Rocznik 1975, waga 77.5 kg, odżywianie - dieta paleo z dodatkowym dopaleniem węglowodanowym w okresie okołotreningowym na podstawie propozycji Friela. Główny sport: mtb/szosa, bieganie traktuję jako sport uzupełniający i ogólnorozwojowy. Ciągotki w kierunku biegania naturalnego, bosego i innych tego typu odchyłów.
Hrmax biegowe 188, biegowy lthr 175.
Jeśli chodzi o kabelki, to okabelkowany jestem Garminem 305, najczęściej używam, bo biegam z reguły po niewymierzonych trasach, a lubię wiedzieć ile przebiegłem i w jakim tempie.
Buty:
Asics Trail Attack WR - Żelazka używane tylko w czasie syberyjskich mrozów.
MT10GY Minimus - ulubione buty do biegania, jeśli mam możliwość, wolę biegać w terenie i wtedy je zakładam.
Zenki na bazie Ekidenów 50 - drugie ulubione buty - na asfalt.
Garść wyników z tegorocznej zimy i wiosny, gdy zacząłem w ogóle startować dla rozrywki (sezon bez startów w kolarstwie jest długi, i po pewnym czasie trochę brakuje rywalizacji):
5km (GP Poznania w przełajach) - 20:55
10.8 km (Bieg Sylwestrowy w Poznaniu) - 47:09
Półmaraton (V Półmaraton Poznań) - 1:35:39
Postanowiłem uruchomić bloga, bo takie wpisy o treningach pozwalają utrzymać pewien reżim, a w tym roku chcę kontynuować bieganie także w sezonie rowerowym, bo zauważyłem plusy w czasie jazd plusy wynikające z biegania, między innymi brak dolegliwości kolanowych po siłowej jeździe, brak bólu odcinka lędźwiowego na długich podjazdach i lepsza odporność na hmm, trzęsionkę jaka występuje na przykład przy zjeździe 50km/h po bruku z wielkich kamieni albo po korzeniach

Cele, hmm, chciałbym utrzymać obok treningów rowerowych 2-3 treningi biegowe na tydzień, po 7-15km, raczej bez cudów typu interwały czy kilometrówki, tylko bieg ciągły. Niby niewiele, ale przy 5-6 treningach rowerowych tygodniowo wymaga to poważnej walki z niechcemisię - stąd ten blog między innymi. Jeśli dobrze zażre, to jesienią nie będę musiał cierpieć z powodu zakwasów po rozpoczęciu biegania, a i będę zaczynał z jakiegoś poziomu adaptacji, co być może pozwoli mi przygotować się do wiosennego maratonu, albo z braku czasu do porządnie przebiegniętego półmaratonu.
Jak na razie najbardziej podoba mi się plan Greifa (bo najbardziej podobny do kolarskich planów treningowych).
Tak że na razie cele mało ambitne, na ambitniejsze być może przyjdzie czas zimą.