Bieganie a spalanie tłuszczu.
- Tomasz101
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 06 sie 2013, 14:49
- Życiówka na 10k: 55.13
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Londyn
Witam i pozdrawiam wszystkich biegaczy.
Na początek parę słów o mnie:
Wiek 35 lat
waga obecna 105kg waga z 19/04/2013 125kg
wzrost 176cm
dieta- brak (choć bardziej zwracam uwagę na to co jem i w jakiej ilości)
aktywność - bieg na 10km.(po trawie)
- basen raz w tyg przez 1h
Zacząłem biegać 19/04/13 gdy waga pokazała 125kg moją motywacją jest powrót przynajmniej do 90kg a jeżeli zdarzy się cud to może i do 80kg.
Zacząłem biegać od 500m , z dnia na dzień coraz dalej ile mogłem tyle biegłem, a jak łapała zadyszka to szedłem szybkim krokiem. Po tygodniu zaczął pojawiać się problem z bolącymi piszczelami.
Z problemem uporałem się po 3 tyg, wykonując różne ćwiczenia nóg. I tak w prawie 4 miesiące z 500m zrobiło się 10 km.
Obecnie od 11/06 biegam 10km przynajmniej 3-5 razy w tyg.Co 3-4 bieg jest kombinowany (raz jest to bieg na 12km innym razem jest to wolniejszy bieg ale poprzedzony intensywnymi ćwiczeniami około 1h)
Waga spadła o 20 kg i tak stoi od 3 tyg. I z teraz moje pytanko czy to już jest limit spadku wagi czy jest szansa na zrzucenie jeszcze przynajmniej z 15kg?
Na początek parę słów o mnie:
Wiek 35 lat
waga obecna 105kg waga z 19/04/2013 125kg
wzrost 176cm
dieta- brak (choć bardziej zwracam uwagę na to co jem i w jakiej ilości)
aktywność - bieg na 10km.(po trawie)
- basen raz w tyg przez 1h
Zacząłem biegać 19/04/13 gdy waga pokazała 125kg moją motywacją jest powrót przynajmniej do 90kg a jeżeli zdarzy się cud to może i do 80kg.
Zacząłem biegać od 500m , z dnia na dzień coraz dalej ile mogłem tyle biegłem, a jak łapała zadyszka to szedłem szybkim krokiem. Po tygodniu zaczął pojawiać się problem z bolącymi piszczelami.
Z problemem uporałem się po 3 tyg, wykonując różne ćwiczenia nóg. I tak w prawie 4 miesiące z 500m zrobiło się 10 km.
Obecnie od 11/06 biegam 10km przynajmniej 3-5 razy w tyg.Co 3-4 bieg jest kombinowany (raz jest to bieg na 12km innym razem jest to wolniejszy bieg ale poprzedzony intensywnymi ćwiczeniami około 1h)
Waga spadła o 20 kg i tak stoi od 3 tyg. I z teraz moje pytanko czy to już jest limit spadku wagi czy jest szansa na zrzucenie jeszcze przynajmniej z 15kg?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
jak najbardziej można liczyć. organizm już trochę się przyzwyczaił do wysiłku więc i waga stanęła. dobra dieta, regularne ćwiczenia i będzie git.
- wiercipieta
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 29 lis 2011, 15:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tomasz, ogarnij dietę, bo to ona stanowi w główniej mierze o sukcesie jeśli chodzi o redukcję wagi. Nie mówię już o liczeniu kalorii, czy dokładnym ważeniu produktów żywnościowych, chociaż należałoby, ale na pewno jakość, a zatem zmiana błędnych nawyków żywieniowych. Zdrowe tłuszcze (olej rzepakowy, oliwa z oliwek EV, olej lniany, orzechy włoskie, migdały, ale i masło nie zaszkodzi), białko zwierzęce (drób, podroby, ryby morskie, chudsza wieprzowina, wołowina), dużo jajek kurzych, nisko przetworzony nabiał, całkowita eliminacja cukrów prostych i ograniczenie złożonych do minimum, dużo warzyw, zwłaszcza zielonych, które mają właściwości alkalizujące, natomiast owoce nie wszystkie i z umiarem.
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Tomek,
z własnego doświadczenia: tak jak piszą Koledzy: przestań jeść, a zacznij się odżywiać . Zrobiłeś ogromny postęp, zarówno jeżeli chodzi o zrzucenie wagi jak i o samo bieganie. Ale najprawdopodobniej przyszedł czas, kiedy w walce z kg musisz sięgnąć po wsparcie - zadbaj o dietę, a z pewnością zobaczysz, ze cuda się zdarzają Powodzenia!
z własnego doświadczenia: tak jak piszą Koledzy: przestań jeść, a zacznij się odżywiać . Zrobiłeś ogromny postęp, zarówno jeżeli chodzi o zrzucenie wagi jak i o samo bieganie. Ale najprawdopodobniej przyszedł czas, kiedy w walce z kg musisz sięgnąć po wsparcie - zadbaj o dietę, a z pewnością zobaczysz, ze cuda się zdarzają Powodzenia!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 281
- Rejestracja: 30 cze 2011, 15:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
Ja powiem trochę inaczej - w 3 miesiące schudłeś 20kg, przystopuj trochę, to za szybko. Oczywiście uporządkować dietę zawsze warto. Do tego jako początkujący z nadwagą trenujesz 5 razy w tygodniu, to też moim zdaniem za dużo. Objętość treningów też zwiększyłeś za szybko.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 363
- Rejestracja: 22 mar 2012, 10:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mikołów
- Kontakt:
Faktycznie trochę za dużo, bo wychodzi 1,6 kg na tydzień, ale przy jego wadze początkowej, to w sumie nie jest dziwnedeepblue pisze:Ja powiem trochę inaczej - w 3 miesiące schudłeś 20kg, przystopuj trochę, to za szybko.
Tak właśnie się dzieje w zasadzie w każdym przypadku, na początku waga leci ostro w dół, bo też i jest ona spora, wszyscy się cieszą i jest ogólnie łał! Ale potem zaczynają się schody, mięśnie rosną, organizm się przyzwyczaja do obciążenia, więc nie wydatkuje już tyle energii co na początku, dlatego przydałoby się zróżnicować trening, warto by było też zmierzyć sobie obwody, klatka, pas, biodra, uda, bo możesz nie schodzić na wadze, ale tłuszczyk zamienia się w mięśnie, waga stoi, a ciało wygląda lepiej
Często nawet jest tak, że osoby intensywnie ćwiczące, zwiększają w pewnym momencie swoją wagę, właśnie przez dosyć duży przyrost masy mięśniowej, ale spokojnie, wszystko się w pewnym momencie zacznie wyrównywać, organizm potrzebuje czasu, żeby wyregulować pewne procesy, nie da się tak na huuuura
No i to o czym tu już wszyscy wspomnieli, DIETA, to chyba najważniejszy element w tym momencie, i nie chodzi mi tu tylko o Dietę odchudzającą, bo to dwa zupełnie odmienne światy, ale o całkowitą zmianę nawyków żywieniowych, tylko spokojnie, na to też potrzeba czasu, nie zmienisz tego z dnia na dzień
Powodzenia
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 373
- Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
- Życiówka na 10k: 43:37
- Życiówka w maratonie: brak
Myślę, że rację ma wiercipięta.
Nie musisz od razu narzucać jakiś rygorów żywieniowych, liczenia kalorii. Ważne jest by jesć zdrowo. Zrezygnować ze smażenia, panierki, produktów mącznych typu pierogi, słodyczy, słodkich napojów. Starać się jeść mało, stosunkowo prosto i często. Dbać przy tym by dostarczać organizmowi niezbędne do prawidłowego funkcjonowania składniki: witaminy, minerały, zdrowe tłuszcze.
Co do objętości treningu to faktycznie dość szybko ona przyrasta. Ja również myślałem, że tak mogę i skończyło się to kontuzją.
Nie musisz od razu narzucać jakiś rygorów żywieniowych, liczenia kalorii. Ważne jest by jesć zdrowo. Zrezygnować ze smażenia, panierki, produktów mącznych typu pierogi, słodyczy, słodkich napojów. Starać się jeść mało, stosunkowo prosto i często. Dbać przy tym by dostarczać organizmowi niezbędne do prawidłowego funkcjonowania składniki: witaminy, minerały, zdrowe tłuszcze.
Co do objętości treningu to faktycznie dość szybko ona przyrasta. Ja również myślałem, że tak mogę i skończyło się to kontuzją.
- TrzymamTempo
- Stary Wyga
- Posty: 165
- Rejestracja: 18 lip 2013, 08:47
- Życiówka na 10k: 42:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Władysławowo
- Kontakt:
Skoro tak na prawdę nie ogarniałeś diety to może miałeś w niej sporo soli, która powodowała nadmierne zatrzymywanie się wody w organizmie.
I schudłeś parenaście kilogramów z czego jakaś część to po prostu odeszła woda.
Z racji treningów i wysokiej temperatury otoczenia.
Pomogłem kilku osobom z podobnym rysopisem co Twoj i chciałbym po raz kolejny.
W mojej stopce masz link do bloga gdzie są porady dla początkujacych i nie tylko.
Wdrażaj w życie powoli zarówno te dietetyczne jak i treningowe a uwierz mi będzie lepiej.
Powodzenia !
I schudłeś parenaście kilogramów z czego jakaś część to po prostu odeszła woda.
Z racji treningów i wysokiej temperatury otoczenia.
Pomogłem kilku osobom z podobnym rysopisem co Twoj i chciałbym po raz kolejny.
W mojej stopce masz link do bloga gdzie są porady dla początkujacych i nie tylko.
Wdrażaj w życie powoli zarówno te dietetyczne jak i treningowe a uwierz mi będzie lepiej.
Powodzenia !
- Tomasz101
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 06 sie 2013, 14:49
- Życiówka na 10k: 55.13
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Londyn
Witam i przepraszam wszystkich za brak aktywności na forum.
Dziękuje za wszystkie odpowiedzi.
Po pierwsze dopadła mnie przerwa w bieganiu od 02-2014 do 12-2014 praca ,praca i jeszcze raz praca.
Po drugie wróciłem do biegania 15.12.2014 postanowiłem ze teraz nie odpuszczę i zobaczymy jak się chudnie w zimę .
Zacząłem od 3 km, po paru dniach było mało więc dorzuciłem kolejne 2km. I się zaczeło bolące piszczele i kolana.
Zapomniałem dodać że w 8 miesięcy wróciłem do wagi 125Kg
Może mnie skrytykujecie ale powiedziałem sobie że tym razem będe uparty i tak łatwo się nie poddam.
A wiec w ruch poszły bandarze i wszelakiej maści ściągacze na kolana + maść przeciwbólowa.
Biegałem dalej w styczniu doszło kolejne 5km ( 10km ), od 23 stycznia już biegałem 12km,
od 24 lutego to już poszło na 15km.
W połowie stycznia zaczełem odkładać maść przecibólową i bandarze elastyczne z piszczeli.
Na razie latam jeszcze w ściągaczach na kolana ze względu na dystans.
Zeszłem do wagi 111kg. mój minimalny cel to 90 a może i 80 kg zobaczymy .
Powodzenia wszystkim !!!
Dziękuje za wszystkie odpowiedzi.
Po pierwsze dopadła mnie przerwa w bieganiu od 02-2014 do 12-2014 praca ,praca i jeszcze raz praca.
Po drugie wróciłem do biegania 15.12.2014 postanowiłem ze teraz nie odpuszczę i zobaczymy jak się chudnie w zimę .
Zacząłem od 3 km, po paru dniach było mało więc dorzuciłem kolejne 2km. I się zaczeło bolące piszczele i kolana.
Zapomniałem dodać że w 8 miesięcy wróciłem do wagi 125Kg
Może mnie skrytykujecie ale powiedziałem sobie że tym razem będe uparty i tak łatwo się nie poddam.
A wiec w ruch poszły bandarze i wszelakiej maści ściągacze na kolana + maść przeciwbólowa.
Biegałem dalej w styczniu doszło kolejne 5km ( 10km ), od 23 stycznia już biegałem 12km,
od 24 lutego to już poszło na 15km.
W połowie stycznia zaczełem odkładać maść przecibólową i bandarze elastyczne z piszczeli.
Na razie latam jeszcze w ściągaczach na kolana ze względu na dystans.
Zeszłem do wagi 111kg. mój minimalny cel to 90 a może i 80 kg zobaczymy .
Powodzenia wszystkim !!!
-
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 23 lut 2015, 20:15
- Życiówka na 10k: 59
- Życiówka w maratonie: brak
Rozumiem w jakimś stopniu brak czasu ze względu na pracę, ale chyba zapomniałeś o jakiejkolwiek diecie a w jej utrzymaniu praca nie przeszkadza. Jak jeździsz samochodem to również nie jest tłumaczenie, sam jeździłem więc wiem.Tomasz101 pisze:...
Zapomniałem dodać że w 8 miesięcy wróciłem do wagi 125Kg
Powodzenia.
- Brando
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 28 gru 2014, 15:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tobie nie jest potrzebna jednorazowa dieta żeby schudnąć, tylko zmiana nawyków żywieniowych skoro po odstawieniu ruchu przytyłes znów 20 kg.
Ponadto, jeśli ważysz teraz 125kg i zaczynasz na nowo proces odchudzania to koniecznie zrób sobie test wellness (analiza składu ciała)
http://odgrubasadoultrasa.blogspot.com/ ... -ciaa.html
Który powie Ci ile masz tłuszczu, ile mięśni itp.
Dzięki temu dowiesz się na przykład za 2-3 miesiące gdy go powtórzysz ile tłuszczu spaliłeś i ile mięśni przybyło. To najlepszy moment na zrobienie testu.
Na tamtym blogu masz też przykładową dietę (sposób odżywiania) a nie taką dietę odchudzającą z internetu.
Pozdrawiam i powodzenia
Ponadto, jeśli ważysz teraz 125kg i zaczynasz na nowo proces odchudzania to koniecznie zrób sobie test wellness (analiza składu ciała)
http://odgrubasadoultrasa.blogspot.com/ ... -ciaa.html
Który powie Ci ile masz tłuszczu, ile mięśni itp.
Dzięki temu dowiesz się na przykład za 2-3 miesiące gdy go powtórzysz ile tłuszczu spaliłeś i ile mięśni przybyło. To najlepszy moment na zrobienie testu.
Na tamtym blogu masz też przykładową dietę (sposób odżywiania) a nie taką dietę odchudzającą z internetu.
Pozdrawiam i powodzenia
Cele na 2016:
5km < 20min
10km < 40 min
21km < 1h 40min
Half Iron Man
Handstand PushUP
FrontLever
BF <10%
:D
5km < 20min
10km < 40 min
21km < 1h 40min
Half Iron Man
Handstand PushUP
FrontLever
BF <10%
:D
- Brando
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 28 gru 2014, 15:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeśli wcześniej ćwiczył tak samo i nie nabawił sie kontuzji to teraz też mu może się udać.
Ale ja także zalecałbym powoli zwiększać obciążenia. Sam wiem najlepiej, że nie należy przesadzać ze zwiększaniem objętości treningowej. Każdy chce więcej i szybciej, a jak efekty się pojawiają, to jeszcze bardziej się chce.
Sam też wiem najlepiej jak łatwo o kontuzję. Straciłem ponad miesiąc a teraz zaczynam od 5 kilometrówek co trening, chociaż biegałem już po 10, a dziś myslałbym już o przygotowaniach do półmaratonu gdybym powoli się przestawiał... A tak biegam po 5 kilometrów i boję się o kolano i tak
Ale ja także zalecałbym powoli zwiększać obciążenia. Sam wiem najlepiej, że nie należy przesadzać ze zwiększaniem objętości treningowej. Każdy chce więcej i szybciej, a jak efekty się pojawiają, to jeszcze bardziej się chce.
Sam też wiem najlepiej jak łatwo o kontuzję. Straciłem ponad miesiąc a teraz zaczynam od 5 kilometrówek co trening, chociaż biegałem już po 10, a dziś myslałbym już o przygotowaniach do półmaratonu gdybym powoli się przestawiał... A tak biegam po 5 kilometrów i boję się o kolano i tak
Cele na 2016:
5km < 20min
10km < 40 min
21km < 1h 40min
Half Iron Man
Handstand PushUP
FrontLever
BF <10%
:D
5km < 20min
10km < 40 min
21km < 1h 40min
Half Iron Man
Handstand PushUP
FrontLever
BF <10%
:D