Komentarz do artykułu Polskie biegaczki o bieganiu w ciąży

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1737
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Agnieszka Gortel

Czułam się fantastycznie, badania krwi były rewelacyjne, nie przytyłam ani grama, nawet chyba schudłam. Nie stosowałam żadnych odżywek. Nie miałam w ciąży żadnych dolegliwości, nie puchły mi nogi, nie miałam wzmożonego apetytu, czułam się doskonale.
Ani grama???? :orany: Jakoś trudno mi w to uwierzyć. Chyba że to takle niedopowiedzenie, typu przytyłam, ale szybko wróciłam do normalnej wagi. Jak tak, to ja też nie przytyłam ani grama (a naprawdę to 12 kg) ;-)
Obrazek
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Pewnie można nie przytyć, pomimo sporego brzucha.
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Pewnie można nie przytyć, pomimo sporego brzucha.
Tyle że samo dziecko pod koniec ciąży wazy jakieś 3,5 kg, drugie tyle wody płodowe, z 1 kg łożysko, do tego zwiększona objętość krwi to tez masa. To by oznaczało, że nie przytycie w ciąży to utrata 7-9 kg tkanki mięśniowej, bo podejrzewam, że tej tłuszczowej biegaczki mają niewiele.
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Co ile waży pod koniec ciąży (to oczywiście dane przybliżone):
płód - 3,5 kg (wiadomo, ze może byc mniej lub wiecej)
macica - 1 kg
łożysko - 0,8 kg
płyn owodniowy - 1,2 kg
piersi - 0,5 kg
woda zatrzymana w organizmie - 1,5 kg
zwiększona ilość osocza krwi - 1,5 kg
Razem 10 kg
Generalnie mniej przybierają kobiety z nadwagą, to mają już swój naturalny "zapas". Na początku ciąży można nawet stracić wagę, szczególnie jak się źle znosi I trymestr. Ale nic nie przytyć? Jakoś ten bilans musi się zgadzać, a zdrowy urodzony o czasie noworodek to ok. 3,5 kg. Do tego łożysko. Wody płodowe. Takie tam podstawowe zmiany wynikające z bycia w ciąży.
Obrazek
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

No ludzie, ale przecież te 10 kilogramów to nie jest przytycie. Przytycie to zwiększona ilość tłuszczu, a nie kilogramy na wadze, tym bardziej spowodowane normalnymi fizjologicznymi procesami.
The faster you are, the slower life goes by.
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

no cóż, jak zwał, tak zwał. każda z biegaczek wypowiadających się w artykule mowi, ile przybyło jej kg w ciązy, a Agnieszka Gortel mowi, ze nic. stad moje wątpliwości. może to tylko kwestia nazewnictwa ("przytyła" vs "naturalnie i fizjologicznie przybrała na wadze, a następnie równie naturalnie i fizjologicznie po tygodniu od porodu wróciła do wagi sprzed ciąży"), ale tym bardziej warto to wyjaśnić, bo to zdecydowanie mylące. zresztą każda kobieta ci powie, ze przytyła w ciąży ileś tam, a nie że nie przybrała ani grama :bleble:
Obrazek
wodadobra
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 24 sie 2010, 21:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bardzo dobre, wyważone opinie. Jasny sygnał dla kobiet żeby słuchać siebie. Oczywiście amatorkom, które nie tak dobrze znają swoje ciało dużo trudniej ocenić czy może czy lepiej sobie odpuścić. Bez rzucania się na aktywność jak bezzębny na suchary. Ja sama nie biegam regularnie - zdarza mi się raz na jakiś czas (miesiąc?), ale jeżdżę rowerem MTB i gram w tenisa. I jazdę rowerem dość szybko zamieniłam na truchtanie. A w tenisa grałam do czasu aż przestałam dobiegać do piłek i z wściekłością rzuciłam rakietę w kąt. Rodziłam 3 godziny (3cie dziecko) Tym razem nie przytyłam poza 10kg fizjologicznymi, a powrót do aktywności zajął mi 6 tygodni. Na razie gram tylko w tenisa i maszeruje 10km dziennie pchając przed sobą 10kg wózka +9kg dziecia. Warto. Dla zdrowia fizycznego i psychicznego, a także zdrowia dziecka. Konsultacja z lekarzem obowiązkowo, ale każdy gin powie, że ostateczna decyzja należy do nas. I uważam, że trzeba właśnie sobie zaufać.
dianmari
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 05 mar 2014, 13:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Biegam i jeżdżę na rowerze amatorsko, ale z zacięciem sportowym.

Właśnie jestem na finishu 2 trymestru ciąży. Jest to pierwsza ciąża w wieku 39 lat, ale przechodzę ją "książkowo". 1 trymestr niefortunnie (a może właśnie szczęśliwie) zbiegł się z kontuzją, więc tylko wykonywałam ćwiczenia na karimacie. Od końca 3 do połowy 5 miesiąca uprawiałam marszobiegi 3-4 razy w tygodniu po 50-55', starając się nie przekraczać progu tlenowego (zwykle nieznacznie jednak przekraczałam). Od 1,5 miesiąca zarzuciłam bieganie na korzyść pływania. 3-4 razy w tyg. przepływam po 2-2,5 km kraulem, co zajmuje mi 48-60'.

Przestałam biegać na prośbę męża i trochę żałuję. Szkoda, że ten artykuł nie ukazał się 3 miesiące temu i mąż nie mógł go wtedy przeczytać. Być może nie upierałby się tak przy swoich argumentach. Aktywność poprawia mi samopoczucie i pomaga nie przytyć za bardzo (pod koniec 6 miesiąca jestem 7 kg na plusie), poza tym jestem przekonana, że dla dziecka również jest korzystna.

Planuję zwiększyć swoją tygodniową aktywność, bo czuję że ten basen to dla mnie mało. W planie raz w tygodniu rower stacjonarny i Nordic Walking (właśnie przyszły zamówione kije). Przede mną najtrudniejszy 3 trymestr, więc trzymam kciuki, żeby się udało.
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czytamy, że aktywność fizyczna pozytywnie wpływa na ciążę. Słyszałem też pogłoski, że może być odwrotnie: zmieniona fizjologia "ciążowa" - hormony, metabolizm itp. - na tyle pozytywnie wpływa na wydolność i osiągi, że krążą plotki jakoby w dawnych czasach co poniektóre mistrzynie (być może nakazem odgórnym? Za komuny to było...) potajemnie zachodziły przed kluczowymi imprezami, a po ich zakończeniu i zdobyciu medali... hmm... równie skrycie "odchodziły".

Ciekawe i słuszne refleksje pani Dominiki, aby panie zadbały o formę przed ciążą. Nasuwają mi myśl, że Matka Natura ukształtowała taki a nie inny przebieg ciąży w czasach, kiedy samice gatunku ludzkiego to była fizycznie inna bajka niż współczesna statystyczna żeńska ofiara postępu i cywilizacji. Więc jeśli mówimy jakiejś pani, żeby nie przesadzała, bo ciąża to przecież normalny stan fizjologiczny, to weźmy choć poprawkę na fakt, że to stwierdzenie jest prawdziwe bardziej dla naszych pramatek niż współczesnych dam.
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Czy jakaś biegająca "ciężarówka" chciałaby w poniedziałek 31 marca wystąpić w TVP?
Szybka deklaracja mile widziana - dom.stelmach@gmail.com
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
ODPOWIEDZ