Witam,
postanowiłem ostatnio wrócić do biegania, tym razem w prawdziwych butach-do-biegania.
Kupilem buty VISTA II (albo CJXR, i to i to było na nalepkach, na pudełku było Puma Cell, na butach logo i naszywki Puma), za 189,00 zł w sklepie Giacomelli w MediaMarkt w Krakowie.
Zastanawiaja mnie następujące rzeczy:
1. Buty MADE IN VIETNAM – no ale w dobie globalizacji Puma może mieć tam przeciez wlasna fabryke,,
Zreszta wiekszosc Asics, Reebook co tam widzialem to made in Indonesia or China etc.
2. Nie dostalem gwarancji na buty, tylko dwuletnią rekojmie.
Czy kupilem podróby ...? chyba w takim sklepie nie sprzedawano by shitu ...
Nie mam doświadczenia w kupowaniu butów sportowych, wieć byłbym wdzięczny gdyby ktoś bardziej doswiadczony rozwial moje watpliwosci
Z gory dziekuje i pozdrawiam
Puma made in Vietnam ???
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie tam. Że podróby bym się nie obawiał.
Przeczytaj ten temat:
http://www.bieganie.home.pl/cgi-bin/iko ... &topic=309
Przeczytaj ten temat:
http://www.bieganie.home.pl/cgi-bin/iko ... &topic=309
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Suvrov, teraz w zasadzie żaden z dużych producentów nie produkuje butów poza Azją, wiec kraj pochodzenia nie ma znaczenia, potentaci zapewniają kontrolę jakości i jak jakaś partia ma wady to biedny Chińczyk, właściciel fabryki, będzie miał buty do końca życia. Zwykle fabryki nie są własnością dużych koncernów, one po prostu zlecają produkcję. W Polsce zwykle używa się określenia "przerób uszlachetniający" opisując ten rodzaj biznesu. Żeby uniknąć podrabiania ich wyrobów, Nike, Reebok, czy inni, dokładnie kontrolują zużycie półproduktów, które trafiają do fabryki, po to żeby nadliczbowe kopie nie wypływały z fabryki poza ich kontrolą. A to bardzo silna pokusa, bo chińska fabryczka chętnie by trochę na lewo produkowała, bo na produktach markowych jest znacznie wyższa marża. Ocenia się, że koszt produkcji pary butów w Chinach to 1,5 dolara.
ENTRE.PL Team
- Irko S
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 833
- Rejestracja: 06 maja 2002, 22:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UK
Made in Vietnam? Kurde, wszystkie moje pumy,których jeszcze nie wyrzuciłem były wyprodukowane w Chinach ( z gwarancją i oznaczeniem gat. I ). Coś nie tak z tym Vietnamem,ale jeśli biega sie w nich dobrze co co się martwić.
- suvorov
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 07 maja 2003, 19:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kraków
Wyglądają na rzetelnie wykonane.
No właśnie, a jak bywa w zgwarancją?
Dają producenci na buty biegowe? Jak tak to na ile?
1-Panienka w sklepie Giacomelli dość mętnie próbowała mnie kołować mówiąc, że jest gwarancja na dwa lata,
2-Jak się zacząłem domagać karty gwarancyjnej to nie dostałem nic i dowiedziałem się że to wynika z (najpierw) zasad jakie `u oni mają` a potem ze z `przepisów`.
3-Przycisnięta do muru przyznała się oczywiście że to rękojmia a nie gwarancja, a gwarancja to oni nie dają. Że reklamacje rozpatrują tu na miejscu a nie wysyłaja do producenta.
Więc może producent sprzedaje sprzedawcy buty z gwarancją, a tylko sprzedawca, żeby zaiszczędzić sobie kłopotu związanego z odsyłaniem towaru do producenta, korzystając z nieznajomości przeisów przez nabywców, nie wydaje im posiadanej na buty gwarancji. Być może wolno mu tak robić. Machnąłem ręką, żeby się nie pieniaczyć, bo i tak wiadomo, że jak panienka dostała takie wytyczne od szefa to z nią nic nie załatwię.
Ale ciekaw jestem, jak to wygląda u innych sprzedawców i producentów: dostajecie gwarancje (tylko takie na poważnie, nie rękojmię, tylko gwarancję poświadczoną dokumentem gwarancyjnym) i na jaki okres czasu?
Pozdrawiam
suvorov
No właśnie, a jak bywa w zgwarancją?
Dają producenci na buty biegowe? Jak tak to na ile?
1-Panienka w sklepie Giacomelli dość mętnie próbowała mnie kołować mówiąc, że jest gwarancja na dwa lata,
2-Jak się zacząłem domagać karty gwarancyjnej to nie dostałem nic i dowiedziałem się że to wynika z (najpierw) zasad jakie `u oni mają` a potem ze z `przepisów`.
3-Przycisnięta do muru przyznała się oczywiście że to rękojmia a nie gwarancja, a gwarancja to oni nie dają. Że reklamacje rozpatrują tu na miejscu a nie wysyłaja do producenta.
Więc może producent sprzedaje sprzedawcy buty z gwarancją, a tylko sprzedawca, żeby zaiszczędzić sobie kłopotu związanego z odsyłaniem towaru do producenta, korzystając z nieznajomości przeisów przez nabywców, nie wydaje im posiadanej na buty gwarancji. Być może wolno mu tak robić. Machnąłem ręką, żeby się nie pieniaczyć, bo i tak wiadomo, że jak panienka dostała takie wytyczne od szefa to z nią nic nie załatwię.
Ale ciekaw jestem, jak to wygląda u innych sprzedawców i producentów: dostajecie gwarancje (tylko takie na poważnie, nie rękojmię, tylko gwarancję poświadczoną dokumentem gwarancyjnym) i na jaki okres czasu?
Pozdrawiam
suvorov
another brick in the wall