Cyfrowe śmieci

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Nie wiem czy się czasami zastanawiacie nad tym, że robiąc zdjęcie aparatem cyfrowym tworzycie prawdopodobnie jakiś cyfrowy śmieć przyszłości. To zdjęcie za jakiś czas przestanie was interesować, może już was nie interesuje bo jest słabe ale go nie kasujecie, bo jest miejsce na dysku i wydaje się, że to nic nie kosztuje.

Tymczasem - takich zdjęć tworzymy tysiące, setki tysięcy, miliony. To się przekłada na fizyczne pamięci.
Liczba fotografów rośnie.
W bieganiu - liczba galerii tworzonych po jednym biegu to jest już teraz kilkanaście zbiorów po kilkaset a nawet kilka tysięcy zdjęć.
Ciekawy jestem - co rośnie szybciej - czy pamięć potrzebna do przechowywanie tych zdjęć czy dostępna na świecie pamięć fizyczna?
I co się właściwie dzieje z tymi wszystkimi pamięciami, które przestają być w jakimś momencie potrzebne?

Takie - rozważania na wieczór. :)
PKO
maksio97
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 433
Rejestracja: 07 lut 2009, 18:12
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ja nigdy takiego problemu nie miałem. Mój pierwszy PC miał 40 GB pamięci - i było to dzielone z bratem. Teraz, na starym laptopie mam jeszcze mniej i jakoś mi to nie przeszkadza. Aparat w telefonie robi wg mnie lepsze zdjęcia niż mój aparat cyfrowy, a zajmują one ponad dwa razy mniej miejsca.
Jedyną "rzeczą", na którą mógłbym przeznaczyć naprawdę dużo miejsca, jest muzyka :)
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie wiem czy się czasami zastanawiacie nad tym, że robiąc zdjęcie aparatem cyfrowym tworzycie prawdopodobnie jakiś cyfrowy śmieć przyszłości.
Odkąd zrobiłem pierwsze cyfrowe zdjęcie - zawsze się nad tym zastanawiam. Kiedyś sprawa była prosta - była klisza 24 lub 36 klatek, trzeba ją było kupić, za wywołanie każdej odbitki zapłacić, więc każde zdjęcie było na wagę złota. Trzeba było sobie niejednego browara od ust odjąć żeby te kilka zdjęć do albumu (następny koszt) włożyć.
Obecnie sam walę gigabajty zdjęć i zawsze obiecuje sobie zrobić przesiew i powyp...walać te niepotrzebne. Jak na razie tego nie zrobiłem i nie chodzi o brak miejsca na nośnikach - bardziej o brak czasu na takie prozaiczne zajęcie.

Szczególnie ostatnio sobie dumam nad usługami typu ImageShack, dzięki którym umieszczamy linki do zdjęć na forach. Cholera, tam to jest masa tego cyfrowego śmiecia. I ktoś to utrzymuje, chociaż od kilku lat nawet ja sam nie ogladam swoich zdjęć.
pegaz_mk
Wyga
Wyga
Posty: 105
Rejestracja: 08 lut 2011, 12:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

maksio97 pisze: Mój pierwszy PC miał 40 GB pamięci - i było to dzielone z bratem. Teraz, na starym laptopie mam jeszcze mniej i jakoś mi to nie przeszkadza
Fajnie, mój pierwszy PC miał 2 dyski - 40MB i 120MB, i to było wypaśnie dużo ;) A była jeszcze epoka przed-PC z kasetami ;)
robbur pisze:Kiedyś sprawa była prosta - była klisza 24 lub 36 klatek, trzeba ją było kupić, za wywołanie każdej odbitki zapłacić, więc każde zdjęcie było na wagę złota. Trzeba było sobie niejednego browara od ust odjąć żeby te kilka zdjęć do albumu (następny koszt) włożyć.
Dokładnie, czasami tęsknię za tymi czasami. No i wciąż kilka kliszy (czarno-białych) rocznie popełniam, co prawda nawet nie robię wszystkich odbitek, tylko od razu skanuję :hej:

Swoją drogą, nie wiem, czy rozpatrywać to w kategorii cyfrowych śmieci i braku miejsca - akurat te łatwo poddać recyklingowi :bum:
Problemem jest zupełnie inna kwestia - strasznie ciężko wybrać te kilkanaście, góra kilkadziesiąt zdjęć z setek zrobionych przy danej okazji.
Prawdziwa mordęga to oglądanie takiego albumu, gdzie jest kilkanaście ujęć w tym samym miejscu różniących się subtelnościami istotnymi tylko dla uczestnika wydarzeń - bo pani tu się tak uśmiechnęła, a tu w drugą stronę, a tu pan Arab machnął ręką w taki śmieszny sposób.
Oczywiście trochę to inna bajka, gdy mówimy o prywatnych zdjęciach z urlopu, a tak jak w przypadku portalu - reportarzu z imprezy, gdzie zainteresowanych osób jest conajmniej tyle, co zdjęć; trudno w tym wypadku o jakąkolwiek selekcję inną niż techniczna-jakościowa.
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2243
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Nie mam takiego problemu ponieważ,..
1. Po zrobieniu zdjęć, po powrocie do domu, dokonuje selekcji. Zbędne, złe technicznie, kasuje.
2. Należę do wąskiej grupy osób które wywołują zdjęcia. Kataloguje/przechowuje tematycznie. Oddzielnie sportowe, oddzielnie, góry i wycieczki, oddzielnie rodzina.
3. Do sieci wrzucam tylko te które umieszczam na forum. Dużo tego nie ma.
DariaB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 295
Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zdjecia i video sa jakos edytowane, katalogowane, pozniej zapisywane na twardym dysku i dodatkowo zgrywane na CD w 2-3 kopiach, ktore sa przechowywane u tescia i u cioci. Bo dom sie moze spalic, caly majatek moze pochlonac woda, albo inny zywiol, ale zdjecia maja przetrwac. Tak ma moj maz i tak ma moj tesc, ktory ma 85 tysiecy (sic) zeskanowanych zdjec i dokumentow tak od poczatku XIX wieku. i to wszystko odziedziczymy. Pocieszajace jest, ze zajmuje mniej miejsca niz ksiazki.
"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ