Ból mięśni piszczelowych

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
MCornic
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 18 cze 2004, 12:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mam 18 lat, 177cm wzrostu i 93 kg wagi
Biegam od 2 lat (z przerwami). Z poczatku zaczalem biegac poniewaz chcialem zrzucic zbedne kilogramy i w tamtym okresie wazylem ok.95 kg. biegalem caly zeszly rok od pn do pt na dystansie 3,7km z czasem ok.30min a w soboty 6,5km z czasem ok.45min. Udalo mi sie z pozytywnym skutkiem zredukowac wage do 86 kg tak ze nie mialem juz dętki :D. Pod koniec zeszlego roku poczułem się tak na siłach żę postanowaiłem biegać juz tylko na dłuzszy dystans od pn do sb, trwało to możę miesiąc i bodajże w październiku przetrenowałem się (chcialem wyrabiac lepsze czasy na tej trasie niz te 45min) z takim skutkiem ze czułem uciskający ból w piszczelach nie pozwalający mi biegać, przez co musiałem przerwać bieganie aż do przyszlego roku, ponadto zauwazylem ze w tym okresie odpoczynku, nie dlugo po tym jak sie przetrenowalem wyskoczył mi guzek na prawym piszczelu który normalnei jest nie widoczny ale podczas jak biegam zwiększa swój rozmiar do bardzo widocznego. W tym czasie zająłem sie cwiczeniami siłowymi i odpuściłem bieganie. No ale tak zaczał sie nowy rok, a ja zaczałem znow biegac 3 razy w tygodniu na krotka trase na zmiane z cw.silowymi. Nie czulem juz zadnych bolow w piszczelach biegalem coraz szybciej na tej trasie tak ze na 3,7 mialem czasy po ok 20 min (jednak ten guzek byl cały czas widoczny). Potem juz caly tydzien wypelanialy mi cwiczenia silowe. tak ze czas na bieganie mialem czas tylko w weekndy i swieta, wiec biegalem w soboty na trase 6,5km. W wakacje mialem czas i na bieganie i na cw.silowe. biegalem rano od pn do pt na trasie 6,5 km a czas na trasie polepszyl mi sie do takiego stopnia zezajmowalo mi to 40min, poniewaz cwiczylem na mase to przybralem na wadze do 89 kg i juz z takim ciezarem biegalem jednak bez zadnych oznak bulow itp. Po wakacjach znowu mialem czas na bieganie tylko we weekendy i swieta, tylko tym razem biegalem juz sb i nd po 6,5km i juz wazylem 93 kg  i tak to trwalo jakies kilak miesiecy az do pazdziernika (nieszczesliwy miesiac :P) kiedy to juz uzyskiwalem czasy bliskie 31minut i myslalem o zmianie dystansu na dluzszy. Po porstu pewnej soboty wybieglem z domu i w polowie trasy poczulem uscisk z przed lat tak ze nei dobieglem do domu a mósiałem wrócic, mysalem ze to po porstu zly dzien odpoczolem i pobieglem w niedzile na ktorsza trase 3,7 i jej tez nie ukonczylem... Dzis robilem kolejne podejscie po miesiacu przery (to 8 moich treningow) i spotkal mnie ten sam problem na trasie :(. Nie wspomne ze juz na silowni zrezygnowalem w tym miechu z cwiczenia parti nog bo myslalem ze to wynikalo z tego, stosowalem zimne prysznice, juz nawet myslale moze to wynikalo z tego ze biegam naczczo. Postanowilem sie udac do lekarza ktory stwierdzil ze to zylak, tylko dziwny to byl czlowiek poniewaz skupil sie na tym guzku na prawym piszczelu a nie dal sobie dopuscic do mysli ze wlasnie akurat mnie bola obie nogi rownoczenie tak samo bola (tzn piszczele) i stwierdzil ze ten guzek to jest zylak do wyciecia bo on wlasnie mnie uciksa, tylko akurat na lewej nodze nie ma zadnych oznakow, zreszta biegam z tym guzkiem caly ten rok i nic mnie nie boli przez to, w kazdym razie nie bylem niczego wycinac.

Teraz mam zamiar wybrac sie do jakiegos bardziej profesjonalnego lekarza ale wczesniej chcialem sie poradzic na forum bo troche watpie w tych lekarzy
czytalem juz o sposobach stosowania masci itp jednak w moim przypadku to nie pomaga. Obawiam sie ze tym razem kontuzja nie minie tak szybko jak to bylo w zeszlym przypadku chociarz tym samym sie objawia :(

Biegam po twardym podłożu, buty które mam to pumy starałem sie je dobrać pod takim kontem żeby noga podczas kontaktu z podłogą (gdy sie rozchodzi) miała luz w szerz i wzdłuż czyli wybralem takie bardziej luzne o numer wieksze itd. Ale nie sadze zeby one byly przyczyna bo biegam w nich od poczatku (co nie znaczy ze sa zniszczone:) Nie mam plaskostopia
Nie mam mozliwosci biegania po miekkim podlozu, bo mieszkam w miescie i gdziekolwiek chcialbym wybiec to biegne przez miasto i to jzu polowa drogi.
Odzywiam sie prawidlowo. Stosuje l-karnityne olimpu (forte) przed bieganiem wczesniej glutarol po biegu tez olimpu
Stosuje porządną rozgrzewke okolo 25 minut w ktorej skald  wchodza cw rozgrzewajace przysiady itp. a nastepnie streaching po 2 ciwczenia na lydki i 2 na uda. Gdy jest zima stosuje cieply prysznic na nogi

Mam nadzieje ze to wystarczajace informacje, prosze o pomoc lub jakies fahowe rady, sam nie wiem co mam robic a niechcialbym zakonczyc biegania.
Wiem ze moze dla was nie jestem profejonalnym biegaczem bo wiecej czasu poswiecam na inny sport :P i biegam praktycznei tylko 2 razy w tyg. ale chyba mimo tego moge liczyc na jakas pomoc :D

Z GÓRY DZIEKUJE ZA POMOC!!!

P.S. Wiem ze wiekszosc z was moze zasugerowac sie moja waga ale prosil bym tez takze o inne podejrzenia co do moich piszczeli :P ogolem mam silne zbuodwane nogi udo62cm łydk42cm ale sam nie wykluczam tej opcji chociarz gdy zaczynalem biegac mialem slabsze nogi a wazylem o 3kg wiecej niz teraz i nie mialem takowych problemow :(
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
misio
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 13 mar 2004, 09:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Kiedys tez myslalem ze mam silne nogi ale zrobienie paru cwiczen jak chocby przysiadow na jednej nodze do kata 120 stopni czy tez tzw krzeselka uswiadomilo mi ze nie mam tak silnych nog jak myslalem.
Wielkosc miesnia a sila i jego wytrzymalosc to dwie rozne rzeczy.
Co do wagi to chyba jednak powinienes schudnac a tak w ogole to przy tej wadze(wiem bo sam tyle kiedys wazylem)bieganie jest raczej niewskazanez ze wzgledu na kolano.
Co do piszczeli to sie nie znam napisz  zjakiego jestes miasta i moze pojdz do dobrego lekarza ktory ma czas cie zbadac zrobic wywiad ew.inne badania tj:nie do panstwowego bo tam nie ma czasu i pieniedzy.
Osobiscie tez mialem bole piszczeli jak wlasnoe przy wadze podobnej do twojej zaczynalem biegac i tez po twardym.dlatego sobie darowalem wpierw jakos udalo mi sie zrzucic 20 kilo i dopiero potem zupelnie przypadkowo wzialem sie za bieganie.
Misio
Awatar użytkownika
MCornic
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 18 cze 2004, 12:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

problem w tym ze sam nadmiar tkanki tluszczowej to moze byc okolo 3 kg maxium, a reszta to tkanka miesniowa. A nie mam zamiaru spalac miesni bo to sie mija z moim celem :). Przysiady120 na jednej nodze nie sprawiaja mi wiekszego problemu, potrafie z przysiadziu podnies lekko poand 100kg stad mysle ze jednak nogi mam silne, nie wiem jak to jest z wytrzymaloscia i czy to moze byc powod...
Czyli nie ma dla mnie nadzieji ze wzgledu na wage?
a podam np taki glupi przyklad taki pudzianowski :P co wazy 130 kg biega regularnie i nie skarzy sie na rzadne bole
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Quote: from MCornic on 7:45 pm on Nov. 13, 2004
wyskoczył mi guzek na prawym piszczelu który normalnei jest nie widoczny ale podczas jak biegam zwiększa swój rozmiar do bardzo widocznego.


Postanowilem sie udac do lekarza ktory stwierdzil ze to zylak, tylko dziwny to byl czlowiek poniewaz skupil sie na tym guzku na prawym piszczelu a nie dal sobie dopuscic do mysli ze wlasnie akurat mnie bola obie nogi rownoczenie tak samo bola (tzn piszczele) i stwierdzil ze ten guzek to jest zylak do wyciecia bo on wlasnie mnie uciksa, tylko akurat na lewej nodze nie ma zadnych oznakow, zreszta biegam z tym guzkiem caly ten rok i nic mnie nie boli przez to, w kazdym razie nie bylem niczego wycinac.


Wiem ze moze dla was nie jestem profejonalnym biegaczem bo wiecej czasu poswiecam na inny sport
1.Zrobić RTG, to podstawa do zdiagnozowania chorób kości.
Najprawdopodobniej zmiany na tle przeciążeniowym.Guzek może być pozostałością po dawnym uderzeniu w okostną(nawet sprzed wielu lat),którego dzisiaj już nie pamiętasz.Okostna jest wrażliwa na takie sprawy i potrafi się przy obciążeniach po latach odezwać. Jeśli jest tak to niestety może się to w przyszłości odzywać. Ale może być co innego. Czy tak jest, to wstępną ocenę da RTG.
2.Nie idź więcej do tego konowała. Problem z okostną powinien zdiagnozować każdy ortopeda.
Jeśli masz możliwość udać się do speca od medycyny sportowej to dreptaj do niego.
3.Nie przesadzaj z tym naszym profesjonalizmem.



(Edited by outsider at 11:09 am on Nov. 15, 2004)
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
ODPOWIEDZ