chart.png
Nie chcąc rozpoczynać nowego wątku, żeby nie śmiecić, w skrócie wyłuszczę o co chodzi:
- od jakiś trzech miesięcy udało mi się osiągnąć 19km w treningu (co drugi dzień). Wcześniej po kontuzji dochodzilem do tego pułapu prawie rok. Udało mi się poprawić czas z 2:10 (tętno śr. ok. 155) na 1:40 (tętno śr. od 150 - 163, z czego to ostatnie przy upale i olbrzymiej wilgotności powietrza).
- trasa, jak ktoś kiedyś był: Szczawnica - Cerveny Klastor. Droga wzdluż Dunajca, żwirowa, kilka przewyższeń, generalnie fajna.
Ilekroć jestem na stronie bieganie widzę jakies kosmiczne rozpiski treningowe, natomiast nie lubię biegać krotkich odcinków. Lubie biegać długo i probować zmieniać tempo, dlugość kroku, biegać przy róznych temperaturach i walczyć o to by za każdym razem ww dystans przebiec o kilka sekund szybciej. Czy przy takim "niesportowym" nastawieniu jestem w stanie zejść do 1:30? Nie jest to nawet najważniejsze. Najważniejsze dla mnie jest ukończyć bieg gorski w połowie sierpnia i maraton we wrześniu w przyzwoitym czasie. Czy mój nietypowy trening pozwoli mi rozwinąć szybkość, czy też przez dlugość przebieżek po prostu "wypalę nogi" ?
W załączniku moja trasa.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.