Witam,
Chciałbym wystartować w kwietniu w ORLEN Maratonie, mam jednak pytanie czy nie porywam się z motyka na księżyc...
Z bieganiem miałem już styczność, biegałem kilka miesięcy, na dystansie 9-10 km z tempem 6,50 min/km. Jednak jakoś w maju zastałem się trochę, czasem poszedłem biegać, a czasem nie... więcej było tego nie.
Od jakiś 3 tyg. wróciłem do regularnego biegania. Póki co na dystansie ok. 6 km z tempem 7,20 min/km.
Moim celem jest przebiegnięcie maratonu, wynik ma tu póki co drugorzędne znaczenie.
Pytanie brzmi: Odpuścić ten maraton i poczekać na jakiś późniejszy, czy wybrać jeden z planów 14 tyg. z tego portalu (początkujący lub średniozaawansowany)i zawalczyć na tym dystansie?
Mam po prostu obawy czy mój organizm.
Wiek: 27 lat
Wzrost: 183 cm
Waga: 105 kg
Pozdrawiam,
Miko
Maraton z planem 14-tygodniowym
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Rozumiem, że te przygotowania do maratonu mają Ci pomóc w walce z nadwagą (bo rozumiem, że to nie same mięśnie), ale ja bym sie na ten maraton nie napinał i skupił się na obniżeniu masy ciała.
-
- Wyga
- Posty: 56
- Rejestracja: 16 paź 2012, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:00:08
Moim skromnym zdaniem na kwiecień nie masz szans. Może lepiej postaraj się przygotować do jakiegoś półmaratonu na wiosnę, a maraton zaplanuj sobie na jesień, będzie Ci dużo łatwiej się do niego przygotować. Jeśli uparłbyś się na ten Orlen, to pewnie walczyłbyś o zmieszczenie się w limicie czasu, a dla młodego mężczyzny to chyba trochę obciach.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 791
- Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wystartowac zawsze mozesz - nikt Ci nie zabroni, kupisz bilet i bedziesz na linii startu - pytanie, czy skonczysz, a jesli tak, to w jaki sposob?miko126p pisze:Witam,
Chciałbym wystartować w kwietniu w ORLEN Maratonie, mam jednak pytanie czy nie porywam się z motyka na księżyc...
...
Mam po prostu obawy czy mój organizm.
Znajomego mam, ktory w tym roku na wiosne "musial pobiec maraton" - biegal malo i krotko, najdluzszy odcinek to okolice 20 km. Niby skonczyl ten "bieg" w limicie - ale ostatnie 10 km maszerowal, zajelo mu to 5.20h.
Moim zdaniem potrzebujesz duzo schudnac, tak ze 20 kg - i sporo wiecej biegac, to co tutaj podajesz, to sa krotkie odcinki i zdecydowanie wolno truchtane. Wg mnie, to nie masz bazy kilometrazowej aby pobiec taki dystans (ja osobiscie potrzebowalem chyba przebiec ok. 2k km, zanim zaczalem myslec o maratonie), a dodajac do tego wage, to mozesz sobie zrobic krzywde.
Wiem ze od kilku lat ten bieg stal sie "modny", ludzie wstaja z kanapy, zakladaja buty, wychodza na zewnatrz z zamiarem "a za 4 miesiace pobiegne maraton" - nie wydaje mi sie to najrozsadniejsze...
Przyszla wiosna to znacznie sensowniejszy termin chyba bylby.
Ale to wyzej, to oczywiscie moja subiektywna opinia - Twoje cialo, zrobisz z nim co chcesz, ale obawialbym sie, ze zlapiesz jakas kontuzje, ktora sie bedzie ciagnac wiele miesiecy albo i lat, zniechecisz sie.