w związku z moim znaleziskiem we własnej szafie postanowiłem założyć ten temat

kiedyś dawno dawno, kupiłem moim rodzicom Garmina Forerunner 201 ( dokładnie takiego, bo są różne z tego co widziałem: http://goo.gl/yIdWW )

W sumie zegarek ma na liczniku "wychodzone" jakieś 10 km., bo po 2 użyciach rodziciele stwierdzili że to jednak nie dla nich, a ja zacząłem biegać dopiero na studiach, więc wtedy nie był mi potrzebny. Teraz odgrzebałem go w rzeczach po przeprowadzce i pomyślałem że wielu z Was jest doświadczonymi, długo biegającymi zawodnikami i na pewno ktoś z tym zegarkiem miał więcej do czynienia.
Bateria wystarczy na 15h, nawet jeżeli po tych kilku latach (przeleżenia w szufladzie) będzie działał połowę tego to będzie spoko, do tego jest wodoodporny (IPX7 - więc całkiem nieźle!) i ma całkiem bogate funkcje (dla mnie wystarczające). Minusem jest kabel do synchronizacji na serial port (coś wykombinuję) i brak możliwości podłączenia czujników (dla mnie żaden problem na tym etapie rozwoju).
Obecnie biegam z smartphonem z Endomondo, czy patrząc na to, że ten zegarek ma ponad 5 lat, technologia nie poszła na tyle do przodu, że GPS w moim zegarku jest dużo gorszy niż ten w telefonie? Telefon to HTC Mozart, więc szału nie robi, ale ma tą przewagę że jest kilka lat do przodu.
Co myślicie o tym Garminie - nadaje się, czy olać i w dzisiejszych czasach lepszą dokładność da mi chip w komórce? Ktoś ma jakieś doświadczenia z tym Garminem?
z góry dzięki!
pozdrawiam
Klimer
EDIT: zapomniałem dodać, że pewnie ktoś pomyśli "hej! sprawdź sobie sam, najlepiej będziesz wiedział!" i tak bym zrobił, ale z racji tego, że kabel do synchronizacji jest na serial port, a ja w moim komputerze mam tylko USB i nie wiem czy jak znajdę już i kupię przejściówkę, to czy w ogóle będzie działała z mac'iem. Dlatego zastanawiam się czy gra warta świeczki