Witam.
Jestem tutaj pierwszy raz . Mam pewien problem otóż jak zaczęłam biegać było bardzoooo ciężko , ale nie podawałam się nawet jak przed świętami o mały włos nie dostałam zapalenia płuc. W nocy nie mogłam usnąć bo budziły mnie odgłosy wydawane przy oddychaniu naprawdę się wystraszyłam musiałam przerwać bieganie na 3 tygodnie , ciężko było wrócić ale jakość wspólnymi siłami bo moja przyjaciółka też biega dałyśmy radę. Pierwsze przebiegnięcie 2 km było dla mnie jak zdobycie najwyższego szczytu

. Później dałam radę przebiec 5 km to też było dla mnie ogromnym sukcesem . Tylko w czerwcu robiłam remont i jak zaczynałam pracować od 10 rano to kończyłam o 3 nad ranem i tez musiałam na 2 tygodnie przerwać bieganie. Otóż teraz robię codziennie 3 ,4 km wiem ,że to mało .. w weekend około 7 km , ale to nie zawsze w każdy weekend problem mam tego typu iż zauważyłam, że zimą o wiele lepiej mi się biegało nawet jak były zaspy ze śniegu to jakoś dawało mi to więcej motywacji . Teraz staram się po 22 biegać ,ale to nie za bardzo pomaga bardzo szybko się męczę i ciężko mi się zmobilizować do jakiś większy tras a moim marzeniem jest wzięcie udziału na 10 km a czas leci.. To już prawie 9 miesięcy biegania a ja jestem nadal na poziomie sprzed początku wiosny

macie jakąś radę tylko błagam nie pytajcie mnie czy zmieniłam ubranie itp bo może nie jestem profesjonalnym biegaczem , ale podstawową wiedzę posiadam.