Komentarz do artykułu Biegacze wegetarianie proszą o pomoc - ankieta
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1726
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Biegacze wegetarianie proszą o pomoc - ankieta
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Zastanawiam się, czy za granicą są z reguły jakieś posiłki po zawodach? Ilekroć zdarzyło mi sie tam być na zawodach, to nigdy posiłków nie zdarzyło mi się uświadczyć (poza beznadziejnym pasta party przed maratonem w Berlinie w 2002 roku).
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
a jestem ciekawe kiedy będą w Polsce takie bufety na zawodach, szczególnie ultra:
http://www.crodadalago.it/index.php/eve ... ltra-trail (trzeba przejrzeć galerię)
bo na razie jedyne na co można liczyć to jakieś słodycze, batony, żele i inne węglowodany bleh
http://www.crodadalago.it/index.php/eve ... ltra-trail (trzeba przejrzeć galerię)
bo na razie jedyne na co można liczyć to jakieś słodycze, batony, żele i inne węglowodany bleh
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Generalnie jako mięsożerca też z reguły rezygnuję z posiłku po zawodach biegowych, bo przeważnie jest tam jakaś tania parówka albo śląska z wody + musztarda i kromka chleba. Ewentualnie drożdżówka. Też proszę o pomoc . Trzeba powiedzieć, że po zawodach mtb papu jest z reguły (żeby nie powiedzieć zawsze) o niebo lepsze, mimo że wpisowe przeważnie jest znacznie mniejsze.
Ale nie chcę żeby posiłki były płatne oddzielnie, taki pobiegowy posiłek kosztuje pojedyńcze zlote i znając życie przy oddzielnej opłacie i wpisowe się nie zmieni (bo cena posiłku to drobny ułamek kwoty) i posiłki podrożeją.
Ale nie chcę żeby posiłki były płatne oddzielnie, taki pobiegowy posiłek kosztuje pojedyńcze zlote i znając życie przy oddzielnej opłacie i wpisowe się nie zmieni (bo cena posiłku to drobny ułamek kwoty) i posiłki podrożeją.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 18 sty 2013, 17:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czy wy jeździcie na biegi po to aby się najeść?
Chcecie żeby po zawodach wam organizator dawał kaczkę po staropolsku? Dałby wam ale wtedy opłata za maraton wynosiłaby 200zł.
Jedzie się na zawody po to aby zap***** na trasie albo żeby się dobrze bawić. Na mecie jedyne co powinno być to medal i butelka z wodą. Jeżeli chcecie się nażreć to idźcie do restauracji.
Chcecie żeby po zawodach wam organizator dawał kaczkę po staropolsku? Dałby wam ale wtedy opłata za maraton wynosiłaby 200zł.
Jedzie się na zawody po to aby zap***** na trasie albo żeby się dobrze bawić. Na mecie jedyne co powinno być to medal i butelka z wodą. Jeżeli chcecie się nażreć to idźcie do restauracji.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Grzeczniej trochę...tomaszk1989 pisze:Czy wy jeździcie na biegi po to aby się najeść?
Chcecie żeby po zawodach wam organizator dawał kaczkę po staropolsku? Dałby wam ale wtedy opłata za maraton wynosiłaby 200zł.
Jedzie się na zawody po to aby zap***** na trasie albo żeby się dobrze bawić. Na mecie jedyne co powinno być to medal i butelka z wodą. Jeżeli chcecie się nażreć to idźcie do restauracji.
Też zdecydowanie jestem za tym, żeby, w przypadku gdy po zawodach jest posiłek, to powinien on być wliczony w cenę pakietu startowego, a nie obarczony dodatkową opłatą. Taki pobiegowy posiłek to fajna okazja, żeby na chwilę przysiąść w stołówce i pogadać z innymi zawodnikami o biegu
Nie wiem jak jest w ultra, ale ostatnio w krótszych zawodach lokalnych, mogłem liczyć po biegu na np. pyszną zupę (Sztum), gulasz (Tczew), chleb ze smalcem i kiełbasę z grilla (Toruń). Także chyba nie jest u nas tak tragiczniekisio pisze:a jestem ciekawe kiedy będą w Polsce takie bufety na zawodach, szczególnie ultra:
http://www.crodadalago.it/index.php/eve ... ltra-trail (trzeba przejrzeć galerię)
bo na razie jedyne na co można liczyć to jakieś słodycze, batony, żele i inne węglowodany bleh
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
kisio pisze:Po... ale to jest w trakcie! :D
Hmmm... no tak - biegi ultra to inna sprawa. Mój błąd, zapomniałem o tym :P Na maratonach w zasadzie wystarczą mi banany, a o ultra na dzień dzisiejszy wiem niewiele, więc się nie wypowiem
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Po 90 kilometrach na Biegu Siedmiu Dolin jedyne o czym marzyłem to normalny posiłek. Przede wszystkim słony, jakieś mięcho, warzywa, cokolwiek co nie jest słodkie. Po kilkunastu godzinach wciągania batonów, rodzynek, żeli itp. człowiek marzy o kawale mięcha :D
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 18 sty 2013, 17:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Drodzy wegetarianie bardzo was szanuje i podziwiam za to że stosujecie taka dietę ze względu na powody zdrowotne i/lub etyczne ale was jest mało na zawodach względem mięsożerców i nie rozumiem żeby organizator specjalnie dla was robił wegetariańskie danie po biegu. Jeśli chcecie tak zjeść to musicie sobie to sami przygotować albo iść do restauracji. Przygotowanie biegu to dużo pracy i nie wymagajcie żeby dla 1-5% biegaczy ktoś specjalnie robił inne danie bo to trochę.... śmieszne?
PS. Jestem ciekawy jaki procent biegaczy wegetarianów startuje w przeciętnych maratonach myśle że to jakieś 1-2% a wy?
PS. Jestem ciekawy jaki procent biegaczy wegetarianów startuje w przeciętnych maratonach myśle że to jakieś 1-2% a wy?
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie taki znowu straszny problem. Przed maratonem w Łodzi można było dostać makaron z sosem z mięsem albo bez - to jakoś mocno nie obciąża. Ale dla mnie osobiście problemem nie jest to czy tam jest mięso czy go nie ma tylko, że bardzo często to jedzenie jest zwyczajnie paskudne, albo tak pasujące do sposobu odżywiania sportowca jak pięść do nosa. Grochówka, kiełbasa z grilla, słowem co tam lokalny biznes na jarmarkach serwuje.. pół biedy jeśli to posiłek po zawodach - można olać, ale jak się jedzie na zawody do innego miasta to chciałoby się na tym pasta party zjeść coś co nie spowoduje sensacji żołądkowych..
- Pająk
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 08 wrz 2011, 10:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Tomaszku1989
Z swojego doswiadczenia wiem, ze biegaczy wegan,wegetarian czy prawie wegeterian jest dosc duzo. Uwazam, ze nie mozna ich dyskryminowac. Chodzi o to, ze placa taka sama kwote za start co wszyscy, ale przewaznie z zapewnionego posilku musza rezygnowac.
Duzo osob zwracala sie do nas w tej sprawie.
Z swojego doswiadczenia wiem, ze biegaczy wegan,wegetarian czy prawie wegeterian jest dosc duzo. Uwazam, ze nie mozna ich dyskryminowac. Chodzi o to, ze placa taka sama kwote za start co wszyscy, ale przewaznie z zapewnionego posilku musza rezygnowac.
Duzo osob zwracala sie do nas w tej sprawie.
- 1vivaldi
- Wyga
- Posty: 55
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:57:46
Ja akurat nie jem miesa i zawsze jestem zaskoczony, gdy przed maratonem na pasta party jest alternatywa i mozna sobie wybrac sos bezmiesny, a po biegu jest juz tylko posilek z miesem (np. ubiegloroczny Wroclaw, Debno). Nie ma w tym zadnej logiki.