Dlaczego zwalniam?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
ojciec
Wyga
Wyga
Posty: 133
Rejestracja: 03 gru 2011, 11:33
Życiówka na 10k: 35:10
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wczoraj już drugi raz zdarzyło mi się bez wyraźnej przyczyny zupełnie opaść z sił już na początku zawodów. Biegłem 5000 metrów na stadionie, zacząłem po 3:15/km, początkowo każde koło idealnie wg planu, samopoczucie przyzwoite, oczywiście oddech dosyć pogłębiony, ale czułem się nieźle. I nagle po dwóch kilometrach totalnie mnie odcięło, wyraźnie zwolniłem, a im biegłem wolniej, tym zaczynałem odczuwać większe zmęczenie. Trzeci kilometr wyszedł w 3:36, czwarty w 3:54. Na ostatnim trochę odetchnąłem, zawalczyłem o miejsce w 3:26, ale razem wyszło 17:25. Tragedia.

To samo przytrafiło mi się w zimę na hali, w biegu na 3000 metrów. W połowie zgodnie z planem czas 4:34, a ukończyłem w 9:58. Po prostu momentalnie mnie postawiło, a po biegu nie czułem się zajechany.

Trochę się wczoraj zdołowałem, bo naprawdę wydawało mi się, że mogę wytrzymać to tempo. Tydzień temu w zachowawczym, wolnym biegu na rozpoczęcie sezonu pobiegłem 4:20/1500, w tym ostatnie 500 metrów w 1:21. Jestem dwa tygodnie po obozie, wydaje mi się, że już w pełni sił. Biegam siedem dni w tygodniu, przed obozem 70-80km, po obozie już w granicach 60km. Po obozie, oprócz zawodów, zrobiłem dwa tempa do piątki i głównie odpoczywałem - rozbiegania poniżej 5'/km, bardzo dużo rytmów.

Życiówki:
1000m - 2:41 hala styczeń '13
1500m - 4:20 maj '13
2000m - 6:10 hala styczeń '13
3km - 9:54 wrzesień '12
5km - 17:20 listopad '12
10km - 35:40 (w tym ostatnie 5km w 17:35) kwiecień '13
21.1km - 1:25:30 listopad '12

A może po prostu jestem za słaby?
PKO
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Słuchaj, chcesz robić życiówkę na 5 tys m (bo nastawiałeś się jak rozumiem na około 16:15, czyli minute lepiej niz rok temu) a biegasz 70-80 km w tygodniu?
Można pewnie trafic czasami z tempem treningowym dokłądnie tak jak potrzebuje tego organizm ale wg mnie to jest rzadkość. I najbezpieczniejszy sposób podniesienia Twojej tlenowej wytrzymałości (bo 15 minut wysiłku maksymalnego to jest typowo tlenowy wysiłek) to jest duża objętość. Można ciągle rzeźbić w tym co już masz, ale jeśli chcesz się przenieść na wyższy poziom (a z tego co robisz jak widać już nie idzie) musisz zrobić jakaś dużą zmianę jakościową.
Objętość to najprostsza recepta.
ojciec
Wyga
Wyga
Posty: 133
Rejestracja: 03 gru 2011, 11:33
Życiówka na 10k: 35:10
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Słuchaj, chcesz robić życiówkę na 5 tys m (bo nastawiałeś się jak rozumiem na około 16:15, czyli minute lepiej niz rok temu) a biegasz 70-80 km w tygodniu?
Dokładnie tak, biegam to co mówi trener, skupiam się na akcentach i cały czas notuję stały progres. Życiówkę Z ULICY chciałem pobić o minutę, jestem na naprawdę innym poziomie, niż wtedy. Biegłem na tartanie, w kolcach, zmotywowany i wydawało mi się, że przygotowany.

Zwiększenie objętości mogłoby być dobrym pomysłem, ale chyba bardziej w okresie przygotowawczym, teraz wręcz trochę zszedłem z objętości, bo startuję co tydzień i przed zawodami robię dwa dni luzu.
Awatar użytkownika
adam1adam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1754
Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:32:24

Nieprzeczytany post

Piekny przyklad na przerost intesywnosci nad wytrzymaloscia w treningu. :szok:
ojciec
Wyga
Wyga
Posty: 133
Rejestracja: 03 gru 2011, 11:33
Życiówka na 10k: 35:10
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

adam1adam pisze:Piekny przyklad na przerost intesywnosci nad wytrzymaloscia w treningu. :szok:
A skąd wiesz, jakie robię akcenty?
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13847
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

ojciec pisze:
Adam Klein pisze:Słuchaj, chcesz robić życiówkę na 5 tys m (bo nastawiałeś się jak rozumiem na około 16:15, czyli minute lepiej niz rok temu) a biegasz 70-80 km w tygodniu?
Dokładnie tak, biegam to co mówi trener, skupiam się na akcentach i cały czas notuję stały progres. Życiówkę Z ULICY chciałem pobić o minutę, jestem na naprawdę innym poziomie, niż wtedy. Biegłem na tartanie, w kolcach, zmotywowany i wydawało mi się, że przygotowany.

Zwiększenie objętości mogłoby być dobrym pomysłem, ale chyba bardziej w okresie przygotowawczym, teraz wręcz trochę zszedłem z objętości, bo startuję co tydzień i przed zawodami robię dwa dni luzu.
Troche za wysoko celowales. Trener ci radzil 3:15?
Twoje wyniki wskazuja raczej na 16:30-16:40, i to przy optymalnych warunkach.

Jednak masz racje, ze teraz, na poczatku sezonu, nie ma co sie bawic w kilometrarze tylko w tempo na treningach.

Do tego mogly dojsc jeszcze inne wspolczynniki... "nie twoj dzien"... to znaczy problemy z: pogoda, odpoczynkiem, jedzeniem, zdenerwowaniem, hormanami, cisnieniem atmosferycznym itd... "nie byl twoj dzien". Za tydzien, dwa jeszcze raz.
Awatar użytkownika
adam1adam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1754
Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:32:24

Nieprzeczytany post

To proste wyglada na to , ze jestes poder....!
Odpusc tydzien albo dwa i dopiero wystartoj. Jesli przepracowales dobrze
okres przygotowawczy powinno cos z tego napewno byc -inaczej zepsujesz
sobie caly sezon . :taktak:
ojciec
Wyga
Wyga
Posty: 133
Rejestracja: 03 gru 2011, 11:33
Życiówka na 10k: 35:10
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: Troche za wysoko celowales. Trener ci radzil 3:15?
Twoje wyniki wskazuja raczej na 16:30-16:40, i to przy optymalnych warunkach.

Jednak masz racje, ze teraz, na poczatku sezonu, nie ma co sie bawic w kilometrarze tylko w tempo na treningach.

Do tego mogly dojsc jeszcze inne wspolczynniki... "nie twoj dzien"... to znaczy problemy z: pogoda, odpoczynkiem, jedzeniem, zdenerwowaniem, hormanami, cisnieniem atmosferycznym itd... "nie byl twoj dzien". Za tydzien, dwa jeszcze raz.
Dobrze, na luzie wyszło tydzień temu 1500m, mogło być wiele szybciej. Wczoraj chciałem zrobić minimum na MPJ, stąd takie tempo. Z życiówek może wynikać, że nie mogłem tyle pobiec, ale nie są one wyśrubowane. Pogoda nie była najlepsza, ale nie chcę zwalać na to winy. Czułem się dobrze, a zabrakło naprawdę dużo, straciłem wiarę, że mi się w tym roku uda.
adam1adam pisze:To proste wyglada na to , ze jestes poder....!
Odpusc tydzien albo dwa i dopiero wystartoj. Jesli przepracowales dobrze
okres przygotowawczy powinno cos z tego napewno byc -inaczej zepsujesz
sobie caly sezon . :taktak:
Właśnie specjalnie luźniej zrobiłem kilka dni przed startem, byłem wypoczęty na maksa.
Awatar użytkownika
adam1adam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1754
Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:32:24

Nieprzeczytany post

Jakbysbyl wypoczety to zrobilbys tyle co zamierzales!!!
No dobra zrobiles za molo tempowek- chcesz moze w to uwierzyc?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ