soleus FIT GPS
Zegarek dotarł do mnie we wtorek 19 sierpnia. Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne, bardzo dobre wykonanie, czytelny wyświetlacz, spore przyciski, mega wygodny pasek.
W pudełku oczywiście zegarek, pasek do ładowania i krótki manual w różnych językach (brak polskiego). Szybkie ustawienia waga, wzrost, lata i można było przystąpić do testowania. Zegarek na pierwszy rzut oka to z wyglądu brat bliźniak Garmina 110/210, jednak Soleus nie posiada pulsometru, jest to najbardziej podstawowy model zegarka z GPS tej firmy.
Można używać go oczywiście na co dzień i ładnie prezentuje się z codziennym strojem.
Pierwszy bieg z owym zegarkiem zaliczyłem w czwartek 21 sierpnia. Było to 10km rozbieganie spokojnym tempem. Biegłem z dwoma zegarkami, jeden to Soleus, drugi mój prywatny Garmin 110. Według Soleusa dystans pokazało 10.15km, a według Garmina 10.12km. Różnica znikoma Mocnym plusem Soleusa jest to, że każdy LAP jest sygnalizowany przez ok 10sekund (sygnał dźwiękowy co sekunda). Zasięg również złapał bardzo szybko w ok 25-30sek (garmin łapał minimalnie szybciej). Po pierwszym bieganiu i noszeniu go na co dzień jestem bardzo pozytywnie zaskoczony wspomnianym zegarkiem. Zupełnie nowa marka na naszym rynku oferuje produkt przystępny cenowo (399zl --> sportpoland.com) który naprawdę może delikatnie namieszać w tym progu cenowym.
Kolejne biegi z tym zegarkiem odbyły się w środę i czwartek (27 i 28 sierpnia). Po tej samej trasie (pętla) którą znam na pamięć odbyłem jednego i drugiego dnia treningi z mniej więcej tą samą prędkością, z tą różnicą, że w środę biegłem w jedną stronę, a w czwartek w drugą. Soleus pokazał odpowiednio 10.68 i 10.76km. Trasa ta sama tylko kierunek inny, choć osobiście dla mnie taka różnica jest znikoma to komuś może zaszkodzić.
Głównym sprawdzianem dla Soleusa był Puchar Maratonu Warszawskiego, który odbył się 30 sierpnia po lesie w Warszawskim Wawrze. Las dość gęsty, dlatego miałem trochę obaw, czy zegarek nie straci sygnału. Trasa liczyła 25km (pętla 5x5km). Niestety tych 25km nie było a wyszło prawie 25,5.
W trakcie rozciągania przed startem położyłem zegarek na ziemi i czekałem aż złapie FIX-a i wtedy odkryłem bardzo fajny opcję w Soleusie którą jest wskaźnik mocy sygnału. Pokazuje się to w hmm pięcio stopniowej skali kresek. Gdy tylko zacząłem go testować nie wiedziałem co to za bardzo jest, ale to jednak to W mieście wskaźnik zawsze 5 na 5, a tutaj w lesie było cały czas 3 na 5 więc super, zważywszy na to, że las był naprawdę gęsty.
Szybko złapany FIX ok. 25sekund, co w lesie jest rewelacyjnym wynikiem ! Założyłem zegarek na rękę i poszedłem na start. Tutaj cóż mogę powiedzieć… Zegarek spisał się świetnie. Każdy kilometr zgodnie z oznaczeniami na trasie. Gdy zbliżał się 5km kończący pierwsze okrążenie, to na zegarku było 5km itd… Jedyne co to mam żal do organizatorów bo gdy zobaczyłem na zegarku 25km to pomyślałem gdzie meta ? A do mety prawie pół kilometra. Ale cóż zarówno zawody na +, jak i zegarek na +.
Generalnie z Soleusem odbyłem tylko cztery treningi, gdyż mocno się przeziębiłem i nie ryzykowałem bieganie w takim stanie. Nosiłem go również na co dzień i powiem szczerze, że gdybym mógł to nie wracałbym do swojego codziennego Casio. Duży czytelny wyświetlacz, data i wskaźnik baterii… czego chcieć więcej
Podsumowanie
Nie będzie to takie typowe podsumowanie, bardziej moje przemyślenia
Zegarek bardzo fajny dla osób zaczynających przygodę z bieganiem lub nawet średnio-zaawansowanych amatorów poszukujących zegarka z GPS ale bez pulsometru. Cenowo mocno przystępny 399zł co czyni go chyba najtańszym zegarkiem biegowym z GPS-em na naszym rynku. Duże, ostre i czytelne nawet późnym wieczorem litery na wyświetlaczu są sporym plusem, gdyż nie każdy włącza podświetlenie, które akurat tutaj przypadło mi bardzie do gust niż w moim Garminie. Po każdym LAP-ie sygnalizacja przez ok. 10sekund dźwiękiem co sekundę jest dla mnie dużo lepsza niż w FR110 gdzie nie zawszę słyszę jednego, dość cichego sygnału, tutaj tego problemu nie ma.
Kolejną fajną rzeczą jaką posiada Soleus FIT jest możliwość obejrzenia treningu na ekranie zegarka. Wiem, że droższe Garminy to posiadają, w moim mi tego brakuje. Możemy zobaczyć tempo najwolniejsze i najszybsze, kalorie i czas każdego LAP-a. Świetna sprawa!
Bateria… tutaj mogę wyrazić się w samych superlatywach ! Producent w angielskim manualu zaleca załadowanie baterii do 100% od razu po wyciągnięciu zegarka z pudełka co też uczyniłem. Treningi które odbyłem z soleusem to:
1. 11km – 55min
2. 10.68km – 49min
3. 10.76km – 49min
4. 25.42km – 2h14min
+ noszenie zegarka na co dzień !! Zegarek przez ten czas ładowałem tylko RAZ ! I gdy odsyłałem zegarek z powrotem do firmy która mi go udostępniła wskaźnik naładowania baterii wynosił 40%. Rewelacja ! Mojego Garmina przez ten czas musiałbym ładować niestety ok. 2x.
Gdybym nie miał Garmina i nie potrzebował pulsometru zdecydowanie kupiłbym SOLEUSA.
Cenowo przystępny, a również niczym nie ustępuje topowej marce Garmin.
Zegarek spodobał mi się na tyle, że mocno zastanawiam się nad kupnem go mojej drugie połówce.