W skrócie: w lutym zeszłego roku doszło u mnie do zapalenia i naderwania Achillesa. Leczyłem to sam (żałuję), ale wobec braku efektów, po kilku miesiącach zgłosiłem się do ortopedy. Objawy kontuzji nie mijały. Zebrałem opieprz, za to, że zjawiłem się tak późno i zostałem skierowany na rehabilitację. Jakieś prądy z Voltarenem + ultradźwięki. Nie zauważyłem żadnej większej poprawy, ale lekarz powiedział, że już dawno wszystko musiało się zagoić i żebym ostrożnie biegał. Po kilku kolejnych miesiącach (rok od kontuzji) zacząłem ostrożnie biegać, ale cały czas czułem lekki ból w miejscu kontuzji. Uznałem, że być może musi się wszystko rozruszać. W kwietniu po 30 kilometrowej wędrówce po górach pojawił się ostry ból. Teraz właściwie po każdej aktywności pojawia się mniejszy lub większy ból.
Ostatnio konsultowałem się z lekarzem, który ma na co dzień do czynienia ze sportowcami i stwierdził, że prawdopodobnie już nigdy nie będę mógł biegać, bo proces gojenia przebiegł nieprawidłowo i nie da się tego naprawić.
Pytania brzmią następująco:
-czy ten lekarz może mieć rację, czy to jakieś brednie?
-gdzie szukać pomocy? (obecnie rezyduję na Śląsku w rejonie GOPu)
Przyznam, że wizja tego, że już nigdy nie będę mógł biegać, wywołuje we mnie przerażenie. Proszę o porady. Z góry dzięki.
Czy jeszcze kiedykolwiek będę mógł biegać?
- agapiet
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 12 maja 2013, 15:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A prześwietlałeś to ścięgno?
Mój mąż kilka miesięcy chodził z naderwanym, po czym zerwał je sobie podczas... badmintona. Nie obyło się bez operacji. Dopiero wówczas można było mówić o wyleczeniu.
Powodzenia.
Mój mąż kilka miesięcy chodził z naderwanym, po czym zerwał je sobie podczas... badmintona. Nie obyło się bez operacji. Dopiero wówczas można było mówić o wyleczeniu.
Powodzenia.
Nie ma smalcu, z dżemem są puree!
Offfotopiki
Offfotopiki
-
- Stary Wyga
- Posty: 212
- Rejestracja: 29 gru 2012, 18:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W takiej sytuacji to może idź do fachowców centralnie od tych spraw. Jesteś na ślasku to jedź do sport-kliniki w Żorach. Podobno wiedzą o co chodzi w tych sprawach. Zapewne więcej niż przeciętny ortopeda, bo oni leczą właśnie takie przypadki.
-
- Wyga
- Posty: 57
- Rejestracja: 09 cze 2010, 23:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Trójmiasto
W zeszłym roku robione było usg. Wykazało już tylko blizny po zapaleniu i naderwaniu. Żadnego świeżego badania nie robiłem.A prześwietlałeś to ścięgno?
Z tego co czytałem w sieci, potrafili też postawić niewłaściwą diagnozę. Przy sumie 250 zł za wizytę + koszt badań i dojazdu (wyjdzie ponad 400 zł za samą diagnozę), wolałbym uniknąć takiego ryzyka. Najchętniej odwiedziłbym jakiegoś dobrego lekarza w ramach nfz. Niestety wszelkie opinie o lekarzach w Internecie śmierdzą fałszerstwem na kilometr. Dlatego szukam opinii tutaj.Jesteś na ślasku to jedź do sport-kliniki w Żorach. Podobno wiedzą o co chodzi w tych sprawach.
Może ktoś jest w stanie polecić jakiegoś kompetentnego lekarza w NFZ (Bytom, Chorzów, Gliwice, Katowice i okolice) lub mającego niezbyt wysokie ceny w prywatnym gabinecie?
-
- Stary Wyga
- Posty: 240
- Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ostrożnie biegać możesz tylko wtedy gdy nie boli, po kilkanaście minut dziennie. Natomiast najważniejsze jest rozciąganie, masowanie, uciskanie palcami i masowanie kostką lodu. Trzeba to robić parę razy dziennie. Leczenie musi niestety trwać bardzo długo.
Ja sam stosuję te zasady od 2 miesięcy i widzę już jakąś poprawę.
Ja sam stosuję te zasady od 2 miesięcy i widzę już jakąś poprawę.