Komentarz do artykułu Przerobiłem buty dla Haile Gebrselassie
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1726
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Przerobiłem buty dla Haile Gebrselassie
- Bartek Olszewski
- Wyga
- Posty: 104
- Rejestracja: 30 maja 2012, 15:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2:25:16
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Yacool, nie ukrywam, kiedyś miałem Cię za kompletnego dziwaka :D Nie w złym znaczeniu tego słowa, ale patrzyłem na te Twoje pocięte buty i myślałem sobie, WTF, co ten koleś wyprawia, naprawdę nie ma co robić? Ale naprawdę fajny wywiad, fajne mówisz o temacie i powiem szczerze, że chętnie bym widział jakiś Twój model na rynku. Nie wiem czy o tym myślisz (pewnie tak ) i mam nadzieję, że niedługo będzie możliwość pobiegania w butach doktora Zenka. Powodzenia!
- MikeWeidenbaum
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1130
- Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: brak
Jestem świeżo po moim pierwszym tuningu, klasycznie padło na ekideny 50 (wersja "letnia"), wszystko wg yacoolowego "podręcznika". Mimo, że nigdy nie byłem asem w posługiwaniu się nożem to poszło całkiem łatwo. Bardzo fajna sprawa i muszę powiedzieć, że wciąga, już ostatnio spoglądałem na moje nieużywane nike dual fusion z myślami, że może by je też przyciąć .
- leandros
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 767
- Rejestracja: 09 sty 2012, 13:58
- Życiówka na 10k: 47:56
- Lokalizacja: Zabrze, Oberschlesien
Stoją w szafce i kurzą się moja stare "50". Mam ochotę je przerobić
Ciekawa historia i wywiad!
Ciekawa historia i wywiad!
"Silesius non Polonus" - Anzelm Eforyn
Blog treningowy.
Komentarze.
5km - 23:02(nieof.)
10km - 47:56
21,097km - 01:46:49
Blog treningowy.
Komentarze.
5km - 23:02(nieof.)
10km - 47:56
21,097km - 01:46:49
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
znaczy: boosty działająleandros pisze: Mam ochotę je przerobić
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Pierwszy raz przerobiłem buty wzorując się na instruktażu Zenka ze dwa lata temu, jak jeszcze do głowy mi nie przyszło, że będę stałym gościem na poznańskim BBL
Najlepsze jest to, że cała ta zabawa inspiruje własne poszukiwania, szczególnie zimą, gdy kwestia bieżnika staje się kluczowa
Najlepsze jest to, że cała ta zabawa inspiruje własne poszukiwania, szczególnie zimą, gdy kwestia bieżnika staje się kluczowa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Szymon, kluczowość kwestii bieżnika zimą wcale nie jest taka oczywista. Jeśli biegasz po asfalcie lub po w miarę równych drogach i nie masz po drodze stromych wzniesień, to można ćwiczyć propriocepcję w Zenkach. Tak robię od chyba 3 sezonów. Trzeba bardzo uważać, żeby symetrycznie pracować (np. próba poprawienia czapki ręką może skończyć się glebą) i biegnie się wolniej (nie da się przykładać tyle siły do podłoża jak w butach z bieżnikiem), ale da się i może to być niezłą frajdą
Jeśli powstanie kolekcja butów Zenona, to pewnie się na nie skuszę
Jeśli powstanie kolekcja butów Zenona, to pewnie się na nie skuszę
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
coś w tym jest. zeszłej zimy zdarzało mi się biegać po śniegu z zenkach i wbrew pozorom nie jest to takie trudne, pod warunkiem, że udaje się harmonijnie odbijać od podłoża. tylko że świadomość braku przyczepności nie pozwalała mi się wyluzować, a bez tego biega się słabo.
dla mnie największym problemem jest to, że bieżnik jest robiony z twardej gumy, która bardzo mi przeszkadza. rok temu w kapterenach zostawiłem dosłownie cztery wystające "zęby" z przodu buta, a i tak bieg (poza ubitym śniegiem) był mordęgą. jak tylko zszedł śnieg to wyrwałem ostatnie kawałki bieżnika i mam fajne buty na wolniejsze wybiegania, bo mają więcej pianki niż ekideny.
na dzień dzisiejszy mam buty gładkie i mam przełajowe kolce. szukam czegoś po środku, co dałoby się zrobić domowymi sposobami.
dla mnie największym problemem jest to, że bieżnik jest robiony z twardej gumy, która bardzo mi przeszkadza. rok temu w kapterenach zostawiłem dosłownie cztery wystające "zęby" z przodu buta, a i tak bieg (poza ubitym śniegiem) był mordęgą. jak tylko zszedł śnieg to wyrwałem ostatnie kawałki bieżnika i mam fajne buty na wolniejsze wybiegania, bo mają więcej pianki niż ekideny.
na dzień dzisiejszy mam buty gładkie i mam przełajowe kolce. szukam czegoś po środku, co dałoby się zrobić domowymi sposobami.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Zdarzyło mi się w zeszłym roku biec w ZENkach po lodzie (nie było to planowo, nie skojarzyłam, że zalane łąki zmroziło), zębów żadnych nie zgubiłam, ale jak piszesz - wyluzować się trudno.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
"..... gdyż but nie ma nam pomagać w biegu. But ma jak najmniej przeszkadzać."
Kwintesencja. Podzielam tę opinię rękami i nogami. Tylko że u mnie wynika to z odrobiny lektury i szczypty autopsji. Czuję się zaszczycony, że to, co mi się wydaje potwierdza osoba o niewspółmiernie większej kompetencji i doświadczeniu.
Jacku, dziękuję za Klinikę dra Zenona i inne wartościowe wpisy w naszych tu dyskusjach! Pozdrowienia!
Kwintesencja. Podzielam tę opinię rękami i nogami. Tylko że u mnie wynika to z odrobiny lektury i szczypty autopsji. Czuję się zaszczycony, że to, co mi się wydaje potwierdza osoba o niewspółmiernie większej kompetencji i doświadczeniu.
Jacku, dziękuję za Klinikę dra Zenona i inne wartościowe wpisy w naszych tu dyskusjach! Pozdrowienia!