Początki/sprzęt dla biegacza
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 03 sie 2013, 15:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć,
Widzicie, mam taki problem - ostatnio moja waga pokazała 90 kg przy 175 cm wzrostu. No to pomyślałam "czas się za siebie wziąć!". Padło na bieganie jako najtańszy sposób na aktywność fizyczną i zrzucenie zbędnych kilogramów. Wyszłam sobie dziarsko przed blok, chciałam spróbować. Ba, nawet spróbowałam. Ale spotkałam innego biegacza. Od stóp do głów ubrany, wyekwipowany, no prawdziwy profesjonalny biegacz, nie taki żuczek jak ja. Oznajmił mi z niejaką złością, że przynoszę wstyd takim jak on i w takich "szmatach" i "buciorach" się nie biega. Bo nie. "Szmaty" to najzwyklejszy w świecie zwykły, czysty i dość cienki dresik, a buciory to trampki jakich wiele.
Teraz mam blokadę by wyjść i pobiegać. Nie stać mnie na buty za trzy stówy. Jestem typowym studentem na dorobku i żyję od wypłaty do wypłaty. Naprawdę nie mam się co pokazywać wśród biegaczy?
Widzicie, mam taki problem - ostatnio moja waga pokazała 90 kg przy 175 cm wzrostu. No to pomyślałam "czas się za siebie wziąć!". Padło na bieganie jako najtańszy sposób na aktywność fizyczną i zrzucenie zbędnych kilogramów. Wyszłam sobie dziarsko przed blok, chciałam spróbować. Ba, nawet spróbowałam. Ale spotkałam innego biegacza. Od stóp do głów ubrany, wyekwipowany, no prawdziwy profesjonalny biegacz, nie taki żuczek jak ja. Oznajmił mi z niejaką złością, że przynoszę wstyd takim jak on i w takich "szmatach" i "buciorach" się nie biega. Bo nie. "Szmaty" to najzwyklejszy w świecie zwykły, czysty i dość cienki dresik, a buciory to trampki jakich wiele.
Teraz mam blokadę by wyjść i pobiegać. Nie stać mnie na buty za trzy stówy. Jestem typowym studentem na dorobku i żyję od wypłaty do wypłaty. Naprawdę nie mam się co pokazywać wśród biegaczy?
-
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 23 lip 2013, 20:50
- Życiówka na 10k: 44:40
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 282
- Rejestracja: 10 maja 2012, 13:20
- Życiówka na 10k: 46:06
- Życiówka w maratonie: brak
przestań mówić że nie masz się co pokazywać wśród biegaczy
zwykła koszulka (może niekoniecznie bawełniana), spodenki wystarczą
dla biegacza najważniejsze są buty ale na to też nie trzeba wydawać majątku
ma być ci wygodnie a nie masz robić pokaz mody gdy biegniesz
gdy wkręcisz się w bieganie dopiero wtedy zacznij powoli kompletować sprzęt, ja sam zaczynałem z jedną koszulką z lidla
i jakimiś starymi spodenkami
wystaczy trochę chęci a można znaleść tanie a dobre ubranie dla biegacza
a tamten to chyba jeden z takich co się lansuje jaki to on ma super sprzęt - profesjonalny biegacz albo by nie zwrócił uwagi na ciebie bo skupiałby się na swoim treningu albo by ci doradził gdzie się rozejrzeć za czymś lepszym

zwykła koszulka (może niekoniecznie bawełniana), spodenki wystarczą


gdy wkręcisz się w bieganie dopiero wtedy zacznij powoli kompletować sprzęt, ja sam zaczynałem z jedną koszulką z lidla

wystaczy trochę chęci a można znaleść tanie a dobre ubranie dla biegacza
a tamten to chyba jeden z takich co się lansuje jaki to on ma super sprzęt - profesjonalny biegacz albo by nie zwrócił uwagi na ciebie bo skupiałby się na swoim treningu albo by ci doradził gdzie się rozejrzeć za czymś lepszym
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Barwna, ja mam zawsze odrobinę ubawu, bo choć najdrożej się nie ubieram, to jednak mam na sobie biegowe ciuchy, koszulę techniczną, spodenki, skarpetki, buty, a nawet gacie. Wszystko z działu "bieganie". Do tego porządny zegarek, słuchawki bez kabelków i plecak na plecach z camelbakiem...Czy to czyni mnie lepszym biegaczem? Przy wielkiej masie userów tego forum d***a ze mnie, nie biegacz, lamer, zwykły amator i rekreacyjny truchtacz. Nic z tych rzeczy bezpośrednio nie polepsza wyników, a brak nie pogarsza. Bo to tylko jak oprawka książki, kolor auta...nic nie znaczy. Najważniejsza jest wola walki, podjęcia trudu, a opinie innych to sobie możesz wsadzić..aż wstyd nazwać gdzie. Dla siebie biegasz!..W czym biegasz - Twoja sprawa, nie sąsiada, mamy, siostry, kolegi z roku, czy zawiadowcy stacji. To pierwsza fundamentalna sprawa.
Jasnym jest, że jak w każdej rozwijającej się, modnej aktywności i tu jest wiele lansu. Jak we wszystkim. Ale też jest wiele rzeczy, które ta aktywność mogą uczynić przyjemniejszą.
I tak - odzież techniczna. lekka, przewiewna, odprowadzająca wodę. Idealna nie jest, ale o wiele lepsza od bawełny. Czy musi być Nike'a, Adidasa, Pumy, Asisc'a...? Nie. W decathlonie najtańsz emasz już od 14pln, jak TA.
Spodenki?...Biegam chyba w tych z Dec'a. Koszt? 29pln.
Skarpetki, 3 pary, są w Dec'u za 14pln.
Miałem kilka par butów za kilkaset złotych, ale obecnie biegam w takich z Dec'a za 69,-, a podstawowe Ekideny, są tańsze jeszcze o dychę...
Jak poszperasz, w damskich znajdziesz odpowiedniki....
Nie trzeba wydawać majątku, ja wszystko kupowałem stopniowo. Jedyna rzecz, która jest ważna to buty. Musisz je sobie dobrać, sprawdzić jak stawiasz w stopę (najlepiej nieodpłatnie w sklepie biegowym). Ale nadal nie musi to być but za 300-500pln.
Stopniowo sobie kupuj. Póki masz zwykłe trampki, staraj się biegać w parkach, po leśnych ścieżkach, czyli po miękkim. A tak w ogóle, to zajrzyj do planów treningowych. Wiele osób, w tym ja sam, zaczynalem od marszobiegów (plan 6-tygodniowy), nie dlatego, że nie dałbym rady od razu biegać, ale by przyzwyczaić ciało i aparat ruchu do biegania.
Biegaj, nie przejmuj się "życzliwymi"
Jasnym jest, że jak w każdej rozwijającej się, modnej aktywności i tu jest wiele lansu. Jak we wszystkim. Ale też jest wiele rzeczy, które ta aktywność mogą uczynić przyjemniejszą.
I tak - odzież techniczna. lekka, przewiewna, odprowadzająca wodę. Idealna nie jest, ale o wiele lepsza od bawełny. Czy musi być Nike'a, Adidasa, Pumy, Asisc'a...? Nie. W decathlonie najtańsz emasz już od 14pln, jak TA.
Spodenki?...Biegam chyba w tych z Dec'a. Koszt? 29pln.
Skarpetki, 3 pary, są w Dec'u za 14pln.
Miałem kilka par butów za kilkaset złotych, ale obecnie biegam w takich z Dec'a za 69,-, a podstawowe Ekideny, są tańsze jeszcze o dychę...
Jak poszperasz, w damskich znajdziesz odpowiedniki....
Nie trzeba wydawać majątku, ja wszystko kupowałem stopniowo. Jedyna rzecz, która jest ważna to buty. Musisz je sobie dobrać, sprawdzić jak stawiasz w stopę (najlepiej nieodpłatnie w sklepie biegowym). Ale nadal nie musi to być but za 300-500pln.
Stopniowo sobie kupuj. Póki masz zwykłe trampki, staraj się biegać w parkach, po leśnych ścieżkach, czyli po miękkim. A tak w ogóle, to zajrzyj do planów treningowych. Wiele osób, w tym ja sam, zaczynalem od marszobiegów (plan 6-tygodniowy), nie dlatego, że nie dałbym rady od razu biegać, ale by przyzwyczaić ciało i aparat ruchu do biegania.
Biegaj, nie przejmuj się "życzliwymi"

P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
P@weł kupiles ekideny 75 na promocji, jakas wyprz mieli bo teraz kosztuja 99zl i tyle.moim zdaniem nie sa warte bo podeszwa ta sama co w ekidenie 50 tylko kolor lepszy 

Barwna na takich debili nie zwracaj uwagi. Ten "niedzielny profesjonalista" pewnie tak szybko jak zaczął biegać, tak szybko skończy a Ty rób swoje i miej gdzieś gadżeciarzy. Nie osprzęt jest tutaj najważniejszy. Spójrz na Etiopczyków, Kenijczyków często biegaja na boso w obdartych ciuchach a mimo to sa najlepsi. Ja biegam w takim osprzęcie jaki mi pasuje i mam głęboko w d...e mode i trendy. Zrób tak samo, biegaj w tym co Tobie pasuje.
Powodzenia
P.S.
Daj znac co jakis czas jak ida Tobie treningi. Jak dopadnie Cie jakas slabosc, niechec treningowa pisz na forum a my na ile bedziemy mogli pomozemy.
Powodzenia

P.S.
Daj znac co jakis czas jak ida Tobie treningi. Jak dopadnie Cie jakas slabosc, niechec treningowa pisz na forum a my na ile bedziemy mogli pomozemy.
Ostatnio zmieniony 03 sie 2013, 21:13 przez rufuz, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 09 lip 2013, 13:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Barwna, kimś takim w ogóle się nie przejmuj, bo prędzej to on przynosi wstyd takim zachowaniem, a nie Ty.
Ja podobnie jak P@weł mam ciuchy z decathlona, i jedna koszulkę z lidla. Tak że nie trzeba wydawać setek PLN,
żeby się ubrać, ale jak to ktoś wcześniej napisał, to nie ciuchy robią wyniki.
W górach na stokach też jest pełno takich narciarzy, najdroższe narty, kurtki etc.. robią z siebie nie wiadomo co,
a jak dojdzie co do czego to siedzą na "oślej łączce".
Ja podobnie jak P@weł mam ciuchy z decathlona, i jedna koszulkę z lidla. Tak że nie trzeba wydawać setek PLN,
żeby się ubrać, ale jak to ktoś wcześniej napisał, to nie ciuchy robią wyniki.
W górach na stokach też jest pełno takich narciarzy, najdroższe narty, kurtki etc.. robią z siebie nie wiadomo co,
a jak dojdzie co do czego to siedzą na "oślej łączce".
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 23 cze 2013, 20:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie przejmuj się W OGÓLE, to jakiś głupek leczący kompleksy. Jasne, że fajnie mieć dobre ciuchy i sprzęt, ale absolutnie niefajnie mówić o tym w taki sposób. Trzeba mieć klasę żeby mieć kasę
Ja na początku szurałam w pięcioletnich adidasach i byle jakich ciuchach - w końcu gdyby jednak mi się znudziło to szkoda kasy. Potem stopniowo dokupowałam spodenki, spódniczkę - a i tu wchodzi w grę Lidl i Decathlon. Jedynie buty od jakichś 2 miesięcy mam lepsze, takie niby bardziej "pro".
Olej tego prostaka!
I zostań z nami

Ja na początku szurałam w pięcioletnich adidasach i byle jakich ciuchach - w końcu gdyby jednak mi się znudziło to szkoda kasy. Potem stopniowo dokupowałam spodenki, spódniczkę - a i tu wchodzi w grę Lidl i Decathlon. Jedynie buty od jakichś 2 miesięcy mam lepsze, takie niby bardziej "pro".
Olej tego prostaka!
I zostań z nami

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 03 sie 2013, 15:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za miłe słowa 
Oczywiście, że jeden prostak mnie nie powstrzyma, niemniej zrobiło mi się przykro.
Lepsze buty mam zamiar kupić jeśli się upewnię, że "to jest to". Póki co biegało mi się całkiem przyjemnie, pomimo tego incydentu, co mnie nawet zdziwiło, bo ja wprost nienawidzę lata i jego temperatur.
Żałuję tylko mocno, że nie mogę biegać z moim psiakiem, ale ten osiemnastoletni emeryt potrafi już tylko kroczyć dumnie i majestatycznie, a wszystko, co próbuje go zmusić do szybszego ruchu zasługuje jedynie na jego bezbrzeżną pogardę, niezależnie od tego czy to człowiek, czy rzęsisty deszcz.

Oczywiście, że jeden prostak mnie nie powstrzyma, niemniej zrobiło mi się przykro.
Lepsze buty mam zamiar kupić jeśli się upewnię, że "to jest to". Póki co biegało mi się całkiem przyjemnie, pomimo tego incydentu, co mnie nawet zdziwiło, bo ja wprost nienawidzę lata i jego temperatur.
Żałuję tylko mocno, że nie mogę biegać z moim psiakiem, ale ten osiemnastoletni emeryt potrafi już tylko kroczyć dumnie i majestatycznie, a wszystko, co próbuje go zmusić do szybszego ruchu zasługuje jedynie na jego bezbrzeżną pogardę, niezależnie od tego czy to człowiek, czy rzęsisty deszcz.
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Wciąż są w promocji. Nie wychwalam ich w niebogłosy, bo trochę ważę i jestem w stanie wymienić ich wady, ale za tą kasę są dla mnie wielkim zaskoczeniem. Na przykład przewiewność. W porównaniu z Lidlowymi są lepsze, wczoraj w biegu w tropiku ani przez moment nie było mi w nich gorąco. Oczywiście warto w nich biegać na śródstopie, bo pianka nie daje komfortu amortyzowanego buta za cztery stówy i pewnie w perspektywie czasu ochrona dla piety nie będzie, ale potwierdzam, że nawet taki "ciężki", jak ja, może z przyjemnością w nich biegać. Są też lekkie, tu bije wszystkich poprzedników. Co do zestawienie z 50tką, to podeszwa nie jest taka sama (bieżnik), choć pewnie ta sama klasa. Ja wziąłem 75tki, bo były tylko nieznacznie droższe, a język i siateczka wyglądały solidniej. No i były czarne, a nie śnieżnobiałeSkoor pisze:P@weł kupiles ekideny 75 na promocji, jakas wyprz mieli bo teraz kosztuja 99zl i tyle.moim zdaniem nie sa warte bo podeszwa ta sama co w ekidenie 50 tylko kolor lepszy


P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No sa, tylko rozmiarowka przebrana mocno, chcialem wlasnie sobie te ekideny sprawic, ale mojego rozmiaru juz nie bylo a 99zl to juz za nie nie dam 

- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Potwierdzam, niestety dla mnie okazały się za twarde, biegam z piety i to niestety po 2,5 miesiąca dało się odczuć. Aktualnie (jak już wyleczę kontuzję) przerzucam się na Pumy Faas 500v2. Są bardziej amortyzowane ale nie przesadnie (wypróbowalem całkiem sporo różnych butów i w niektórych czułem się jakbym na balonach biegałP@weł pisze:Wciąż są w promocji. Nie wychwalam ich w niebogłosy, bo trochę ważę i jestem w stanie wymienić ich wady, ale za tą kasę są dla mnie wielkim zaskoczeniem. Na przykład przewiewność. W porównaniu z Lidlowymi są lepsze, wczoraj w biegu w tropiku ani przez moment nie było mi w nich gorąco. Oczywiście warto w nich biegać na śródstopie, bo pianka nie daje komfortu amortyzowanego buta za cztery stówy i pewnie w perspektywie czasu ochrona dla piety nie będzie, ale potwierdzam, że nawet taki "ciężki", jak ja, może z przyjemnością w nich biegać. Są też lekkie, tu bije wszystkich poprzedników. Co do zestawienie z 50tką, to podeszwa nie jest taka sama (bieżnik), choć pewnie ta sama klasa. Ja wziąłem 75tki, bo były tylko nieznacznie droższe, a język i siateczka wyglądały solidniej. No i były czarne, a nie śnieżnobiałeSkoor pisze:P@weł kupiles ekideny 75 na promocji, jakas wyprz mieli bo teraz kosztuja 99zl i tyle.moim zdaniem nie sa warte bo podeszwa ta sama co w ekidenie 50 tylko kolor lepszy![]()
. Normalna cen jest mniej atrakcyjna, ale nadal odległa od "markowych", za 69,- wziąłem nawet dwie pary.


- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A czy seria faas ne jest przypadkiem zaprojektowana do biegania ze srodstopia?
- TrzymamTempo
- Stary Wyga
- Posty: 165
- Rejestracja: 18 lip 2013, 08:47
- Życiówka na 10k: 42:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Władysławowo
- Kontakt:
Zaczynałem w takim stroju jak opisujesz siebie i wcale mi to nie przeszkadzało.Barwna pisze:Ale spotkałam innego biegacza. Od stóp do głów ubrany, wyekwipowany, no prawdziwy profesjonalny biegacz, nie taki żuczek jak ja. Oznajmił mi z niejaką złością, że przynoszę wstyd takim jak on i w takich "szmatach" i "buciorach" się nie biega. Bo nie. "Szmaty" to najzwyklejszy w świecie zwykły, czysty i dość cienki dresik, a buciory to trampki jakich wiele.
Teraz mam blokadę by wyjść i pobiegać. Nie stać mnie na buty za trzy stówy. Jestem typowym studentem na dorobku i żyję od wypłaty do wypłaty. Naprawdę nie mam się co pokazywać wśród biegaczy?
Olej to co ktoś mówi. Dla siebie liczysz się Ty.
To chore żeby wcinać się komuś w jego prywatne rzeczy i wygłaszać takie opinie.
Biegaj swoje a jeśli się wkręcisz to skompletujesz strój kiedyś ale nie po to żeby wyglądać profesjonalnie tylko po to żeby doznać wyższej jakości. Jeśli biegasz pół godzinki to może Cie nie drażnic nic a i buty nie muszą być najlepsze.
Ale jeśli się wkrecisz i bedziesz robił 100 km tygodniowo to profejsjonalne obuwie i odzież zapewnią lepszą ochronę ciała.
I TUTAJ DALEJ NIE LICZY SIĘ WYGLĄD !
Uszy do góry, zakładaj trampki i miłego biegania !
